Magda Ciach-Baklarz i Moje wielkie włoskie podróże – grupa nie tylko dla italomaniaków

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Magdą Ciach-Baklarz, italomanką, blogerką i autorką bardzo popularnej grupy facebookowej.

 

Jesteś autorką popularnego bloga Italia poza szlakiem. Dodatkowo w 2016 roku założyłaś grupę na Facebooku „Moje wielkie włoskie podróże – grupa nie tylko dla italomaniaków”. Skąd pomysł na taką grupę?

 

Grupa powstała z dwóch powodów. Po pierwsze chciałam zmotywować do wyjazdu osoby, które marzą o wyjeździe do Italii, ale nie mają wystarczających środków. Zaproponowałam grupowiczom oszczędzanie codziennie 5 zł na włoską podróż. Pomysł się przyjął, a wiele osób chwaliło się zdjęciami swoich skarbonek – czasami to był zwykły słoik, czasem ręcznie ozdobione pudełko, a nawet skarbonka w kształcie aparatu fotograficznego. Co miesiąc weryfikowaliśmy swoje oszczędności i wiem, że część osób spełniła swoje marzenie i pojechała, a niektórzy znaleźli nawet kompana do podróży. Dla niektórych problem tkwi właśnie w tym, że nie ma z kim jechać, a sami nie mają dość odwagi.

 

Drugi powód to stworzenie społeczności, która wzajemnie sobie pomaga w organizacji podróży. Jestem postrzegana jako ekspert od Włoch, ale to nie znaczy, że znam odpowiedzi na wszystkie spływające do mnie pytania. Dostawałam ich naprawdę bardzo dużo i starałam się odpowiadać na wszystkie, a często odpowiedź rodzi kolejne pytanie. Teraz mogę z czystym sumieniem zaprosić po odpowiedzi do grupy.

 

Jak myślisz, dlaczego Polacy tak bardzo lubią jeździć do Włoch?

 

Włochy to kraj wyjątkowo hojnie obdarzony przez naturę, a człowiek dołożył swoją cegiełkę w postaci niezwykłej architektury, dzieł sztuki, kuchni i styl życia oczywiście. Ta wyjątkowa atmosfera przenikająca powietrze i mury udziela się także turystom. Kochamy poranne espresso lub cappuccino do rogalika, lampkę wina w południe i coś na trawienie po kolacji. Tu niemalże wszystko jest zabytkiem, a na pewno ma jakąś historię. Mamy do wyboru pięć mórz, niezliczone góry, wyspy, jeziora, widok na samotną willę pośrodku wzgórza czy całe miasteczko na sypiącym się tufie. Albo darmowe kąpiele w termach. To jak nie skorzystać z takiej oferty? Nie wspomnę o przyciągających jak magnes topowych włoskich miastach – Rzym, Wenecja, Florencja. Dobrze się tu czujemy. Uzdrawia nas tutejsza kuchnia, klimat, a nawet sama melodia języka włoskiego. Zmienia się nam wyraz twarzy, kochamy się uśmiechać i cieszymy drobnostkami. Nawet jeśli narzekamy, to tylko chwilowo, bo ładujemy słoneczne baterie i cieszymy oczy. Po to właśnie tu przyjeżdżamy.

Villa Cimbrone w Ravello, Kampania – foto tygodnia z 9 czerwca 2017, autor ©Iwona Kołczańska

Kto najbardziej udziela się w grupie: osoby, które znają bardzo dobrze Włochy czy Ci, którzy dopiero je poznają?

 

Osoby, które dopiero poznają Włochy zadają najwięcej pytań. Ale każdy z nas, jadąc w nowe miejsce, dopytuje, szuka jak największej ilości informacji. Natomiast najbardziej udzielają się osoby, które faktycznie były we Włoszech nie raz lub mieszkają/ mieszkały na Półwyspie Apenińskim. Jestem im niesamowicie wdzięczna za ogrom pracy, jaki wkładają w grupę i pod ogromnym wrażeniem ich wiedzy i pamięci do szczegółów. Czasami ktoś właśnie wróci z podróży i dzieli się swoimi wrażeniami, co jest bardzo cenne dla naszej społeczności.

 

 

Codziennie na grupie coś się dzieje, np. w poniedziałek można zgłaszać zdjęcie na cotygodniowy konkurs foto tygodnia; we wtorek polecane są lub poszukiwane noclegi; środa to dzień dla blogerów i twórców internetowych; czwartek to specjalny dzień dla osób prowadzących działalność polko-włoską; itd. W który dzień jest największy odzew?

 

Poniedziałkowy konkurs na foto tygodnia cieszy się niezmiennie ogromnym powodzeniem. Od kilku tygodni wybrane przez grupowiczów zdjęcie tygodnia zostaje także nowym cover photo grupy, co jest dodatkowym wyróżnieniem. Osobiście uwielbiam ten dzień i wiem, że grupowicze też.

 

Także czwartkowa możliwość reklamowania się jest chętnie wykorzystywana przez osoby, które prowadzą działalność polsko – włoską. Wiele osób zyskało dzięki temu nowych klientów, rekomendacje, z czego ja bardzo się cieszę.

 

Kiedyś, pewna pani napisała mi w wiadomości prywatnej, że nie było jej pół dnia w sieci, w tym czasie została wiele razy oznaczona w postach, jako osoba polecana, nigdy czegoś takiego nie doświadczyła. Dzięki grupie ma nowe, wspaniałe rekomendacje i coraz to nowych klientów. A nie jest to odosobniony przypadek. Prawdę mówiąc, tego się nie spodziewałam zakładając grupę.

Alghero, Sardynia – foto tygodnia z 16 czerwca 2017, autor ©Ewa Osińska

Czy na profilu urządzane są jakieś konkursy?

 

Czasami robię malutkie konkursy, gdy jadę do Włoch i mogę, np. moim grupowiczom wysłać pocztówkę. Ale zapraszam marki, które chciałby współpracować z miłośnikami Włoch, chętnie zorganizuję coś większego dla grupowiczów, także świetne są zniżki dla grupowiczów na usługi czy produkty.

 

Jakie pytanie od grupowicza zaskoczyło Cię najbardziej?

 

Zaskoczyło mnie bardzo proste pytanie, czy trzeba kupić bilet wstępu do Koloseum. Wydaje się to oczywiste, a jednak są osoby, które tego nie wiedzą. I tu reakcja moich grupowiczów była niesamowita! Pojawiły się odpowiedzi, z których powstała lista możliwości kupna biletu i porad, jak to zrobić najlepiej, jak ominąć kolejki, mieć zniżki, a nawet o możliwości zwiedzania Koloseum w nocy.

 

 

A jakie pytanie powtarza się najczęściej? 

 

Oczywiście o polecane noclegi i restauracje. Właściwie nie ma dnia, aby nie padło takie pytanie. Często pojawiają się także pytania o sprawdzone wypożyczalnie samochodów, a nawet o … ślub we Włoszech.

 

Niedługo profil będzie liczyć 10.000 grupowiczów. Jakie masz plany związane z Moimi wielkimi włoskimi podróżami – grupa nie tylko dla italomaniaków?  Jak widzisz grupę za 5 lat. My życzymy, by grupa liczyła kilka milionów fanów, a może i więcej!

 

Cyferki nie są dla mnie najważniejsze, choć krągłą liczbę mam zamiar uczcić konkursem dla grupowiczów. Już mam coś w zanadrzu. Dla mnie najistotniejsza jest atmosfera pomocy panująca w grupie, a ta wciąż jest fantastyczna. Nawet, jeśli jakieś pytanie powtarza się po raz setny, znajdą się cierpliwi, którzy wytłumaczą lub odeślą do udzielonych wcześniej odpowiedzi, bo przecież każdy był kiedyś początkującym podróżnikiem, każdy kiedyś pierwszy raz jechał do Włoch.

Manarola, Liguria – foto tygodnia z 24 lipca 2017, autor ©Marta Szatkowska

 

Grupa za 5 lat? Mam nadzieję, że dzięki ilości wiedzy przewijającej się przez grupę powstaną poradniki, gotowe plany podróży, a może nawet przewodniki po miejscach, gdzie najchętniej jeżdżą Polacy do Włoch. Grupa może mieć na koncie swoje własne wydawnictwa. Poza tym pojawiają się zapytania o wspólne wyprawy, spotkania, być może w przyszłości grupa wyjdzie temu naprzeciw. Jestem optymistką.

 

 

Z Magdaleną Ciach-Baklarz, autorką bloga o Włoszech Italia poza szlakiem , założycielką i administratorką grupy na Facebooku: Moje wielkie włoskie podróże – grupa nie tylko dla italomaniaków rozmawiała Aleksandra Seghi.

 

 

ALL RIGHT RESERVED




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *