Anita Mroczkowska, logopeda z Mediolanu: „im słabiej dziecko mówi, tym słabiej rozwija się jego myślenie i zdolność poznawania świata”

Zapraszam na rozmowę z panią Anitą Mroczkowską, pedagogiem i logopedą z Mediolanu:

Pani Anito, proszę opowiedzieć naszym czytelnikom o swojej pracy, od ilu lat pracuje Pani jako logopeda w Mediolanie? Pracuje Pani tylko z dziećmi czy także z dorosłymi?

Mieszkam, wraz z mężem Włochem  i moją córką, od prawie czterech lat w słonecznej Italii.

Z wykształcenia jestem pedagogiem i logopedą, absolwentką Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie. W Polsce jako logopeda pracowałam z dziećmi z zaburzeniami komunikacji językowej (z dziećmi z autyzmem, z zespołem Downa, z opóźnionym rozwojem mowy,
z dysleksją, z wadami wymowy).

Obecnie pracuję głównie z osobami dorosłymi po udarach i urazach mózgu (pacjenci z afazją, dysfagią, dysartrią). Dodatkowo, drogą internetową,  prowadzę konsultacje logopedyczne dla dzieci dwujęzycznych polskich rodzin mieszkających we Włoszech. W ramach potrzeb prowadzę również terapię dla dzieci polskich i włoskich.

Jestem w trakcie nawiązywania współpracy z Polską Szkołą w Mediolanie, Związkiem Polaków w Mediolanie oraz Konsulatem Generalnym w Mediolanie.

Prywatnie jestem mamą prawie dwuletniej Soni. Jako mama „na emigracji”, moje zainteresowania podążają w stronę tematyki różnic kulturowych, zabawy no i oczywiście dwujęzyczności, gdyż, na co dzień borykam się z drugim językiem oraz  odmienną kulturą, która wyznacza mi nowe zasady gry i formy komunikacji.

Anita Mroczkowska - fot 2

Mimo, że zainteresowanie tą dziedziną nauki z roku na rok wzrasta zarówno ze strony nauczycieli, rodziców, jak i mediów, czy przeciętny rodzic zapisując się na wizytę u logopedy wie na czym polega usuwanie wad wymowy, zgłasza się w odpowiednim okresie rozwoju dziecka i stosuje do zaleceń i ćwiczeń?

Myślę, że to zależy od Rodzica. W swojej pracy zawodowej spotykam różne przypadki. Niektórzy Rodzice „są w temacie”  inni natomiast nie. Z wizytą u logopedy bywa rożnie. Część dzieci trafia na terapię po tzw. badaniach przesiewowych, część, „bo np. pani przedszkolanka zauważyła problem” (i tu chwała im za to ponieważ im wcześniej wykryty problem, tym szybciej można zadziałać), a czasem na terapię trafiają dzieci szkolne.

Jeśli chodzi o stosowanie się do ćwiczeń to: w kontaktach z logopedą rodzice przyjmują różne postawy i niekiedy mają odmienne oczekiwania. Może to być albo chęć współpracy, albo obojętność wobec problemu mowy dziecka lub przekonanie, że tę sprawę powinien załatwić specjalista bez ich udziału. Jako logopeda zawsze staram się motywować dziecko do częstych ćwiczeń. Niemniej jednak ważne jest włączenie w terapię rodziców (zwłaszcza dzieci małych),  którzy powinni wspierać dziecko, przypominać mu o ćwiczeniach i razem z nim je wykonywać. Kiedy rodzice stosują się do zaleceń, terapia przynosi lepsze rezultaty, a nawet  może być wcześniej zakończona.

Problemy wymowy u dziecka to wciąż wstydliwy temat dla rodziców?

Na wstępie chciałabym wyjaśnić znaczenie słów „zaburzenie WYMOWY” i  „zaburzenie MOWY”. Logopeda nie zajmuje się wyłącznie korekcją wad „WYMOWY” ale pracuje nad MOWĄ w ogóle! Laicy często kojarzą nas ze specjalistami, którzy trudnią się tylko wadami wymowy, ale to zbyt wąskie ujęcie. Logopeda zajmuje się kształtowaniem językowego porozumiewania się.

Wracając do tematu, najogólniej mówiąc „wada wymowy” to zaburzenie artykulacji (artykulacja to nie jest jeszcze język tak jak znajomość alfabetu nie oznacza umiejętności czytania) – takim przykładem wady wymowy będzie sytuacja dziecka (sepleni) wysuwającego język miedzy zęby podczas mowy np. mowa Donalda Tuska to seplenienie boczne.

Jeśli chodzi o zaburzenia mowy czyli systemu językowego, to dotyczą one nie tylko wymowy, lecz także innych poziomów języka. Dzieci z zaburzeniami mowy mogą w ogóle nie mówić, mówić mało, niegramatycznie, „po swojemu”, skracając wyrazy, zniekształcając, upraszczając je i deformując. Zamiast używać zdań, mogą posługiwać się gestem, mimiką do osiągniecia swojego celu komunikacyjnego. Pamiętajmy, że im słabiej dziecko mówi, tym słabiej rozwija się  jego myślenie i zdolność poznawania świata.

Zatem tak ważna jest praca logopedy przy współpracy Rodziców, nie tylko nad korekcją wad wymowy, ale też nad stymulacją rozwoju komunikacji językowej. Pragnę nadmienić, iż ze wskazówek logopedów nie powinni korzystać wyłącznie rodzice chorych dzieci, gdyż często to nie wady rozwojowe, lecz niewłaściwa opieka w okresie niemowlęcym opóźnia rozwój mowy.

Wracając do tematu: Myślę, że problemy wymowy u dziecka to, nie tyle wstydliwy problem, co czasem wynikający z nieświadomości. Jest wielu rodziców, którzy po prostu nie  zauważają, nie zdają sobie sprawy z  trudności z jaką boryka się ich dziecko lub nie wiedzą jak zareagować.  Widzę to szczególnie tutaj we Włoszech. Na co dzień (czy to w parku, na ulicy, w mieście)  spotykam dzieci przejawiające rożnego typu zaburzenia w komunikacji – są to nie tylko wady wymowy – dyslalie (tak częste tutaj, nawet wśród dziennikarzy czy prezenterów radiowych) lecz także  np. opóźnienie w rozwoju mowy – typowy przykład: obserwuję w parku dziecko dwu/trzy letnie niemówiące, albo mówiące kilka wyrazów i w dodatku „po swojemu”. Są to jedne z pierwszych sygnałów do podjęcia jak najszybszego  działania. Przeciętny rodzic (przeważnie są to MAMY i chwała im za to), jeśli już coś go niepokoi, co robi w takiej sytuacji? Udaje się do pediatry i to jest całkiem zrozumiale ale tu uwaga –  jeśli Wasz pediatra mówi: „A ma czas, jeszcze się rozgada” NIE PRAWDA! Udajcie się czym prędzej do logopedy ponieważ to właśnie on jest  wyspecjalizowany w ocenie rozwoju mowy Waszych dzieci. Orientuje się w prawidłowościach i etapach rozwoju mowy dziecka na tle jego rozwoju psychofizycznego. Sprawdzi stan mowy, zbada sprawności narządów mowy:  języka, warg, sposób połykania oraz skontroluje wiele innych umiejętności poznawczych.

Wady wymowy powinny być korygowane jak najszybciej, a to chociażby ze względu na naukę języków obcych już w przedszkolu. Wady wymowy utrudniają także naukę pisania, dlatego dzieci, które idą do szkoły, powinny już prawidłowo wymawiać wszystkie głoski.

Nie zauważony problem „ciągnie” się potem za dzieckiem przez cały czas trwania edukacji i dłużej,  także w życiu zawodowym. Dziecko z wadą wymowy może być oceniane jako mało sympatyczne czy nawet mało inteligentne, co rzutuje na relacje społeczne, przebieg komunikacji z rówieśnikami i  dorosłymi. W konsekwencji może powodować trudności edukacyjne, a  w przyszłości trudności w  realizacji swoich planów zawodowych.

Czy nauczyciele w szkołach włoskich chętnie współpracują z poradnią logopedy?

Na ten temat docierają do mnie różne sygnały, jedni nauczyciele współpracują inni natomiast nie posiadają wiedzy w tym zakresie. Współpraca taka jest uzależniona od wielu czynników np. od diagnozy jaką posiada dziecko i czy rodzic poinformuje o niej nauczyciela. Współpraca może przebiegać w różny sposób np. na stosowaniu się do zaleceń poradni pedagogicznej, jak w przypadku dzieci z zaświadczeniem o dysleksji (wówczas nauczyciele mają obowiązek preferowanie tylko ustnych wypowiedzi, podczas oceniania wypracowań zwracania uwagi tylko na treść, nie na błędy, czy wydłużać czas podczas egzaminów). Często bywa i tak, że nauczyciele sami, bezpośrednio kontaktują się z poradnią w celu zweryfikowania postępów ucznia  i sugestii co do sposobów pracy z nim. Niektóre włoskie poradnie logopedyczne oferują możliwość konsultacji logopedy z nauczycielem czyli tzw. „Colloqui con gli Insegnanti”, lub przeprowadzenia tzw. „badań przesiewowych” czyli “Screening di linguaggio (recettivo ed espressivo)”, “ Screening di lettura”, “ Screening di scrittura”, “Screening di calcolo”. Wszystko w zależności od potrzeb i problemu.

 Czy zaburzenia wad wymowy trudniej rozpoznać u dzieci w rodzinach wielojęzycznych? Trudniej też je korygować, czy to nie ma znaczenia?

Tu logopeda  musiałby się wykazać znajomością systemu fonetyczno-fonologicznego danego języka, czyli ogólnie mówiąc, znajomością wymowy poszczególnych głosek.  Dlatego jest tak ważne wykonanie diagnozy w dwu lub wielu językach czyli np. w przypadku dzieci polsko-włoskich najlepiej udać się do logopedy polskiego i włoskiego równocześnie.

Nie zawsze, jakaś według nas, nieprawidłowa realizacja głoski może okazać się wadą. Tak jest w przypadku realizacji głoski „r”. W języku polskim popularnie nazywane „francuskim” jest uważane za tzw. nienormatywne czyli nieprawidłowe, natomiast we Francji już nie. Podobnie tutaj, we Włoszech, istnieją regiony, które mają swoją „odrębną”, specyficzną, regionalną wymowę, jak w przypadku Parmy, gdzie „r” jest realizowane jak we Francji. Lecz jeśli mają Państwo jakiekolwiek wątpliwości, nie należy odkładać wizyty u logopedy na później. Z  deformacji artykulacyjnych po prostu się nie wyrasta. Te wady wraz z wiekiem tylko się utrwalają. Współpraca z logopedą wyjdzie dziecku tylko na dobre.

Jakie wady wymowy najczęściej spotyka Pani u dzieci dwujęzycznych, a szczególnie w rodzinach polsko-włoskich?

Jeśli chodzi o wady wymowy, to zdecydowanie najczęściej spotykam: rotacyzm i sygmatyzm (seplenienie) zarówno wśród rodzin polskich, jak i rodzin mieszanych. Jeśli chodzi o zaburzenia w komunikacji, to dostrzegam znaczną grupę małych dzieci z opóźnieniem rozwoju mowy, które w przyszłości mogą być zagrożone dysleksją i tym samym mieć ogromne problemy z nauką. W konsekwencji takie dziecko może nigdy nie ujawnić swego potencjału intelektualnego.

Jak wcześnie, czyli na jakim etapie rozwoju, można zauważyć problemy wymowy u dziecka?

Dziś już w pierwszych dniach życia noworodka stwierdza się wady słuchu, rozszczep podniebienia, zbyt krótkie wędzidełko pod językiem lub nawet brak odruchu ssania. U dwulatka można zauważyć nieprawidłowości w wymowie jak np. w przypadku seplenienia. Takie sytuacje powinny skłonić do nawiązania kontaktu z logopedą. Te wady i dysfunkcje wpływają negatywnie na rozwój mowy i lepiej jak najwcześniej rozpocząć tzw. usprawnianie logopedyczne, aby uniknąć poważniejszych problemów w przyszłości.

Jeśli chodzi o problemy w komunikacji, to już przed pierwszym rokiem życia dziecko dostarcza pierwszych sygnałów o trudnościach, a na pewno dwulatek, który nie mówi lub mówi mało – tu pragnę podkreślić – NIE ŁĄCZY DWÓCH WYRAZÓW W ZDANIE, jest mocnym sygnałem do podjęcia działań. Tak dla zobrazowania sytuacji i problemu podaję, że przeciętny dwulatek powinien mówić od 100 do 300-400 słów.

Anita Mroczkowska fot1

Czy całkowita korekta wad wymowy u młodzieży lub dorosłych pacjentów jest możliwa?

Uwarunkowane to będzie rodzajem wady wymowy, odpowiedniej motywacji, systematyczności pacjenta i współpraca z logopedą. Wada może być tzw. funkcjonalna jak w przypadku „r”  francuskiego, gdzie korekcja może być możliwa. Natomiast w przypadku wadliwej wymowy spowodowanej organicznymi uszkodzeniami i/lub chorobami fizycznymi (ale w takich przypadkach nie powinno się orzekać o wadzie wymowy) jak np. u dzieci z porażeniem mózgowym, z niedosłuchem, z przerostem języka, z rozszczepem podniebienia,  trudno jest mówić o całkowitej korekcie. W takich wypadkach zadaniem logopedy będzie budowanie systemu językowego, a nie poprawnej wymowy, zwykle w sytuacji nie do osiągniecia.

Czy umiałaby Pani określić statystycznie jak długo trzeba prowadzić ćwiczenia logopedyczne aby skorygować najczęściej spotykane wady?

Zależy to od wymienionych powyżej czynników.  Może trwać od kilu tygodni do kilku miesięcy do nawet kilku lat, np. jeśli u dziecka występuje wiele wad wymowy lub innych problemów komunikacyjnych.

Jakiego typu badania i ćwiczenia zaproponuje logopeda podczas pierwszych wizyt?

W zależności od tego, czy ma do czynienia z małym dzieckiem, uczniem, czy dorosłym . Na pewno na pierwszej wizycie logopeda przeprowadzi rozmowę z rodzicami i samym dzieckiem. Sprawdzi stan aparatu mowy, sposób połykania, a następnie pogłębi swoje badania weryfikując  inne funkcje poznawcze. Na zakończenie poda odpowiednie wskazówki do tego jak postępować z dzieckiem, w zależności od problemu np. gdy trafia do mnie „wymieniany wcześniej dwulatek”, który nie mówi lub nie łączy dwóch wyrazów rozpoczynam ćwiczenia stymulujące funkcje lewej i prawej półkuli mózgu wraz ze stymulacją wszystkich sfer poznawczych.

Czy w tej dziedzinie można mówić o prewencji? Jakie zabawy dydaktyczne proponuje Pani dzieciom aby zapobiegać późniejszym problemom wymowy?

Jak najbardziej! Już od pierwszego miesiąca życia można podjąć wczesną stymulację rozwoju poznawczego, a jest to szczególnie ważne w przypadku dzieci przedwcześnie urodzonych, dzieci z niską wagą urodzeniową czy z zaburzeniami oddychania. Dzieci te (ale i nie tylko takie,  bo przecież zdrowym na pewno nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie może tylko pomoc) należy objąć programem wczesnej interwencji logopedycznej.

Natomiast namawiam wszystkich rodziców na wcześniejszą, profilaktyczną wizytę u logopedy (ok.1 – 3 r. życia dziecka, a nawet wcześniej – nie ma żadnych ograniczeń wiekowych), zwłaszcza gdy coś w wypowiedziach dziecka ich niepokoi!

Aby mówić o prewencji należałoby wymienić kilka podstawowych przyczyn wad wymowy, do których powstania przyczyniają się często sami rodzice. Są to:

  • smoczki – długie ssanie smoczka wpływa na zniekształcenie aparatu artykulacyjnego, sposób mowy, powoduje np. seplenienie, zgryz otwarty, niewłaściwe połykanie,
  • przedłużanie karmienia butelką, zasypianie z butelką – powoduje podobne zaburzenia jak w przypadku ssania smoczka, wady zgryzu
  • niewłaściwa konsystencja pokarmów czyli tzw. papki – dziecko musi nauczyć się gryźć, odgryzać i połykać pokarmy stałe –  to jeden z warunków prawidłowej artykulacji. Jeśli małe dziecko nie potrafi gryźć i żuć pokarmów, nie będzie mogło uczyć się mówić,
  • Inne, spośród wielu to np. wady zgryzu, niedomykanie warg, zgrzytanie zębami.

A jak ćwiczyć w warunkach domowych, by zapobiegać niewłaściwej artykulacji? Przez zabawę tym samym gimnastykując tzw. praksję oralną np.:

  • zjadanie łyżeczką różnych pokarmów: jogurtów, tartych jabłek, marchewki, zupki
  • naśladowanie dźwięków np. motoru, parskania i galopu konia, granie na flecie – usprawnianie warg
  • lizanie lodów – usprawnianie języka
  • ziewanie, nadymanie policzków i wiele innych jakie może polecić logopeda.

Jak stymulować rozwój mowy dziecka?

  • całkowita rezygnacja z wysokich technologii takich jak TV, tablety, telefony komórkowe, komputery czy radio szczególnie wobec małych dzieci, u których język najintensywniej rozwija się do 3/4 roku życia. Dzieci mają uczyć się języka w interakcji z drugim człowiekiem, a w przypadku wysokich technologii trudno mówić o interakcji (czyli wzajemnym oddziaływaniu na siebie). Co to oznacza? Dźwięki płynące z medium nie pozwalają dziecku na słuchanie mowy z otoczenia, uczenia się prowadzenia naprzemiennej rozmowy i rozumienia społecznych przekazów niewerbalnych takich jak mimika, kontakt  wzrokowy itp. Obrazy, natomiast pobudzają prawą półkulę mózgu, hamując tym samym rozwój lewej,  odpowiedzialnej za przetwarzanie języka.
  • dbać o ruch na świeżym powietrzu (piłka, rower), wspólne spacery – rozwój poznawczy dokonuje się w ścisłym związku z kształtowaniem się funkcji motorycznych.
  • stałe pory jedzenia i spania
  • gorąco polecam wczesną naukę czytania metodą symultaniczno-sekwencyjną stworzoną przez prof. J. Cieszyńską z Uniwersytetu Pedagogicznego. Świetnie nadaje się dla dzieci dwujęzycznych, ponieważ tylko zrównoważona dwujęzyczność  daje dziecku możliwość rozwinięcia pełnych predyspozycji intelektualnych. (O metodzie piszę  na swoim blogu https://malalogopedka.blog.pl/ , zachęcam do przeczytania)
  • prowadzenie dialogu z dzieckiem już od pierwszych chwil życia.
  • od kiedy dziecko przyjdzie na świat, zwracać się do niego krótkimi zdaniami. Najlepiej, by odnosiło się do czegoś, co widzi obok siebie. To ma być kąpiel słowna, a nie zalewanie dziecka potokiem słów.
  • zabawy dźwiękonaśladowcze, czyli naśladowanie zwierzątek w zabawie i zachęcanie tym samym do podjęcia aktywności słownej. Mówiąc do dziecka, nie należy zmiękczać sztucznie wypowiadanych słów np. a cio to?
  • wspólne oglądanie i czytanie książeczek z twarzą zwróconą do dziecka. Twarz powinna być oświetlona, aby dziecko widziało dobrze usta rodzica.
  • oglądanie i opowiadanie o sytuacjach na obrazkach w książeczkach. WAŻNE! Zadawanie pytań do oglądanych książeczek, obrazków, sytuacji z życia np. Co to? Kto to? Co robi? Gdzie jest…? Należy zadawać pytania do każdej sytuacji w życiu codziennym i odpowiadać na te pytania gdy dziecko samo nie udziela odpowiedzi – tym samym rozwijamy  nie tylko rozumienie mowy, słownictwo ale i gramatykę, reguły.
  • opisywanie każdej czynności jaką się wykonuje np. Popatrz, mama obiera jabłko. Mama miesza zupę.
  • używanie zwrotów grzecznościowych i zachęcanie do używania ich przez dziecko.
  • śpiewanie piosenek (nie odsłuchiwanie bierne ich na CD!) – dzieci to lubią i chętnie słuchają. Nie martwić się, że nie potraficie śpiewać – dziecka to w ogóle nie interesuje. Dla niego ważne jest to, że Rodzic śpiewa.
  • naukę i powtarzanie rymowanek, wierszyków, zabawy paluszkowe, słowne połączone
    z pokazem (dziecko naśladuje ruchy) – świetne ćwiczenie pamięci słownej, koordynacji ruchów, artykulacji, prawidłowego sposobu oddychania ( jak w przypadku nauki czytania)
  • rysowanie, malowanie – ćwiczenia manualne przygotowują do nauki pisania i nie tylko. Odpowiednia sprawność manualna jest jednym z wyznacznikówrozwoju praksji oralnej – artykulacji (zdolność wykonywania określonych ruchów w obrębie jamy ustnej)

Są to, oczywiście, jedne z wielu propozycji zabaw (z mojego punktu widzenia jedne
z podstawowych)  jakie można w warunkach domowych przeprowadzić z dzieckiem.

Wywiad  ten nie wyczerpuje wszystkich zagadnień związanych z usprawnianiem mowy
u dzieci, ale wnikliwe studiowanie lektury czy kontakt z logopedą z całą pewnością pomoże rodzicom, nauczycielom,  pogłębić wiedzę na ten temat.

Reasumując: problemy w komunikacji językowej, brak mowy wpłynie na dalszy rozwój intelektualny dziecka, także emocji i zachowań społecznych, harmonijny rozwój przy jednoczesnym budowanie systemu językowego, mowy jest, po prostu  priorytetem.

Czy wady wymowy zazwyczaj są kojarzone z dysleksją?

Dysleksja to – trudności w linearnym opracowaniu informacji: symbolicznych, czasowych, motorycznych, manualnych i językowych. Z literatury, doświadczenia i  z obserwacji można powiedzieć, iż u dzieci z dysleksją często występują równocześnie wady wymowy, niezakończony lub opóźniony rozwój mowy, zaburzenia słuchu i wiele innych trudności. Jak da się zauważyć istnieje pewna zależność miedzy wadą wymowy a dysleksją.

Czy wady wymowy zazwyczaj są kojarzone z dysleksją? Czasem spotykam się z osobami, którym dysleksja kojarzy tylko z problemami np. „odwracaniem literek podczas pisania”, a niektórym z wadą wymowy.

Wszystko zależy, od rodzaju zaburzenia i jego przyczyn, których wszystkich nie sposób tutaj wymienić.

Ostatnio na rynku włoskim ukazała się gra językowa „BisTris” dedykowana dzieciom obcojęzycznym uczącym się języka włoskiego i dzieciom włoskojęzycznymz dysleksją. Jaka jest pani opinia na temat tej pomocy dydaktycznej?

Przyznam się, ze nie znam tej gry i jej szczegółów. Mogę ocenić ja tylko na podstawie opisu zawartego na stronie wydawcy gry. Miałabym  zastrzeżenia co to formy graficznej tej gry. Pozostałe elementy wyglądają interesująco. Niewykluczone, że gra będzie pomocna w procesie nauki czytania czy ortografii. Wzbogaci słownictwo, rozwinie słuch fonemowego czy umiejętność linearnego ułożenia sylab/głosek w wyrazie, tym samym stymulując lewą półkulę mózgu tak ważną podczas nauki czytania i pisania.

Czy wizyta w publicznej poradni logopedy ASL jest płatna i wymaga skierowania od lekarza?

Wizyta w poradni ASL wymaga skierowania od lekarza pediatry. Koszt tzw. ticket za pierwszą wizę uzależniony jest od regionu Włoch (z maksymalnym kosztem 36,15 € za ticket). Jeśli rodzina osiąga niskie dochody, może być zwolniona od opłaty dla  dzieci od 0 do 6 lat.

W przypadku terapii logopedycznej opłata jest uzależniona od regionu i od instytucji w której jest prowadzona terapia. Na terenie Włoch istnieją „centra prywatne”, które mają podpisaną umowę z ASL (centri convenzionati). W takich centrach zajęcia terapeutyczne mogą odbywać się za darmo.

A wizyta prywatna? Czy może Pani podać przedział cenowy opłat za prywatną wizytę u logopedy w Mediolanie?

W sytuacji, gdy rodzic zapisał się na tzw. lista di attesa” i czas oczekiwania jest długi (czasem do roku, niestety!!! Dla mnie ta sytuacja jest nie do pomyślenia, ponieważ im wcześniej podjęte działanie tym szybciej osiąga się efekty zmniejszając tym samym ryzyko późniejszych trudności szkolnych), alternatywą mogą być wizyty prywatne.

Koszt takiej wizyty waha się w zależności od regionu. W Mediolanie przedział cenowy to od  30 € do  60 €.

Na zakończenie proszę podać naszym czytelnikom adres poradni lub e-mail gdzie mogą zgłaszać się do Pani z pytaniami i problemami wad wymowy u swoich dzieci.

Mogą Państwo zgłaszać się do mnie bezpośrednio pod adresem mailowym [email protected] lub za pośrednictwem strony internetowej https://malalogopedka.blog.pl/ lub na Facebook’u „Malalogopedka/Piccola logopedista”. Chętnie odpowiem na każde Państwa pytanie. Zapraszam do kontaktu.

Dodatkowa informacja dla zainteresowanych:

23 maja  Związek Polaków w Mediolanie organizuję zajęcia edukacyjne dla dzieci, podczas których będę udzielała darmowych konsultacji logopedycznych.

Zainteresowanych zapraszam do kontaktu pod adresem e-mail: [email protected]

Dziękuje za rozmowę.

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska

Zdjęcia: nadesłała Anita Mroczkowska




3 thoughts on “Anita Mroczkowska, logopeda z Mediolanu: „im słabiej dziecko mówi, tym słabiej rozwija się jego myślenie i zdolność poznawania świata”

  1. Symbian Margherita

    Bardzo interesujący artykuł i podstawowe problemy wytłumaczone w sposób łatwy do zrozumienia. Widzę,że pani to co robi, robi to z sercem i zamiłowaniem.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *