Upadek powstania Warszawskiego

Po zaprzestaniu walk na Mokotowie 27.09.1944 r do niewoli dostało się 140 oficerów, 1300 podoficerów i szeregowców. Byli to ci, którzy nie zdążyli się wydostać kanałami do Śródmieścia. W większości byli to żołnierze mjr Kazimierza Szternala „Zryw” z pułku Baszta. Wśród pojmanych było 400 rannych i 30 kobiet. Po złożeniu broni przewiezieni zostali do obozu w Skierniewicach, a następnie pociągami towarowymi do stacji w Bremervoerde, skąd pieszo pomaszerowali do Stalagu XB w Sandbostel położonego na bagnach płn. – zach. Niemiec.

Do obozu razem z powstańcami przywieziono 21 oficerów i 120 szeregowców I Armii Wojska Polskiego, wziętych do niewoli na przyczółku czerniakowskim, w tym grupę partyzantów z Puszczy Kampinoskiej biorących udział w bitwie pod Żyrardowem. W obawie, aby nie umieszczono ich z żołnierzami radzieckimi Powstańcy oznaczyli ich biało – czerwonymi opaskami i przyjęli do siebie. 2 tys. Powstańców, którzy kapitulowali na Żoliborzu ustawiono w długą kolumnę i przewieziono do Pruszkowa, a następnie wagonami towarowymi do Stalagu XI A Altengrabow koło Magdeburga. Strona niemiecka wyznaczyła pięć wylotów zachodnich ulic, którymi ludność cywilna miała opuszczać miasto.

4 października 1944 r żołnierze AK [15 tys.] w zwartym szyku zaczęli wchodzić do obozu jenieckiego w Ożarowie. Na czele grupy szła Komenda Główna AK, Komenda Okręgu Warszawskiego AK. Młodzi chłopcy i dziewczęta w swoich bojowych formacjach z biało – czerwonymi opaskami AK. Na końcu jechały furmanki z ciężko rannymi i ludnością cywilną.

Jesienią 1944r do obozu w Sandbostel dotarł transport 2,7 tys. Powstańców Warszawskich, wśród nich grupa 525 kobiet z czego 84 w stopniu oficerskim. Jedną z nich była łączniczka „Diana” Zofia Narewska z batalionu „Miłosz”.

Dowódcą batalionu był Ignacy Narewski. Na szczęście znależli się w tym samym obozie, mogli widzieć się przez druty kolczaste i wymieniać listy. 1 stycznia 1945 r Narewski zwrócił się z prośbą do komendanta obozu o pozwolenie na ślub z Zofią. Ceremonia była prowadzona przez księdza Stanisława Kamińskiego, a towarzyszył jej chór 100 polskich jeńców. Później pod strażą wojskową młoda para udała się do baraku, gdzie przywitano ich chlebem i solą. Na skromny obiad składały się niewielkie racje marmolady i chleba. Wieczorem panna młoda została zaprowadzona do baraku kobiet, a Ignacy w baraku dla oficerów odgrodzonym drutem kolczastym od reszty obozu. Miesiąc później Zofia została przeniesiona do obozu w Oberlangen, w ktorym przebywały wszystkie kobiety z AK biorące udział w Powstaniu. Było ich 1725 i kilkoro dzieci, które urodziły się w obozie. 12 kwietnia obóz został wyzwolony przez I Dywizję Pancerną gen. Maczka. Zofia i Ignacy Narewscy nie wrócili do Polski, osiedlili się w Anglii.

Pół roku przed zakończeniem wojny do obozu w Sandbostel Stalag X B razem z transportem więźniów przywieziono Włodzimierza Wrońskiego, Witolda Traczyka i Henryka Kalskiego. Panowało tak wielkie przepełnienie, że dwa tygodnie spali w teatrze obozowym na betonowej podłodze. Wyżywienie obozowe składało się z wodnistej zupy i kromki chleba, później kiedy zbombardowano jedyny most łączący obóz ze stałym lądem zabrakło i tego. Powstańcy zgłosili się do pracy w Hamburgu, warunki w obozie pracy były podobne, ale pomogła im ludność cywilna dzieląc się żywnością.

Więźniem obozu był również Romuald Śreniawa – Szypiowski nr jeniecki 221842, z batalionu Mieczyków, który wchodził w skład baonu „Czata 49”. Był on historykiem i właścicielem największego zbioru pamiątek z Powstania.

W pierwszych kwietniach 1945 r w Sandbostel zjawiło się gestapo i komendant obozu wydał im płk. Wachnowskiego [Karola Ziemskiego], płk „Żywiciela” Mieczysława Niedzielskiego i 27 oficerów Kedywu uczestników powstania. Zostali oni oskarżeni o utworzenie tajnej organizacji mającej przejęcie siłą obozu. Groziła im kara śmierci. Duńczycy mający kontakt w obozie natychmiast powiadomili Czerwony Krzyż prosząc o pomoc Szwedów, którzy w tym czasie mieli dobre kontakty z Himmlerem. Interweniował bratanek króla szwedzkiego Folke Bernadotte i uzyskał zgodę na uwolnienie polskich oficerów, zwrócono im mundury i skazano na pobyt w obozie wychowawczym w Kolonii.

W Stalagu XB pozostali tylko oficerowie, pozostali zostali skierowani do przymusowych prac najczęściej w gospodarstwach rolnych i budownictwie w podobozach przymusowej pracy.

Josef Kowalczyk został skierowany do pracy u 29 letniej gospodyni, której mąż walczył na rosyjskim froncie. Josef był solidnym pracownikiem i efekty jego pracy szybko zauważyli zawistni sąsiedzi. Zawiadomili gestapo, że Polak zasiada do stołu razem z domownikami. 9 kwietnia Josef Kowalczyk został powieszony koło dworca we Flensburgu, właścicielka gospodarstwa została osadzona w burdelu dla SS, a dzieci oddane do adopcji.

27 letni Stanisław Nowak z Dankowic oskarżony o całowanie gospodyni zamordowany w lesie Dammholm. Egzekucji dokonano publicznie ku przestrodze innych więźniów.

Stefan Wynnyczenko zamordowany w 1945 r za to, że spał zimą w domu na poddaszu, a nie w oborze. Nie zachował się jego grób, ale krzyż przechowany jest w obozowej izbie pamięci.

Kasprzak Jan został zamordowany w 10.10.1944 r.  Gospodyni, u której pracował, zaszła w ciążę. Donosu dokonał lekarz odbierający poród.

  • Czy pamięta pan zamordowanych Polaków i pochowanych na tym cmentarzu ? Pytałam miejscowego starego proboszcza, z którym miło prowadziłam dyskusję.
  • Pamiętam, odpowiedział, ale nie chcę na ten temat mówić. Nie możecie tego tematu po tylu latach zostawić w spokoju ?
  • To są nowe fakty, może rodzina zamordowanych chciałaby wiedzieć kiedy i dlaczego zginęli. Nie odpowiedział, pospiesznie oddalił się mrucząc coś pod nosem.

Znalazłam dokumentację 11 zamordowanych uczestników Powstania zmuszonych do ciężkiej pracy w Flensburgu [wbrew Konwencji Genewskiej], oskarżonych o bliskie kontakty z Niemkami.

20 kwietnia 1945 r w obozie Sandbostek wycieńczeni i wygłodniali więźniowie rzucili się na strażników obozu. Wydzielona część obozu zw. Malagą nie otrzymywała od wielu dni wyżywienia, byli to skazani za drobni kryminaliści i Rosjanie. Codziennie wyruszały z obozu setki jeńców w kolumnach marszów śmierci, w obozie zapanował chaos i strach przed śmiercią. Słychać było przytłumione wybuchy i ostrzał dział aliantów, nad obozem pojawił się nisko lecący amerykański samolot, pomachał skrzydłami i odleciał.

Wyzwolenie wisiało w powietrzu, w Sandbostel wybuchła panika. Codziennie z głodu i chorób umierało dziesiątki jeńców, od tygodni kuchnia obozowa była zamknięta i nie wydawała posiłków. Nieliczni ratowani byli przez kolegów pracujących poza obozem.

20 kwietnia więźniowie z gołymi rękami rzucili się na oprawców, którzy w popłochu opuścili obóz. Panował tak straszny głód, że zdarzały się przypadki kanibalizmu. Młody Francuz zjadł serce i wątrobę swojego zmarłego ojca. Żołnierze angielscy ze zgrozą zobaczyli liczne ciała z wyciętymi organami leżącymi na stosie trupów. Zanim obóz został wyzwolony przez wojska angielskie, z głodu i tyfusu zmarło 300 więźniów.

W Sandbostel przebywało ok. 1 mln. jeńców z 46 krajów zgromadzonych w 150 barakach, podporządkowane były mu 100 podobozy pracy. Miejsce to zostało osnute niechęcią i cieniem zapomnienia.

Po wojnie obóz został przeznaczony do likwidacji, dopiero utworzenie Fundacji Sandbostel i wykupienie kilku baraków pozwoliło uratować część obozu. Dziś mieści się tam muzeum.

Paradoksem i złośliwością historii było to, że w niedaleko położonym miasteczku Westerland do 1963 r burmistrzem był kat Powstania Warszawskiego Heinz Reinefarth, który uniknął odpowiedzialności za popełnione zbrodnie.

Dla portalu Polacy we Włoszech napisała korespondentka z Niemiec, Alina Bala. Autorka tekstu udostępniła również zdjęcia.




2 thoughts on “Upadek powstania Warszawskiego

  1. Polacy we Włoszech Post author

    W dniu 21.08.2016 Redakcja otrzymala e-mail od pani Elzbiety Narewskiej Servas o tresci:
    Jestem corka Zofii i Ignacego Narewskich. Rodzice brali udzial w powstaniu w batalionie „Milosz” 3ej, kompanii REDY ktorym dowodca byl Kpt. „Reda” – Franciszek Miszczak, ojciec byl plutonowym. Kpt. Reda tez byl w obozie jenieckim Sandbostel XB. Slub w obozie byl prowadzony przez ksiedza Stanislawa Kaminskiego nazwisko uzywane w obozie. Jego prawdziwe nazwisko bylo Ks. Jozef Warszawski znany „Ojciec Pawel” w Powstaniu Warszawskim.
    Kolacja odbyla sie przy spiewie 100 lat z 240 osob w baraku druzyny Ignacego.
    Rok temu byla wydana moja ksiazka „PAMIETNIK ZOSI – Zofia Ruzga” ktory mama pisala od Maja do Listopada 1939r. gdy miala 16 lat. Potem jest opis o Powstaniu i obozach i jej dalszym zyciu.

    Dziekuje za interesujacy atrykul.
    Z powazniem.
    Elzbieta Narewska Servas.

    Reply
  2. Radoslaw Pientka

    Jedna sprawa,spotkali sie obozach zolnierze wrzesnia I powstancy.Spory ,kto walczyl lepiej dla Polski,by na porzadku dziennym.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *