Tragedia w Alpach: zginął polski alpinista

Do tragicznego wypadku polskiego alpinisty doszło 26 lipca 2018 we włoskich Alpach, na szczycie Cervino, powyżej schroniska Oriondè Duca degli Abruzzi położonego na wysokości 2800 metrów.

Andrzej Prudel 25.07.2018 roku wraz z przyjacielem wspinaczem zdobyli Matterhorn o wysokości 4478m n.p.m. Kolejnego dnia schodzili że schronu Carella 3835 m n.p.m do schroniska  Duca degli Abruzzi all’Orionde na 2800 m. Będąc w terenie,  gdzie występują bardzo kruche skały, na pana Andrzeja będącego już prawie w bezpiecznym miejscu, usunęła się lawina kamienna ściągając go w przepaść. Jego towarzysz natychmiast wezwał służby pogotowia ratunkowego, na miejsce wysłano helikopter z Soccorso alpino valdostano, niestety wypadek okazał się śmiertelny.
.
„Góry są wyrazistym symbolem wędrówki ducha, powołanego, aby wznosić się z ziemi ku niebu, ku spotkaniu z Bogiem.” (Jan Paweł II)
– pisze do nas pani Joanna Prudel, żona zmarłego, i dodaje: 
Mój kochany mąż, w miejscu tak bardzo przez niego i mnie ukochanym spotkał się z Bogiem.
Zginął mój najukochańszy mąż i ojciec dwójki dziewczynek Paulinki i Karolinki będący dla nas ostoją miłości, dobroci, oddania, bezinteresownego poświęcenia drugiemu człowiekowi, nigdy nie odmawiający pomocy, miłośnik gór i wspinaczki…
Redakcja portalu łączy się w żalu i modlitwie z rodziną i bliskimi pana Andrzeja Prudla.



8 thoughts on “Tragedia w Alpach: zginął polski alpinista

  1. justyna

    Wspaniały człowiek, dobry, mądry, uczynny… będzie Cię brakowało…odpoczywaj w pokoju. Wyrazy współczucia dla Rodziny

    Reply
  2. Michał

    Andrzej, Kolego….
    Jeszcze niedawno zapraszałeś mnie w góry… Jeszcze pójdziemy po drugiej stronie!

    Tak trudno mi uwierzyć w to co się stało.
    Dzięki za wszystko… Będzie Cię strasznie brakowało.

    Serdeczne kondolencje dla Rodziny.

    Kolega z ławki z czasów aplikacji.

    Reply
  3. Grzegorz

    Andrzej!! Jak błyskawica przeszła mnie wiadomość o twojej śmierci. Od 4 klasy podstawowej i technikum razem.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *