Kilka dni temu, 19 listopada aresztowano w Brescii, Bergamo i Weronie sześciu właścicieli firm działających w sektorze zbiórki i transportu odpadów, w tym również odpadów toksycznych. W stosunku do kilku innych osób toczy się jeszcze śledztwo. Kontrole karabinierów Ros wykazały nielegalne składowanie i przetwarzanie odpadów toksycznych, w wyniku czego zamknięto firmy Valferro (Prevalle), Montini (Sabbio Chiese), Ecoplanet (Bergamo) i Visinoni (Rogno).
Firmy odbierały odpady ze statków, m.in. materiały wysoko toksyczne zawierające nikiel i PCB (Polichlorowane bifenyle), po czym we współpracy z urzędnikami wydającymi certyfikaty, odsprzedawali odpady zakładom hutniczym w północnych Włoszech. W ten sposób niebezpieczne odpady znów trafiały do produkcji.
O handlu toksycznymi odpadami na północy Włoch mówił ostatnio w telewizji Nunzio Perrella, boss camorry pentito (który przyznał się do winy, świadek). Twierdzi, że w Lombardii biznes odpadami osiąga miliardy euro zysku, a miejscowość Montichiari (Brescia) jest gorsza niż tereny zwane „Terra dei Fuochi”. „U was jest gorzej niż na południu” – mówi były boss.
Z jego zeznań wynika, że dzielnica Isola w Neapolu jest pełna niebezpiecznych odpadów, także obwodnica Rzymu Raccordo Anulare, a Lombardia jest naprawdę zrujnowana. W Montichiari (Brescia) odpady są wszędzie, jest aż 7 wysypisk śmieci na przestrzeni 1 km kw, 13 milionów metrów sześciennych odpadów. Sytuacja jest krytyczna, mówią przedstawicielie komitetu Sos Terra Montichiari.
.
.
Do 1987 roku odpady toksyczne składowano tylko tutaj na północy, aż do Mantui, przyznał boss, który przez 30 lat był członkiem mafii handlującej odpadami, bo „śmieci to złoto”. Taryfa: 10 lirów za kg opłata dla camorry, a 25 lirów za kg dla polityki.
Straszne. Po prostu straszne. Nie mam słów!!!