Natale – włoskie Święta Bożego Narodzenia

Włosi mają przysłowie, które mówi: „Natale con i tuoi” i oznacza, że Boże Narodzenie spędza się głównie w domu z rodziną. Jest to tradycja bardzo silna na całym terenie Włoch, ale szczególnie zakorzeniona na południu. Z rodziną świętuje się Wigilię Bożego Narodzenia, która ukoronowana jest uroczystą kolacją i wspólną pasterką.

Kolacja wigilijna i obiad świąteczny w pierwszym dniu świąt pozostaną momentami, w których cała rodzina gromadzi się wokół stołu, żeby degustować tradycyjne potrawy włoskie. Włoskie obrzędy i zwyczaje związane Bożym Narodzeniem nie są jednak tak uroczyste jak polskie. Dwa nieodłączne elementy włoskich świąt to: tradycja robienia szopek oraz spożywanie panettone.

Zanim jednak nadejdą święta – trzeba kupić prezenty, do których Włosi przywiązują bardzo dużą wagę. Większość Włochów stresuje się świątecznymi zakupami. Wielka szkoda, że właśnie przed świętami ceny w sklepach są zawyżane. Handlowcy chcą zarobić jak najwięcej. Na szczęście każdy nietrafiony prezent po świętach można wymienić lub zwrócić, z czego wielu skwapliwie korzysta. Częstym zwyczajem z okazji Bożego Narodzenia we Włoszech jest wysyłanie kulinarnych podarunków przyjaciołom albo ludziom, którzy wyświadczyli nam jakąś przysługę, a przede wszystkim tym, którym należy za coś podziękować. Tak więc 25 grudnia stół będzie uginał się pod ciężarem jadła przesłanego przez darczyńców.

Jak dobrze wiecie, Włochy to w przeważającej części kraj katolicki i jako taki świętuje hucznie urodziny dzieciątka Jezus czyli Bambino Gesù. Obchody narodzin zaczynają się podobnie jak u nas kolacją Wigilijną – dzień 24 grudnia to la Viglia di Natale, czyli Wigilia Bożego Narodzenia, a kolacja nazywana jest po prostu il Cenone.

We Włoszech nie przykłada się raczej większej wagi do kolacji wigilijnej. Jest oczywiście bardziej uroczysta, przy choince i nieodłącznej szopce, ale na stole nie znajdziemy żadnych tradycyjnych, wymyślnych potraw. Im bardziej na południe Włoch, tym ważniejsza staje się Wigilia. Je się  głównie ryby i warzywa smażone lub duszone, jednak to do pani domu należy wybór, co poda na stół. Ale królem wigilijnego stołu na pewno jest węgorz – węgorz „kobieta” dorosła, najczęściej podawana nadziana jak szaszłyk i opieczona na grillu. Może być to na przykład zupa rybna, spaghetti z krewetkami lub makaron z łososiem, frittura – czyli owoce morza (kalmary, krewetki, ośmiorniczki) smażone na głębokim tłuszczu. I żeby zostać w temacie nie może zabraknąć tzw. sałatki wzmacniającej – pobudzającej apetyt, umożliwiając dalsze biesiadowanie. Zrobiona jest ona z kalafiora gotowanego na parze z dodatkiem marynowanych karczochów, bakłażanów, kaparów, oliwek, po prostu wszystkich smaków południa. Kolację kończą desery i ciasta świąteczne. Po kolacji cała rodzina gra w karty lub tombola (rodzaj gry towarzyskiej typu lotto). O północy wszyscy idą na pasterkę, po powrocie do domu następuje wymiana życzeń i prezentów – wymiana życzeń, bo z kościoła wszyscy wrócili z dobra nowiną – świętuje się winem musującym słodkim i oczywiście nie może zabraknąć panettone…

Czytaj dalej: Kalabria bocznymi drogami




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *