Marta Erdini, przewodnik z Matery: „dziś nie zamieniłabym Bazylikaty na żaden inny włoski region”

Zapraszamy serdecznie na rozmowę z Martą Erdini, licencjonowanym przewodnikiem turystycznym z Matery

Pani Marto, od ilu lat mieszka i pracuje Pani w Materze?

Pierwszy raz przyjechałam do Matery 9 lat temu, a od 4 mieszkam tu na stałe i pracuję jako przewodnik regionu Bazylikata.

Czy początkowo trudno było się Pani przyzwyczaić do tutejszego stylu życia i mentalności mieszkańców południowych Włoch?

Początkowo, ponieważ spędzałam we Włoszech kilka tygodni/miesięcy i wracałam do Polski, widziałam same pozytywne aspekty włoskiego stylu życia. Im dłuższe były moje pobyty, tym więcej odkrywałam. Wtedy właśnie doszłam do wniosku, że osławione „slow life” może być czasem uciążliwe… Bank otwarty w godzinach popołudniowych przez 45 minut, pauza obiadowa trwająca ponad 3 godziny, podczas których życie się zatrzymuje i nie można niczego załatwić, czy przeciąganie się w nieskończoność prostych z pozoru spraw – to tylko przykłady sytuacji, które wydawały mi się absurdalne. To samo dotyczyło sztywnych godzin posiłków, których tu naprawdę wszyscy przestrzegają – jeśli około 14.30-15 ktoś jeszcze nie jadł obiadu, to ludzie łapią się za głowę i szczerze martwią o zdrowie głodnego nieszczęśnika!

Mimo wszystko jednak uważam, że decydując się na przeprowadzkę do Włoch, trzeba przyjąć nowy styl życia z dobrodziejstwem inwentarza – włoskie tradycje i mentalność są w większości wspaniałe, a na te drobne niedogodności musimy po prostu przymknąć oko.

Jakie są najważniejsze zalety tego regionu, a jakie najuciążliwsze problemy? Takie same jak w sąsiednich regionach na południu, czy jednak coś was różni?

Bazylikata ma mnóstwo zalet – choćby jej zróżnicowane piękno, góry, morza, nietknięte działalnością człowieka krajobrazy, wspaniały klimat. Nie jest to duży region, więc wszędzie jest stosunkowo blisko, codziennie można zobaczyć coś innego, a odkrywanie nowych zakątków i tradycji zdaje się nie mieć końca.

Natomiast problemem Bazylikaty jest odizolowanie i zaniedbanie przez klasy rządzące – do dziś chociażby nie dojeżdżają do nas koleje państwowe… Potrzebne są mądre inwestycje i stworzenie warunków, które zatrzymają młodych ludzi w Bazylikacie – dziś wielu z nich wybiera emigrację. Te aspekty dotyczą także sąsiadujących z nami regionów.

Problemem innych południowych regionów jest też niestety przestępczość – na szczęście te kwestie dotykają nas w o wiele mniejszym stopniu. Choćby sam fakt, że Matera od lat jest na bardzo wysokich pozycjach w rankingach najbezpieczniejszych miast we Włoszech świadczy o tym, że tu sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej.

Jak duża jest społeczność polonijna w Bazylikacie? Utrzymujecie się w kontakcie, organizujecie wspólne spotkania?

W Bazylikacie zameldowanych jest nieco ponad 400 Polaków – nie jest to bardzo duża grupa, dodatkowo w większości rozproszona po całym regionie, nie jesteśmy tak zorganizowani, jak w innych częściach Włoch. Odpowiadając zatem na drugą część pytania – tak, oczywiście, ale spotkania mają charakter nieformalny, prywatny.

Jesteście wspierani przez polskie placówki konsularne, stowarzyszenia lub organizacje? Istnieją ludoteki i punkty szkolne dla polskich dzieci?

Tego typu organizacji jeszcze nam w Bazylikacie brak. Na dyżury konsularne możemy jeździć do Bari, w sąsiadującej Apulii polska społeczność jest też o wiele większa. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości uda się utworzyć tu wspomniane struktury – ludoteka dla polskich dzieci to coś, o czym myślę już od dawna.

A polscy turyści? Docierają tu coraz częściej, czy jest to wciąż nieznany region?

Polskich turystów jest w Bazylikacie coraz więcej – ten trend obserwuję już od kilku lat, z roku na rok mamy coraz więcej biur podróży włączających Materę do programu, a także indywidualni zwiedzający z Polski coraz chętniej odkrywają region. Co ważne, docierają także dalej, w Dolomity Lukańskie, do małych, górskich miasteczek Parku Narodowego Pollino, na piaszczyste plaże wybrzeża jońskiego czy skaliste tyrreńskiego. Na tegoroczny „boom” (język polski było słychać w Materze codziennie przez całe lato) mają na pewno wielki wpływ nowe połączenia lotnicze z Warszawy i Katowic do oddalonego o około 70 km lotniska w Bari. Na blogach i w portalach internetowych coraz częściej można też przeczytać artykuły i relacje z podróży do Matery, co zachęca kolejnych turystów do odkrycia miasta.

W tym roku Europejską Stolicą Kultury jest Wrocław – myślę, że dzięki temu Polacy wiedzą więcej o tej inicjatywie i są też zainteresowani miastami wybranymi na nadchodzące lata, co na pewno sprzyja Materze, Europejskiej Stolicy Kultury 2019.

Jak przygotowuje się Matera do tego wydarzenia, jakich atrakcji możemy sie spodziewać przyjeżdżając tu na urlop?

Na każdym kroku widzimy postępujące prężnie prace – odrestaurowywane są kolejne domy w kamiennych dzielnicach Sassi i zabytki Matery, które wkrótce będą ponownie dostępne dla zwiedzających. Projekt „Akademii Mąki” (Accademia della Farina), który od lat czekał na sprzyjający moment, wreszcie ruszył – w Materze, mieście słynącym z wyjątkowego chleba, tworzy się miejsce, w którym będzie można dowiedzieć się więcej o pszenicy durum, tradycyjnych wypiekach, lokalnych makaronach i tego, jak powstają, a nawet w tym procesie uczestniczyć. Na ten cel odrestaurowywany jest właśnie dawny młyn – nie można było wybrać lepszego i bardziej znaczącego miejsca.

Z myślą o turystach powstają też nowe trasy zwiedzania i atrakcje, takie jak most umożliwiający przejście nad wąwozem Gravina, prowadzący ze skalnych dzielnic Sassi do Parku Płaskowyżu Murgia i Kościołów Skalnych. Muszę przyznać, że okazał się przebojem sezonu, zainteresowanie było i jest ogromne.

Po 13 latach zabiegów konserwatorskich możemy też wreszcie ponownie podziwiać katedrę Matery – to oczywiście nie ma bezpośredniego związku z ESK 2019, ale mam wrażenie, że końcowe prace nabrały tempa po ogłoszeniu wyników.

Czymś niesamowicie ważnym dla całego regionu jest infrastruktura drogowa. Trasa Murgia-Pollino, nad którą prace już trwają, połączy dwie ważne atrakcje naturalne (wspomniany płaskowyż Murgia i Park Narodowy Pollino) i zapewni możliwość szybkiego i bezpiecznego przemieszczania się. Jest to oczywiście istotne nie tylko dla turystów, ale też dla mieszkańców regionu.

Przyjeżdżając do Bazylikaty, jak najlepiej zaplanować naszą podróż? Ma Pani jakieś opracowane trasy, czy dostosowuje je Pani indywidualnie do upodobań turystów?

Oczywiście mam trasy klasyczne, przykładowe – to propozycje, które prezentuję pilotom wycieczek czy turystom indywidualnym, a następnie na ich bazie tworzymy spersonalizowany program. Grupę pielgrzymów zainteresują najbardziej skalne kościoły Matery, miłośników natury – trekking w Parco Murgia, a dla kinomana najodpowiedniejsza będzie trasa filmowa. Można też odkrywać region od strony enogastronomicznej, próbując lokalnych win i innych specjałów, czy dać się zainspirować niesamowitym krajobrazem i samemu stać się artystą – fotografując, szkicując lub malując w plenerach Matery i okolic. W Bazylikacie każdy znajdzie coś dla siebie, można ją poznawać na mnóstwo sposobów –  wybierającym się w te strony radzę przede wszystkich posmakować tej różnorodności.

A jak wygląda dziś zaplecze turystyczne w tym regionie, jaki jest standard hoteli, restauracji? Można „z zamkniętymi oczami” rezerwować noclegi online, czy lepiej przyjechać i szukać bazy noclegowej osobiście na miejscu?

Powiedziałabym, że nawet trzeba rezerwować noclegi online przed przyjazdem do Bazylikaty – szczerze odradzam szukanie hotelu na miejscu. W samej Materze baza noclegowa co prawda rośnie bardzo prężnie i jest na wysokim poziomie, pojawiają się nowe pensjonaty, bed&breakfast, luksusowe hotele, tzw. hotele rozproszone w skalnych dzielnicach Sassi, pokoje gościnne w nowoczesnym budownictwie, od średniej półki cenowej do najwyższej. Mimo to w czasie długich weekendów, świąt i najgorętszego sezonu turystycznego zwiedzających jest tak dużo, że w ostatniej chwili nie będziemy mieć szansy nie tylko na rozsądną cenę, ale też na znalezienie hotelu w pełni odpowiadającego naszym wymaganiom.

Warto też pamiętać, że w niewielkich miasteczkach Bazylikaty zaplecze turystyczne jest oczywiście mniejsze niż w Materze, więc tym bardziej warto rezerwować wcześniej.

Wielu turystów obawia się, że w południowych regionach Włoch nie zawsze można liczyć na profesjonalną obsługę w agencjach turystycznych, agencjach wynajmu samochodów, w środkach komunikacji miejskiej, itd. Ile jest w tym prawdy, a ile legendarnych opowieści?

Uważam, że takie problemy mogą zdarzyć się wszędzie, nie tylko w południowych regionach Włoch – czy ktoś spodziewałby się, że w biurze rzeczy znalezionych metra czy na komendzie policji centralnego dworca w Berlinie będzie problem z odnalezieniem osoby mówiącej po angielsku? Ja nie, a to właśnie mnie spotkało. Dlatego tym bardziej doceniam teraz wysiłki władz Matery, by personel pracujący w sektorze turystycznym znał chociaż podstawy języka angielskiego – są np. organizowane kursy dla osób obsługujących toalety publiczne, bo to właśnie one często mają pierwszy kontakt z turystami przybywającymi do miasta. Oczywiście jest jeszcze dużo do zrobienia, ale po moich doświadczeniach w pozostałych europejskich krajach nie uważam, by południowe regiony tak negatywnie na ich tle wypadały. Oprócz tego we Włoszech, nawet jeśli czasem brak kompetencji językowych, napotykamy wszędzie na autentyczną chęć porozumienia się, co oczywiście bardzo ułatwia komunikację.

Jestem też zdania, że dobre przygotowanie do podróży, wcześniejsza rezerwacja i przede wszystkim zapoznanie się w internecie z opiniami innych użytkowników na temat wybieranych przez nas struktur, biur i agencji pozwoli uniknąć nieprofesjonalnych operatorów, którzy zdarzają się, niestety, wszędzie.

Czy dziś zamieniełaby się Pani na życie w innym regionie lub kraju?

Co prawda życie przynosi niespodzianki, więc niczego nie wykluczam, ale dziś nie zamieniłabym Bazylikaty na żaden inny włoski region. Mogłabym ją zamienić tylko na Polskę.

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

To ja bardzo dziękuję – dla mnie, stałej czytelniczki portalu, ta rozmowa to wielkie wyróżnienie i przyjemność!

Rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *