Zapraszamy ponownie na sondaż przeprowadzany z Młodymi Polakami we Włoszech na temat dwujęzyczności i dwukulturowości z ich punktu widzenia.
Dziś o dwujęzyczności opowiedzą nam Julia Veronica (14 lat) i Marco Vittorio (8 lat), rodzeństwo urodzone we Włoszech, mama Polka, ojciec Włoch. Nie chodzą do polskiej szkoły, bo nie ma ani jednej w regionie Marche.
Julia i Marco umiecie mówić po polsku?
Julia: Ja tak.
Marco: Ja nie bardzo.
Lubicie mówić w tym języku? Dlaczego?
J: Ja lubię, bo jak jadę do Polski na wakacje to łatwo mogę się porozumieć. Mogę też rozmawiać z babcią przez telefon i na skypie.
M: A ja nie lubię rozmawiać, bo to bardzo trudny język, nie jestem w tym dobry i wolę nie mówić. Oczywiście jak się kiedyś nauczę to będę mówił.
Jakie słowa są dla Was trudne? A jakie łatwe?
J: Słowa nie są trudne, ale ich odmiana, i te końcówki.
M: Ja te trudne słowa omijam, pokazuję, albo rysuję.
J: A te łatwe to: autobus, ciocia…
M: Piesek! Kotek!
Pamiętasz jakieś śmieszne słowo?
M: Dla mnie jest „jabłko”.
J: A dla mnie „małpa”.
Lubicie polskie piosenki?
J: Tak! Tego lata usłyszeliśmy „Cztery słonie, zielone słonie…” Bardzo nam się podoba też: „Mucha mucha w samolocie”.
M: A ja się nauczyłem zwierzątek po polsku, przy piosence: „Idziemy do Zoo”.
Jakie filmy oglądacie po polsku?
J:.. Lolek… tzn Bolek i Lolek.
M: I Reksio! Po wywiadzie możemy je obejrzeć?
Z mamą wolicie rozmawiać po polsku czy po włosku?
J: Dla mnie bez różnicy. Zależy jak do mnie się mówi to odpowiem.
M: E tam! Ja wolę po włosku, łatwiej!
Potrzebny Wam ten język czy nie?
J: Mi tak, bo mogę mieć nowe koleżanki w Polsce.
M: Mnie nie potrzeba, no chyba że pojadę do Polski… tam muszę się komunikować.
Czy jesteście dumni jak mówicie po polsku?
J: Ja bardzo. Ja bym bardzo chciała pojechać do pracy, do Polski, i wtedy będę mogła ładnie
mówić.
M: Ja byłem dumny jak w szkole uczyliśmy się o Mikołaju Koperniku. Cała klasa pytała jak się wymawia to nazwisko.
W Polsce z kim lubicie rozmawiać po Polsku: z babcią, ciocią, czy z wujkiem?
J: Ja lubię rozmawiać z ciocią, bo wtedy jej mówię: „ciocia idziemy tam?” i ona mnie prowadzi.
M: Mnie się lepiej rozmawia z wujkiem, bo na nasze męskie tematy. I jak ja nie rozumiem to on mi pokazuje gestami, albo rysuje i jest śmiesznie.
A co polskiego lubicie?
J: Jabłka!
M: Jabłka!
J: Zupa owocowa, pierogi.
M: Kabanosy i serek waniliowy.
No ale, żeby kupić te rzeczy to w sklepie trzeba umieć czytać i wtedy co? Potrzebny Wam język polski!
M: Ja tam już znam pudełka serka waniliowego i ptasiego mleczka i nie muszę czytać.
Chętnie piszecie? Umiecie pisać po polsku?
J: Nie bardzo. Pamiętam jak wysyłałam do babci e-maila i pisałam „genkuie” zamiast„dziękuję”. Nauczyłam się pisać lepiej jak czytałam maile od babci, ona duuużo pisze.
M: Ja nie umiem, bo to trudne.
Chcielibyście chodzić do polskiej szkoły?
J: Tak!
M: Nie!! Całą szkołę od początku? Mnie starczy szkoła włoska.
Redakcja dziękuje bardzo Julii i Marco oraz ich mamie za nadesłaną nam rozmowę.
Czekamy teraz na inne wypowiedzi! Przyślijcie nam rozmowy z waszymi dziećmi na ten temat.
One thought on “Dwujęzyczność – opowiadają dzieci i młodzież we Włoszech cz.4”