Blanka Borgo, promotorka polskiego rękodzieła z Piemontu

Zapraszam serdecznie na rozmowę z panią Blanką Borgo, promotorką polskiego rękodzieła z Borgomanero (Novara)

 

 

Pani Blanko, przeglądając rękodzieła zaprezentowane na pani stronie FB „Il cristallo rosa” od razu widać, że jest Pani bardzo kreatywną osobą, ale proszę opowiedzieć czytelnikom, czym dokładnie Pani się zajmuje?

Dzień dobry. Od pewnego (bardzo krótkiego czasu), zajmuję się promocją i sprzedażą prac twórców polskiego rękodzielnictwa.  Jest to działalność, o której myślałam już bardzo dawno, lecz jak wiele projektów musiało to  przejść swój etap dojrzewania w mojej głowie. Pasjonuje mnie polskie rekodzieło od bardzo wielu lat, uważam, że jest na bardzo wysokim poziomie, nasi polscy artyści to osoby nadzwyczaj kreatywne, pomysłowe, zdolne i wrażliwe co jest widoczne w ich pracach. Mieszkając w Polsce śledziłam polskie rękodzieła „od zawsze”, a będąc już we Włoszech bardzo za tym zatęskniłam, stąd między innymi mój pomysł, który teraz realizuję.

 

negozio orta

 

Czyli promuje Pani polskie, mało jeszcze znane rękodzieła na włoskim rynku? Jakie artykuły cieszą się największym powodzeniem?

W doborze prac jakimi się zajmuję, kieruję się oczywiście własnym gustem i wybieram prace wedlug tego kryterium 🙂 .  Staram się prezentować większy wachlarz prac artystów, do których udaje mi się dotrzeć w Polsce, ale…  tak, są prace, które spotkały się z większym zainteresowaniem, które od razu spodobały się włoskim klientkom, są to np. przepiękne, filcowane chusty Pani Ewy Bieleckiej. Odebrałam ogromną ilość pytań odnośnie tych prac, oraz kilka chust już znalazło swoje właścicielki. Jedna pojechała nawet dalej, do Francji. Ta technika (po wlosku: nunofeltro) nie jest za bardzo znana we Włoszech, dlatego planujemy nawet zorganizować kurs dla zainteresowanych, może na wiosnę…(?) Mam nadzieję, że to się uda….

 

fot1

 

Porozmawiajmy teraz o pani malowaniu na szkle. To wrodzony talent czy można się tego nauczyć? Jak zaczęła się pani „przygoda” z rękodzielnictwem?

Spotkałam się z malarstwem na szkle kiedy studiowałam jeszcze we Wroclawiu. Widziałam przepiękne prace, na bardzo wysokim poziomie. Chciałam się tego nauczyć. Sama nie szkoliłam się w tym zakresie, skończyłam Uniwersytet Wrocławski na wydziale Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowo-Technicznej i Ekonomicznej, specjalizacja Edytorstwo, nie uczęszczałam do żadnych szkół czy na kursy,  metodą prób własnych i błędów uczę się tej formy artystycznej.

W ciągu ostatnich lat mało poświęcałam na to czasu, ze względu na inne sprawy jak studia, praca, rodzina, dziecko, itd, a jest to metoda, którą się doskonali przez wprawę, czyli malowanie, malowanie, malowanie…

Niemniej jednak, przez te wszystkie lata spotkałam się z odbiorcami, którzy docenili moje prace, co oczywiście bardzo cieszy!!! Pamiętam, że kiedyś, pierwszą pracę oddałam  do antykwariatu i właściciel  sprzedał go w ten sam dzień! Dostałam 50 zl, co w moich czasach studenckich było cudownym podratowaniem budżetu 🙂

Były też inne, bardzo budujące dla mnie epizody. Tutaj we Włoszech kilka razy uczestniczyłam w targach bożonarodzeniowych i tam też sprzedażam kilka moich prac. Chcę jednak powiedzieć, że ciągle czuję się w tej technice „w przedszkolu”, ale mam zamiar popracować nad tym i przejść przynajmniej do „gimnazjum” 🙂

 

fot3

 

Od jak dawna mieszka Pani we Włoszech i co Pani daje osobiście taka forma działalności na emiracji? Satysfakcję, poczucie własnej wartości, powrót do tradycji polskiej…?

We Włoszech jestem od prawie 10 lat, od początku staram się ciągnąć za sobą cały mój  „bagaż” ,  jaki przywiozłam z Polski, to kim jestem i czego nauczyłam się przez 30 lat w Polsce. Staram się przekazywać włoskim znajomym, przyjaciołom, czym jest Polska i kim są Polacy z ich zaletami i wadami.

Mój synek (5 lat) ma od początku kontakt z Polską, mówi po Polsku, zna książki, piosenki, jeździmy przynajmniej raz w roku razem do Polski. Uważam, że to jest dla niego ogromne bogactwo, że może czerpać – od początku swojego życia z dwóch kultur – wszystko to, na co ma ochotę. Działalność jaką zaczęłam, to miedzy innymi ciągły, bieżący kontakt z Polską, którego wszystkim nam tutaj na pewno często brakuje.

angelo mio

Czy ma Pani kontakt z innymi Polkami zajmującymi się kreatywnym rękodzielnictwem tu we Włoszech? Proszę powiedzieć, czy taka praca może być, powiedzmy, lekarstwem na samotność, na odnalezienie się w nowym środowisku, czy raczej tylko pomysłem na zrealizowanie się zawodowo?

Mam wogóle mały kontakt z Polkami. Tutaj gdzie mieszkam, to są 3-4 osoby, z którymi się spotykam, nie ma nas tutaj za wiele, a może jeszcze nie udało mi sią nawiązać kontaktu z innymi, więc bardzo proszę: jeżeli jest ktoś, kto mieszka tutaj w prov. Novara i dodatkowo zajmuje się podobnymi rzeczami co ja, to ja jak najbardziej się polecam 🙂

Taka praca, jak powiedziałam, to dla mnie ciągły kontakt z Polską, którego potrzebuję oraz – mam nadzieję – w przyszłości – pewien rodzaj realizacji zawodowej. Jest to również „super sposób” spędzania czasu z dzieckiem, gdyż, wiadomo, że jak dziecko widzi, że mama coś maluje to i on chce malować i w ten sposób można zachęcić bezboleśnie i naturalnie dziecko do pracy i rozbudzać powoli jego kreatywność.

Oprócz stron internetowych gdzie Pani wystawia te niezwykłe rękodzieła?

Zaczęłam od niedawna współpracę ze sklepem w Orta San Giulio, który sprzedaję rękodzieło włoskich twórców. Znalazły się tam też prace sprowadzone z Polski oraz kilka moich szkiełek.

 

fot2

 

Przygotowują Panie teraz specjalną kolekcję świąteczną? W jakich cenach można nabyć te upominki i gdzie należy się zgłosić? Jakie są terminy dostawy?

W ubiegłym roku brałam udział –  jak już mówiłam – w kilku targach bożonarodzeniowych, to jest piękny sposób na bezpośredni kontakt z odbiorcami oraz na małe zbadanie rynku. Sprzedawałam tam ozdoby świąteczne z masy solnej, które zrobiłam razem z moim synkiem,  malowane na szkle obrazki i butelki.

W tym roku jeszcze nie wiem czy wezmę w nich udział, bo wybieram się do Polski, ale na pewno będą jakieś nowe prace, które będzie można zobaczyć i zakupić za pośrednictwem strony fb: www.facebook.com/pages/Il-Cristallo-Rosa-Arte-Handmande/638262272882703. Wystarczy do mnie napisać a wszystko wyjaśnię.

Jakie ma Pani projekty i marzenia na przyszłość?

Chciałabym, żeby prace, jakie prezentuję, spotykały się z coraz większym zainteresowaniem, ze strony odbiorców włoskich. Uwielbiam moment, kiedy klienci pytają o daną pracę i oczywiście kiedy kupują 🙂  Chciałabym to rozwijać na większą skalę, mam kilka pomysłów na „etapie dojrzewania”, o których będę informować na mojej stronie.

 

ned.orta

 

Powróćmy teraz do pani życia we Włoszech. Czy czuje się Pani tu już „jak u siebie”? Czy myśli Pani czasami aby wrócić na stałe do Polski?

Włochy to piękny kraj, jest tutaj wiele miejsc, które warto odwiedzić, wiele potraw, które trzeba spróbować, ale  uważam, że my Polacy nigdy nie poczujemy się tutaj  jak u siebie. Jest to wykonalne tylko w pewnym zakresie. Za duzo nas dzieli. Włoska mentalność, pewne absurdy,  których nie muszę tutaj wymieniać, a  które wszyscy mieszkający tutaj Polacy znają, czy prędzej czy później  poznają, ogranicza niestety to poczucie życia „jak u siebie.” Moim sposobem na to jest moja rodzina, moje zainteresowania, ciągły kontakt z Polską, bo jak kiedyś gdzieś przeczytałam i się z tym w 100%  zgadzam: „nie należy odcinać własnych korzeni, bo bez nich szybko usychamy”.

Pomijając względy rodzinne, czy myśli Pani, że Polacy mają większe, takie same, lub mniejsze szanse na spełnienie zawodowe tu we Włoszech?

Myślę, że Polacy to  naród silny, inteligentny,  kreatywny.  Mamy swoje wady, lecz któż ich nie ma…, ale na pewno potrafimy się rozwijać i dążyć do naszego szczęścia. Pomimo wielu trudności nie poddajemy sie łatwo. To są zalety, jakich inne kraje powinny się od nas uczyć(!).

Znam Polaków, którzy pracują tutaj od lat i ich praca jest bardzo doceniana. Sama kiedyś przeżyłam taką przygodę, że zostałam zatrudniona do pomocy w recepcji hotelowej  na 10 dni w okresie świąt i zostałam tam 2 lata 🙂  Teraz, w dobie kryzysu, z którym Włochy sobie nie radzą, bardzo trudno jest znaleźć dobrą pracę, te osoby, ktore chcą tutaj tylko przyjechać w celach zarobkowych, nie powinny szukać tu miejsca dla siebie, ale ci co zakładają tutaj rodzinę i wiążą z tym krajem swoje dalsze życie, powinni – moim  zdaniem – poszukać pomysłu na siebie w oparciu o własne zdolności i predyspozycje i dążyć do własnego celu….

Dziękuję serdecznie za rozmowę

Dziękuje Bardzo!

Rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska

 




2 thoughts on “Blanka Borgo, promotorka polskiego rękodzieła z Piemontu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *