Katarzyna Jędrzejczyk: Etna jest częścią naszego życia

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Katarzyną Jędrzejczyk, Polką mieszkającą w okolicach sycylijskiego wulkanu:

Polacy we Włoszech: Od jak dawna mieszka pani we Włoszech?

Katarzyna Jędrzejczyk: We Włoszech jestem od 17-tu lat, przyjechałam w 2000-ym roku.

Polacy we Włoszech: Czy od razu zamieszkała pani na Sycylii czy początkowo może w innym regionie?

Katarzyna Jędrzejczyk: Tak, moim pierwszym miejscem zamieszkania była Siracusa, gdzie zostałam przez 15 lat. Bardzo piękne miasto położone nad samym morzem. Od dwóch lat mieszkam w małym, górskim miasteczku, ale nigdy nie opuściłam wyspy.

Polacy we Włoszech: Jak oczami Polki ocenia pani obecne życie we Włoszech?

Katarzyna Jędrzejczyk: Obecne życie we Włoszech, hmm… różnie z tym bywa, ludzie są różni… jedni uwielbiają nas Polaków, inni są zdania, że my im kradniemy prac,ę bo to nas częściej zatrudniają. I w tym przypadku zgodzę się z tym, gdyż  jeżeli o to chodzi pracodawcy uważają, że jesteśmy narodem bardzo pracowitym… wiele się jednak zmieniło w systemie ekonomicznym i życie tutaj w tej chwili jest trudne, ciężko znaleźć normalną pracę (pomijając opiekunki starszych osób), problem w tym, że w wieku 40-tu lat nikt cię nie chcę zatrudnić, bo już jesteś za stara, dlatego często kończy się na pracach na czarno. Kiedy przyjechałam na Sycylię żyło się o wiele łatwiej, później euro zrujnowało wszystko. Są też dobre strony, wiele Polek założyło tu swoje rodziny i całkiem dobrze sobie radzą.

Polacy we Włoszech: Czy nie miała pani problemu z aklimatyzacją we Włoszech czy potrzeba było troche czasu, by „wsiąknąć” we włoskie środowisko.

Katarzyna Jędrzejczyk: Wiadomo, że jak się zmienia miejsce zamieszkania z ojczystego na obcy kraj, to nie od razu będą fiołki i róże… Inny język, inni ludzie, których nie rozumiesz, inny klimat, inne jedzenie, do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić, ale na to potrzeba trochę czasu zanim człowiek się oswoi. Ja np. poduczylam się trochę sama jeszcze w Polsce słówek, które były niezbędne na początek, ale nie było łatwo… Moją  pierwszą pracę zaczęłam  na stacji benzynowej, pracując cały dzień w 50 st. na słońcu. Może sobie pani wyobrazić… Z czasem życie zaczęło stawać się łatwiejsze i czlowiek nauczył się żyć w obcym kraju.

Polacy we Włoszech: Mieszka pani pod samym wulkanem. Banalne pytanie, ale Czytelnicy pewnie będą ciekawi: Jak to jest żyć pod wulkanem?

Katarzyna Jędrzejczyk: No może nie dosłownie pod samym wulkanem, potrzebne mi ze dwie godziny żeby tam dojechać, ale z mojego tarasu doskonale widać Etnę. Jak wiadomo ten wulkan to największa atrakcja turystyczna na Sycylii. Dla nas mieszkańców jest to codzienność, już nawet nie zwracamy zbyt na to uwagi. Erupcje wulkanu mają miejsce od ok. 700 tys. lat i będą miały miejsce cały czas. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. W tym przypadku uciążliwe jest powietrze i popiół, który w wyniku silnej erupcji niestety spada z nieba, czasami trzeba zakładać ochronne maseczki na twarz, gdyż niełatwo jest wdychać sadze.

Polacy we Włoszech: Czy na co dzien mieszkancy pani miasta i pobliskich miasteczek myśla o ewentualnym zagrożeniu czy takiego zagrożenia nie ma, więc nie poruszają tematu podczas rozmów.

Katarzyna Jędrzejczyk: Tak jak napisałam wcześniej, z tym da się żyć i do tego idzie się przyzwyczaić. Wulkan jest w pewnym sensie częścią naszego życia. Myślę, że ludzie tak się już z tym oswoili, że nie myślą o zagrożeniu, a nawet są z tego dumni, bo dzieki Etnie rozwija się przemysł turystyczny i dzięki niej z tego żyją. Z pewnością jakaś obawa zawsze jest, zwłaszcza w takich miasteczkach jak Nicolosi czy Belpasso, w tych położonych najbliżej wulkanu, ale jak mówię, ludzie nauczyli się z tym żyć.

 

Polacy we Włoszech: Czy dzieci w szkołach, a dorosłych w pracy szkolą jak zachować się w razie ewakuacji. Tu w Toskanii np. dzieci w szkole co jakis czas przechodzą „kurs” ewakuacji związanej z trzęsieniem ziemi.

Katarzyna Jędrzejczyk: Nie wiem jak to jest w szkołach gdyż mam maleńką córkę, w pracy nigdy nie spotkałam się z takim szkoleniem. W przypadku wulkanu wygląda to trochę inaczej jak z trzęsieniem ziemi ,erupcja może trwać pare godzin, jak i parę lat, trzęsienie ziemi przez ileś tam sekund, myślę że w przypadku prawdziwego wybuchu nie za bardzo byłoby co ratować, lawa zniszczyłaby wszystko co napotkałaby na swojej drodze, czego nam wszystkim nie życzę.

Polacy we Włoszech: Z pewnością wiele razy widziała pani wulkan z bliska. Jakie są pani wrażenia, wspomnienia.

Katarzyna Jędrzejczyk: Byłam, widziałam kilka razy i z chęcią tam jeszcze powrócę, niesamowite wrażenie, nie do opisania w słowach. To trzeba zobaczyć na własne oczy. Etna ma cztery główne kratery i ok. 300 mniejszych, z których można dotrzeć wylewającą się lawę, piękne widoki dla turystów i amatorów zdjęć. Trzeba jednak zawsze zachować ostrożność i nie podchodzić zbyt blisko, by uwiecznić lawę na zdjęciach, gdyż moc takiego zjawiska jest nigdy nieznana.

Polacy we Włoszech: Czy na wulkan można wejść indywidualnie czy trzeba pojechać tylko z grupą. Czy orientuje się pani, jak to wygląda w praktyce.

Katarzyna Jędrzejczyk: Na wulkan można wejść zarówno indiwidualnie jak i w zorganizowanych grupach turystycznych z przewodnikiem.

Polacy we Włoszech: Czy w Pani okolicach mieszkają nasi rodacy? Czy ma pani z nimi kontakt.

Katarzyna Jędrzejczyk: Nas Polaków jest pełno i wszędzie porozrzucanych po całym świecie. Ale we Włoszech to już chyba najwięcej. Ja osobiście poznałam moje rodaczki z mojego rodzinnego miasta, tu na Sycylii, a nigdy wcześniej nie spotkałyśmy się w naszym mieście. W całych Włoszech mam znajomych.

Polacy we Włoszech: Prosze napisać jakie są pani marzenia, czego może życzyć pani Redakcja.

Katarzyna Jędrzejczyk: To chyba najtrudniejsze pytanie… Wiadomo, każdy ma jakieś marzenia i jakiś cel w życiu do którego dąży… Ja niestety nie mam życia obsypanego różami. Jestem samotną matką wychowującą 2,5 letnią córkę. Moim największym marzeniem jest, abym podołała wszystkim trudnością jakie spotykam na mojej drodze, żeby mojej córci niczego nigdy nie zabrakło, żeby była zdrowa i żeby mieć na tyle siły, by wychować ją na porządnego człowieka, chciałabym znaleźć stałą pracę, gdyż pracuję tylko sezonowo… Czego mi możecie życzyć? Przede wszystkim zdrowia, bo gdy jest zdrowie to i jest siła, a tej mi najbardziej w tej chwili potrzeba, no i trochę więcej szczęścia…

Polacy we Włoszech: Tego właśnie pani życzymy i serdecznie dziękujemy za wywiad.

Katarzyna Jędrzejczyk: Dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Czytelników.

Z Katarzyną Jędrzejczyk rozmawiała Aleksandra Seghi. Dziękujemy za udostępnienie zdjęć.

ALL RIGHT RESERVED




One thought on “Katarzyna Jędrzejczyk: Etna jest częścią naszego życia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *