Włochy przygarnęły Wojciecha Szczęsnego na dobre

19 lipca 2017 roku doszedł do skutku długo wyczekiwany transfer Wojciecha Szczęsnego do Juventusu.

Mistrz Włoch zapłacił za bramkarza reprezentacji Polski ok. 12 milionów euro. Polski bramkarz pożegnał się na dobre z Arsenalem Londyn, w którym spędził prawie całą swoją sportową karierę, przerywaną jedynie dwoma wypożyczeniami do Brentford w czasach juniorskich i do AS Romy w ostatnich 2 latach. Szczęsny rozpoczął karierę w Arsenalu w sezonie 2006/2007 w którym na początku był zawodnikiem rezerwowym. Rok później podpisał zawodowy kontrakt, a 22 września 2009, zagrał w pierwszym składzie Arsenalu. 29 lipca 2015 Szczęsny został wypożyczony na rok do ówczesnego wicemistrza Włoch – AS Romy.  W sezonie 2015/16 Szczęsny zagrał łącznie w 42 meczach i zajął z AS Romą trzecie miejsce w Serie A, a także dotarł do 1/8 finału Ligi Mistrzów. W 2016 postanowiono przedłużyć wypożyczenie o kolejny sezon. Szczęsny w sezonie 2016/2017 zanotował najwięcej spotkań bez wpuszczonego gola. W 14 z 39 zachował czyste konto, przyczyniając się do zdobycia przez Romę wicemistrzostwa Włoch. Był to najlepszy wynik spośród wszystkich bramkarzy Serie A.

Dzięki swoim umiejętnościom Szczęsny stał się nie tylko jednym z najlepszych bramkarzy włoskiej ligi, ale także Europy. Nic dziwnego, że po tak dobrym sezonie Wojtek stał się obiektem zainteresowań wielu klubów. Sama Roma chciała zatrzymać u siebie bramkarza, ale początkowe żądania finansowe Arsenalu w wysokości 15-16 mln euro były dla Romy za dużym wydatkiem. Taką kwotę było w stanie zapłacić Napoli, które według dziennika „Il Mattino” porozumiało się z Polakiem w sprawie trzyletniego kontraktu. Do grona klubów zainteresowanych Szczęsnym dołączył również Juventus, który miał zaoferować Polakowi 4 mln euro rocznie. Był w tym jednak jeden haczyk – Polak początkowo musiałby być zmiennikiem Gianluigiego Buffona. Co prawda legenda „Starej Damy” przyznała, że po mistrzostwach świata w Rosji zakończy karierę piłkarską, ale nie jest to pewne. Buffon na razie nie komentuje spekulacji na temat swoich dalszych planów zawodowych. Choć jak sam przyznał uwielbia grać w pokera, a w 2010 został nawet ambasadorem znanej marki PokerStars. Możliwe, że to właśnie tą dyscypliną sportu umysłowego się zajmie. Szczęsny zdawał sobie sprawę, że początkowo będzie siedział na ławce rezerwowych. Mimo wszystko wybrał właśnie Juventus. Na swój pierwszy mecz nie musiał czekać zbyt długo. Massimiliano Allegri już zaczął wprowadzać Polaka do drużyny. W nowym klubie zadebiutował 9 września 2017 w wygranym 3:0 meczu, 3 kolejki Serie A, z Chievo Verona. Szczęsny ma być również do dyspozycji trenera podczas tournee Juventusu po Stanach Zjednoczonych.

Wojciech Szczęsny mieszka we Włoszech już od ponad dwóch lat i nieustannie przekonuje, że czuje się tam znakomicie. Polakowi odpowiada tamtejsza mentalność i luźne podejście do życia. O tym, że bramkarz dostosował się do radosnego stylu bycia mieszkańców Półwyspu Apenińskiego świadczyć może choćby nagranie, jakie pojawiło się w Internecie. Przedstawia ono chrzest Polaka w szatni swojego nowego klubu, Juventusu. Szczęsny, aby „wkupić się” do drużyny, musiał zaśpiewać wybrany przez siebie utwór. Wybrał piosenkę Justina Biebera. Obok 27-latka swoje umiejętności wokalne musieli zaprezentować też dwaj inni nowi zawodnicy Bianconerich, Mattia de Sciglio oraz Douglas Costa. Najbliższy sezon to dla Wojciecha Szczęsnego bezcenna praktyka. Jeśli chce wygrywać trofea, ten klub jest do tego idealny – mówią eksperci o przenosinach Polaka do Turynu. W klubie zresztą zwykle mówi się „Zwycięstwa nie są ważne, są jedyną rzeczą, która się liczy”. Jeżeli Wojtek szybko zrozumie znaczenie tego hasła na pewno stanie w bramce Juve na stałe.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *