Czy życie we Włoszech jest w ogóle opłacalne?

Napisała do nas czytelniczka z zagranicy z prośbą o kilka porad i informacji na temat życia Polaków we Włoszech.

 

Pani Małgosia pyta: 

– Czy życie we Włoszech jest w ogóle opłacalne?

– Czy można życ ,,godnie”, czy jest to tylko na zasadzie aby przeżyc z miesiąca na miesiąc…?

– Z tego co się ,,doczytałam” i co wiem z życia w Irlandii to tutaj żyje sie lepiej pod względem ekonomicznym, są wyższe zarobki, ale prawdę mżwiąc nie tylko pieniędzmi człowiek żyje…. ważna jest też satysfakcja z tego życia, a tu w ponurej i deszczowej Irlandii czasem o nią ciężko…..
– Czy pojechać na północ Włoch czy na Południe?
– jesli jest to możliwe, które miasto lepiej wybrać większe czy mniejsze?
– Jak Włosi nastawieni są na Polaków ? czy chętnie przyjmują nas do pracy czy są raczej przeciwni?
– Jakie warunki trzeba spełniać aby pracować? na któryms forum pisali ze trzeba być zameldowanym, a nie zawsze o niego łatwo, czy to prawda ?

 

 

Ponieważ coraz częściej powtarzają się takie zapytania w naszych redakcyjnych mailach, postanowiłyśmy zapytać bezpośrednio was, naszych czytelników we Włoszech:

co poradzilibyście Polakom, którzy chcieliby się przenieść do Włoch?banner_polacy_we_wloszech 




49 thoughts on “Czy życie we Włoszech jest w ogóle opłacalne?

  1. Anna

    Ja osobiscie mieszkam na Sardynii, obecnie nie pracuje poniewaz za jakis czas urodze dziecko. Mieszkam na Baunei (okolica jest dosc znana pod wzgledem turystycznym). Co do pracy i zarobkow ogolnie nie narzekam 🙂 Wlosi chetnie przyjmuja do pracy i nie tylko polakow… toc wiedza ze jestesmy pracowitym narodem i co jak co potrafimy docenic wartosc pieniadza. Czy ciezko sie zyje i gdzie lepiej? To juz zalezy od zaradnosci i roztrzepnosci czlowieka hehe… Jesli ktos potrafi sobie zorganizowac wydatki to nie powinno byc z niczym problemu 🙂

    Jakie warunki natomiast trzeba spelniac? Hmm.. znajomosc jezyka chocby komunikatywna. Meldunek nie jest potrzebny. Duzo pracodawcow zapewnia mieszkanie za drobna oplata. To juz zalezy od ogloszenia i od pracy …

    Reply
    1. Aga

      A to ciekawe,co Pani mowi o Sardynii, poniewaz ja mieszkam kolo Cagliari, znam kilka jezykow i zarabiam mniej niz zarabialam w Polsce, moi znajomi Wlosi Sardynczycy sa w wiekszosci bez pracy, a zycie tutaj jest napewno drozsze niz w Polsce, wiekszosc osob nawet jak pracuje nie dostaje regularnie wyplaty, ja zamierzam wrocic do Polski i to jak najszybciej:-)

      Reply
    2. Ala says:

      Zgadzam się życie we Włoszech jest coraz bardziej trudne . Włoch zarabia coraz mniej a co mówiąc o Polaku ? Wynajem mieszkania oraz opłaty związane z czynszem to prawie połowa pensji która zarobi. Reszta starczy tylko na codzienny byt i raz na trzy miesiące na przyjazd do Polski. Mówimy o osobie która zna w miarę język włoski. Dla sprostowania utrzymanie się w tym pięknym i gorącym kraju jest o wiele trudniejsze niż kilka lat temu. A mieszkanie to może pracodawca zapewnić ale trzeba się zastanowić jaki tryb pracy będziemy wykonywać? Kieruje to do młodych kobiet … z perspektywy czasu stwierdzam że mimo że w Polsce jest również ciężko to raczej lepszej pracy we Włoszech nie znajdziemy chyba że jesteśmy samotnymi osobami lub szukamy rozrywki w owym kraju. Bo kokosy we Włoszech się już dawno skończyły , a od Włochów tylko usłyszymy że jest duży kryzys w tv wciąż są debaty polityków o miejsca pracy dla Włochów które są zajęte przez cudzoziemców. Wiec marzenia się skończyły polecam otworzyć szeroko oczy i zastanowić się nad wyjazdem nad pracą w obcym kraju i zadać sobie pytanie za jakie pieniądze?

      Reply
  2. Meri

    Dodam coś od siebie, choć jest to zawsze ocena subiektywna, jak od każdego. Każdy przyjmuje nowe doświadczenia na bazie własnych, starych doświadczeń, ale myślę, że to, co najważniejsze trzeba wziąć pod uwagę, to diametralnie odmienna mentalność, która jest bardzo głęboko zakorzeniona i raczej niereformowalna jeszcze przez dziesiatki lat, o ile to w ogóle jest wykonalne, więc na to bym nie liczyła. Tak więc, uważam, że podejmując decyzję o życiu samemu we Włoszech, podejmuje się decyzję raczej szaloną, ponieważ w moim odczuciu, i jak słyszę nie tylko moim, jest to cofnięcie się do polskiej rzeczywistości sprzed trzydziestu lat plus, jak wspomniałam wyżej, kompletnie inna mentalność. O pracy może tutaj pomażyć osoba ekstremalnie zdeterminowana do osiągnięcia swojego celu, czy to na jakimś stanowisku, czy też w uruchomieniu własnej działalności gospodarczej, osoba, która absolutnie odizoluje się od narzekań obcokrajowców, co wpływa destrukcyjnie na własną ocene sytuacji. Albo przyjeżdżasz i uprzedzasz, nie chcę słyszeć negatywnych rzeczy, chcę je poznać własnymi zmysłami, własnymi spostrzeżeniami itp. albo szybko popadniesz w depresję. Dobrze jest posłuchać porad, ale trzeba umieć odróznić je od narzekań i krytyki. Porada ma być zawsze neutralna, bo za wszystkie porady od wszystkich nikt nie bierze odpowiedzialności. Nie wolno słuchać ludzi, którzy mówią..”słuchaj, nie dasz rady, to się nie da, jest strasznie ciężko tutaj, wracaj do Polski itp, bo jak dobrze się przyjrzeć doradzaja nam w tym tylko Ci, którzy wciaż tutaj są. To powinno dać do myślenia. Kolejna ważna sprawa, bardzo ważna, nigdy nie mów nikomu o swoich planach i marzeniach, to co potrafi zrobić z Twoimi planami zawiść ludzka, czasami wychodzi poza ramy racjonalizmu, ale niestety tak jest. Lepiej skłamać dla własnego dobra, ponieważ kiedy zdradzisz swoje plany, pomysły marzenia, natychmiast znajdą sie doradcy, którzy tylko Cię zniechęcą. Najlepszym doradcą jest rodzić lub osoba, w której interesie leży pomóc Ci i tu limit doradców sie wyczerpuje, wszyscy inni to doradcy krzywdzący śwaidomie lub nieświadomie. Jeżyk, to ważny element, czy w to wierzysz czy nie, Włosi, słysząc Twoją mowę natychmiast sklasyfikują Cię do odpowiedniej klasy społecznej, nawet jeśli ze szczerym uśmiechem będą chwalili Twój język, chyba, że dopiero co przyjechałeś i już mówisz po włosku, wtedy to pochwalą szczerze, ale szlifuj język bo kaleczenie mowy nie uchodzi nigdzie nikomu. Ogólnie to ciepły kraj i za każdym razem, kiedy musisz coś załatwić, wejdziesz, np. do jakiegoś biura ze szczerym uśmiechem, jesteś miły, uprzejmy, zwracasz się prze Pan/i, gwarantuję, że uzyskasz bardzo dobrą pomoć. Jest tak dlatego, że Włosi też są bardzo uprzedzeni do obcokrajowców i z góry nastawieni są na ich atak lub ignorancję. Zaskakując ich SZCZERĄ życzliwością, wiele zyskasz. Bo przecież, to kraj, który Cię gości i to Ty musisz się dostosować do ich obyczajów, nawet jeśli czasem Ci się nie podobają. Włosi zauważają znaczenie Polski w Europie i można to świetnie wykorzystać, pokazując im jak dobrze jesteśmy wychowani, wyedukowani w jakiejś dziedzinie, kreatywni i przedsiębiorczy, bo tacy jesteśmy. I ważna rzecz, zawsze w siebie wierz, nigdy nie myśl, ja tego nie mogę zrobić, za wysokie progi na te moje nogi. Żadne progi nie są za wysokie dla nikogo dopóki sami ich sobie nie podwyższymy niewiarą we własne możliwości. Reasumując. Jeśli jesteś bardzo silny psychicznie, umiesz się podnosić po upadkach, możesz tu próbować sił. Kraj jest piękny, ma cudowny klimat, wspaniałe jedzenie, to aspekty, które, pamiętając zawsze o nich, będą dodawały Ci sił i wytrwałości. Powodzenia ! 🙂

    Reply
  3. Małgosia

    Anna oraz Meri serdecznie Wam dziekuje za komentarz i poradę, sa dla mnie cenne. Mysle ze musze obrac dobra strategie i działac…. pozdrawiam 🙂 !!

    Reply
  4. Bastoni di fashion

    „Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma …”
    Wlochy to fajny kraj na wakacje…
    Klimat regionie Lombardia w lato ukropy a w zime geste mgly i klimat mokry….
    Jedzenie dobre,zdrowe??????mozna o tym duzo rozmawiac,tu tez robia przekrety i Ci mydla oczy…
    Praca?Gdzie?w 2014 to juz i dla Wlochòw nie ma pracy…
    Wszystko drogie…i za wszystko trzeba placic,jeszcze tylko oddychanie nie kosztuje
    Ludzie tu maja dwie twarze,wscibscy,zazdrosni….
    Mieszkam tu bo Mòj maz jest Wlochem….wiec tu zyje)))

    Reply
  5. Basia

    Witam,
    Mieszkam we Wloszech od 4 lat, bo moj maz jest wlochem i moge tylko odradzic przeprowadzke do Wloch, poniewaz jest duzy kryzys i nie ma pracy dla nikogo. Mieszkajac na polnocy przez 4 lata pracowalam tylko przez 1,5 roku i to byly prace na kilka miesiecy. Wlosi nie zatrudniaja osob bez doswiadczenia, bynajmniej do prac biurowych…Wlochy to piekny kraj, ale tylko na wakacje. Lepiej wybrac inny kierunek na zycie, bo samym sloncem nie da sie zyc.pozdrawiam

    Reply
  6. goga

    zyje na Sardynii od 8 lat, wyspa piekna, archeologia, jedzenie pyszne, gory, morze o kolorze lazurowym …ale ogolnie ludzie Sardynczycy to koszmar zawistni, nieugieci, zazdrosni, zadufani,wciskaja kit ze sa najbardziej otwartym narodem na swiecie a z czasem kompletnie Cie wykluczaja(oczywiscie po tym jak juz sie otworzysz i poznaja Cie lepiej), traktuja jak obcego i wtedy zaczyna sie walka o przetrwanie, tak kto jest siny psychicznie wytrzyma ten slaby chyba sie podda i wyjedzie, a najwazniejsza kwestia to ze nie ma PRACY!!!!!! druga sprawa to ignorancja, korupcja, kolesiostwo masz znajomosci jeszcze cokolwiek zdolasz znalezc, jezeli ich nie masz to chocbys znal 5 jezykow nie dasz rady(mam na mysli stala, dobra prace). najwiekszymi ignorantkami sa kobiety zyjace w swoim schematycznie poukladanym swiecie, wg jakiejs starej etykiety…czy moja opinia jest subiektywna tak, bynajmniej nikomu nie polecam zycia tutaj, przyjazd na wakacje alez oczywiscie, jedynie trzeba byc przygotowanym na niedogodnosci transportowe i brak uslug.

    Reply
  7. max

    Zastanawia mnie jeden fakt…Wszyscy narzekają jak w tej Italii ciężko a jakoś tam są…czy może z przymusu?…znam osoby, które wróciły do polski, bo w Italii coś się skończyło (praca, kontrakt) a o nowe trudno (to fakt!)…przecież w Polsce jest podobnie…korupcja, łapówki, kolesiostwo…(nie bójmy się tych słów) właśnie tak jest, więc walka o przetrwanie jest podobna…

    Reply
  8. Vicki

    Mieszkam we Wloszech od 2009 roku, pojechalam tam nie dla pracy, ale dla dalszej nauki po obronieniu pracy magisterskiej w Polsce. W takcie nauki szukalam oracy, aby moc sie tam utrzymac. Znalam troszke Wloski, bo w czasie studiow w PL w kazde wakacje jezdzilam pracowac w hotelach na pn Wloch. Pracowalam jednak z Polakami, wiec znalam kiepsko jezyk. Myslalam, ze jedyna prace, jaka moge znalesc jest kelnerstwo itp., ale nigdy nie warto stawiac sobie granic. Slyszalam o naborze w prestizowej firmie, ktora postanowila otworzyc interes w Polsce i postanowilam sprobowac. Dali mi miesiac na sprawdzenie sie i podszkolenie jezyka. Bylam zawalona slownikami technicznymi, ze mnie za biurkiem widac nie bylo, ale sie udalo. Popracowalam tam dlugi okres czasu, do kiedy nie zawiesili interesow w Polsce. Wtedy znalazlam sie w sytuacji bez pracy, z mieszkaniem do placenia, a czynsz na pn Wloch jest bardzo wysoki. Przez 6 m-cy wyslalam cv wszedzie gdzie to bylo mozliwe i nic. Chcialam zostac, zeby dokonczyc nauke i lepiej podszkolic jezyk. Usiadlam wiec i zaczalam myslec co tu robic, jaki sektor pomimo kryzysu dziala dobrze we Wloszech . Zalozylam wlasna dzialalnosc, a we Wloszech to nie trudne, po godzinie wyszlam z Agenzia delle Entrate i juz po wszystkim, potem tylko kilka papierkow w INPS i po sprawie. Tam jest inaczej nic w Polsce, odprowadzasz podatki, tylko od wystawionej faktury, jak nic nie zarobisz to nie masz wiekszych oplat. Jesli masz mniej niz 30 lat mozesz otworzyc dzialalnosc, ktora przewiduje nizsze podatki i to jest fajne. Nawet ksiegowy nie wiele kosztuje, gdyz wystawiasz faktury, trzymasz je cieplutko w teczce i tylko raz w roku wysylasz wszystko, ksiegowy robi roczne rozliczenie podatkowe. Dzieki temu moge byc z rodzina w Polsce czesciej i nikogo nie musze pytac o urlop, mam wiecej czasu, niz kiedy bylam pracownikiem, jest na codzienne wydatki i na male kaprysy, jakie maja kobiety lubiace robic zakupy i dobre marki:) Nie ma jednak stabilnosci, bo wszystko zalezy od sezonu i klientow. Nie wykluczam jednak powrotu do Polski, bo tam czuje sie jak w domu. Chcialabym sie tez realizowac w moim zawodzie, a we Wloszech to malo mozliwe, gdyz na ” wyzsze” stanowiska obcokrajowcow nie biora pod uwage. Istnieje przekonanie, ze jak ktos jest z Polski to moze sprzatac lub byc opiekunka osob starszych. Mam pelny szacunek do tych zawodow, ale to nie sluszne. Kryzys we Wloszech zmienil ich nastawienie, czesto idac do sklepu spotkalam sie z niefajnym zachowaniem i wrogoscia. Zycie jest bardzo drogie, a zarobki w porownaniu do Niemiec smieszne. Od 2009 roku wiele sie zmienilo i znam wiele osob, w tym Wlochow, bedacych bez pracy i myslacych o wyjezdzie. No coz nie ma rozowo, ale w Polsce nie wyobrazam sobie zycia za 2 000, 3 000 zl, mieszkam w duzym miescie, a mieszkanie, nawet jesli wlasnosciowe, nie jest tanie, do tego dodam, ze ceny w sklepach sa koszmarne, wydaje mniej na jedzenie we Wloszech. Jedynie uslugi sa tansze jak dentysta itp. Reasymujac najlepiej chyba w Polsce, jestes zawsze w domu, a nie jak osoba drugiej kategorii jak czesto to bylwa we Wloszech, ale oczywiscie zycie w Polsce jest fajne przy godziwym wynagrodzeniu, nie zebys musiala chodzic z kalkulatorem po sklepie, jak to bywalo w czasie studiow.

    Reply
  9. Aneta

    Jak to wyglada z mojego puntku widzenia ? Mieszkam tu od 14 lat, mam obywatelstwo, maz Wloch i 1 dziecko. Zaczynalam przygode z Wlochami jako pani sprzatajca, z czasem w 2004 r udalo mi sie zmienic prace. Obecnie pracuje w duzej firmie spedycyjnej. Mialam duzo duzo szczescia, gdyz w mojej przygodzie z Wlochami wsrod calej masy ignorantow, egoistow I nic nierobow trafilam wowczas na kilka ( tzn. 3 osoby !!! ) wartosciowych osob , ktore zauwazyly moj potencjal I daly mi szanse I to przewazylo o tym ze pracuje w miedzynarodowej firmie I zarabiam calkiem dobrze biorac pod uwage realia wloskie.
    Wlosi sa bardzo otwarci, szczegolnie na piekne kobiety, wloszki sa zazdrosne, jezeli wykazuja sie ciekawoscia to wynika ona z tego ze chca bardzo bardzo szybko zrozumiec z kim maja do czynienia po to aby moc ci przykleic ta badz inna etykietke. Gdy juz ta etykietka zostanie przyklejona – nie ma szans na jej wymiane. Oni sa po prostu bardzo powierzchowni I nie traca czasu na glebsze wnikanie w nature drugiego czlowieka. Nie sluchaja i nie dopuszczaja Cie do slowa. Odradzam prace we Wloszech, raz poniewaz przecietne zarobki pozwalaja na przezycie od 1 szego do 1 szego z moze 1 – 2 wyskokami w miesiacu. Dwa poniewaz z ludzmi tutaj ciezko sie wspolpracuje. Oni maja tendencje do wlazenia na glowe ( tak sa wychowani !!! ) Ten kto najwiecej krzyczy I krytykuje innych – zyskuje uznanie. Praca z wlochami polega na tym ze musisz caly czas byc gotowa do odpierania atakow na ciebie I na wszelki wypadek ty tez musisz atakowac zanim to ty zostaniesz zaatakowana. Jest to bardzo stresujace szczegolnie dla tych ktorzy nie maja w naturze plotkarstwa I podgladania I krytykowania innych osob. Wlochy sa dobre dla osob ktorzy nie szanuja innych i maja gdzies innych, chca mieszkac w miejscu gdzie wszystko mozna , wolna amerykanka. ale dla tych ktorzy cenia zasady , to zupenie nieodpowiednie miejsce.

    Co do klimatu: moze maja slonce ale uwierz mi, ze w lecie ja sie modle o deszcz I o chlod, bo od goraca wszystkiego sie odechciewa ! A propos…. ostatnio rozwazam mozliwosc wyjazdu do Irlandii , wiec moze ktos mi napisze jak tam sie zyje w wspolpracuje z ludzmi?
    Mam nadzieje ze ci pomoglam. Pozdrawiam. choraneta @ hotmail . com

    Reply
  10. Jakub Marchel Mikusinski

    Dzien dobry wszystkim Polakom we Wloszech.Mam ogromna prosbe do ludzi ktorzy chcieli by pomoc mi porada.Od 20 lat mieszkam w Izraelu.Mam 16 letniego syna ktory ma obywatelstwo,ja dopiero rok temu dostalem wize pobytowa do czasu kiedy Miki (syn)ukonczy 18 lat.Od kilku lat Miki spedza cale wakacje w Polsce,jest zakochany w Kielcach,moim miescie.Inna sprawa ze w Izraelu dostawalismy tylko kopniaki.Tam ma przyjaciol tutaj nie.Okolo rok temu zaczelismy opracowywac plan powrotu irozkrecania pewnego biznesu.Jednak nasze planyzniweczyly ostatnie wybory i ich konsekwencje.Ja nie chce wracac do takiego kraju.Przed wyjazdem do Izraela mialem firme transportowa i przez ostatni rok jezdzilem prawie co tydzien do Wloch, i sie zakochalem w ty kraju.Dlatego tez teraz przeorganizowalem plany,i stwierdilem ze biznes bardzo dobry na rynku polskim,na wloskim moze byc nawet lepszy.Chcialbym to jednak skosultowac z kims kto swietnie zna realia wlasnej dzialalnosci na tamtym rynku.Jesli ktos moze i chcialby mi pomoc to bardzo dziekuje i prosze o kontakt na mail ; [email protected] lub skype ; kuba m.mikusinski z gory wielkie dzieki

    Reply
  11. dario ....maniago

    mieszkam obecnie w polsce od 7 lat…
    pracowałm w itali 12 lat praca u gospodarza na winnicach , szepienie nowych sadzonek itp
    powim wszystkim tak…… jak wyzej 7 lat w polsce i co
    podam przyklad prosty i logiczny byłem z żona oboje pracowalismy
    wiec dwie pęsje….
    1300
    +1200
    ________
    2500 euro
    – 500 miszkanie oplaty
    __________
    2000 zostawało na zycie ,na wydatki

    wiec prosze nie mowic ze sa to pieniadze za ktore nie mozna godnie życ w itali
    oczywiscie dla ludzi ktorzy chca zamieszkać na stałe w tym pieknym kraju
    ,,,nie dla ludzi ktorzy chca sie wybrac tam zarobkowo ….jest to nie wiele
    Jstesmy na etapie gdzie powaznie mysle by powrócic do itali jeszcz w 2016 roku
    i wiem jedno ze jest praca …. dla ludzi którzy chca pracowac a nie leniuchować
    jsli chodzi o zarobki na 2016 rok to beda z pewnoscia takie …
    5-7 euro godzina pracy oczywiscie jesli znamy jezyk
    wiec teraz tak
    zakladam ze praca bedzie 10 godzin dziennie
    10h X 22 dni= 220h + 4 soboty do poludnia mamy 20 h =240 h pracy w miesiacu tak
    240h X srednia 6 euro =1440 euro miesiac zakłądam ze czasem cos wypadnie i zostanie nam w miesiacu 1250 euro na jednego członka rodziny czyli 2500 tys euro
    jak juz wiem mieszkania spadły jsli chodzi o wynajem ,,wczsnij za trzy pokoje placilem 450+oplaty czyli 500 euro m-c
    dzis za tn metraz zaplace 350-400
    nie mowie tu o wilkich miastach milan turyn rzym czy inne
    wiec prosze nie mowic bzdur ze nie da sie zyc w itali …….ja wracam cała gębą w 2016
    podoba mi sie kraj obyczaje ,wspaniale jedzenie krajobraz i moje kochane alpy tyle
    ni oczekuje od itali ze da mojej rodzinie miliony tak …ale napewno bede zyc lepiej jak w rym cholernym nedznym kraju PO PIS I INNYCH PATOLOGI,,,,,
    Pytam jedynie co mamy dzis w pl …. zarobki 2000 tys i co dalej starczy myslicie by zyc godnie napewno nie nawt jesli dochod bedzie w rodzinie 4000 tys to nic takiego d…py nie urywa///
    nie słuchajcie nikogo kierujcie sie wlasnym rozumem a bedzie ok
    pozdrawiam
    dario

    Reply
  12. dario ....maniago

    a z meldunkiem nie ma problemu zadnego wystarczy isc do comune danej miejscowości tyle ….pod warunkiem ze mamy prace musimy przdstawic umowę o prace tak …
    co dalej wyrobic codice fiscale w INPS
    rownież w urzędzie carta identita italiana
    tessera sanitaria
    i mysle ze to na tyle nic takiego
    problem jedynie to brak jezyka w stopniu komunikatywnym ,,,lecz prosze sie nie zrażac jezyk włoski szybko wpada w ucho ,,,wiec trzba mówic jak najwiecej nie bać sie mmowic nawet jesli mowimy nie poprawnie ,,,,, a z czasm zauważycie znaczna zmiane w waszj mowie tyle odemnie dla chcacych emigrować do włoch
    wiecej powiem na @
    [email protected]
    pozdrawiam
    rodacy

    Reply
  13. Paolo

    Mam rodzinę mieszkającą w Italii od kilkudziesięciu lat.
    I potwierdzają że istotnie w ciągu ostatnich kilku lat ich sytuacja pod względem finansowym, pewności zatrudnienia, kosztów życia itp. się pogorszyła.
    Ale każdy taki głos i przypadek rozpatrywałbym indywidualnie.
    To może wynikać bardziej z wyrównywania się poziomów np. cen w IT i PL.
    I dlatego jest oczywiste że np. 20 lat temu większość była zadowolona z pracy.
    A dziś znaczna część rodaków tam pracujących kręci nosem.

    Reply
  14. Dedicated server

    Moj komentarz bardziej dotyczyl osob komentujacych, ktore nigdy nie byly na poludniu a uwazaja, ze jest tu pelno zniewolonych kobiet, i ze nie da sie tu zyc. Jestem szczegolnie wyczulona na kwestie polnoc-poludnie a gdy czytam komentarze Polakow, czy innych emigrantow atakujacych poludnie to po prostu wychodze z siebie

    Reply
  15. Łukasz

    Cześć, byłbym wdzięczny za pomoc, informacje o możliwości wynajmu jakiegoś mieszkanka/apartamentu we Włoszech [email protected] poszukuję kogoś kto podpowiedziałby mi w paru praktycznych sprawach.

    Reply
  16. Aneta

    Wracam do tego tematu , szczegolnie do postu osoby ktora twierdzi ze w Italii da sie godnie zyc.
    Tak, da sie, ale
    1) musisz sie zacharowywac od rana do wieczora,
    2) oboje musicie sie zacharowywac.
    3) nie mozecie miec dzieci.

    Ja mam 1 dziecko, pracuje na caly etat, z nadgodzinami i 1950 – 2100 wyciagne, co z tego jesli: 80 mi idzie na autostrade, 150 na paliwo, 100 na jedzenie w trakcie lanczu, 100-150 na opiekunke do dziecka ( wczesniej sam zlobek kosztowal 630 , teraz chodzi juz do podstawowki ) 100-150 na pania sprzatajaca, 450 na kredyt mieszkaniowy, 250 na czynsz, 60 euro prad i oplaty, 70/80 euro stolowka dla dziecka, do tego dolicz sobie ubezpieczenie OC, przeglady, opdatek drogowy, podatek od nieruchomosci, podatek od smieci, podatek RTV i do tego maz ktory od 2012 jest bezrobotny, zalozyl dzialalnosc gosp. ale ma wplywy nieregularne i budzet domowy zasila kiedy moze i w takiej kwocie w ktorej moze.
    A wydatki sie nie koncza: lekarze, specjalisci, dentysta, leki , wszystko drogo kosztuje, Ubrania i dla nas i dla dzieci … i po tym jak czlowiek zapieprza od rana do wieczora urlop gdzies za granica tez sie nalezy . Ledwo wystarczy na to o czym pisalam, moze jeszcze pare groszy zostanie na koncie przez koncem miesiaca, ale czy to sie nazywa godne zycie?

    Reply
  17. Mik

    Salve,

    Ja po 14 latach zdecydowalem sie na powrot do Polski. Ze wzgledu na moja sytuacje tj. mieszkanie wlasnosciowe na kredyt, dziecko, szkola itd. nie bedzie to szybka operacja. Czas pokaze czy ta decyzja bedzie dobra ale na przyklad koszty prowadzenia dzialalnosci i podatki we Wloszech to jest masakra, w moim przypadku ponad polowa dochodow i gonitwa od rana do wieczora a moi klienci i tak nie sa wlochami… Zawsze bede mogl przyjechac tutaj na kilka tygodni lub miesiecy w roku. Ciao ciao Itaglia

    Reply
  18. KJ

    Sporo tu narzekania. Dla odmiany chciałbym więc zamieścić wpis nieco bardziej optymistyczny.

    Włochy mają swoje problemy i zapłaty nie są na poziomie Niemiec, Holandii, czy Wielkiej Brytanii – zgoda (sam uważam, że gdzie indziej zarobiłbym o wiele więcej). Zdaję sobie sprawę, że wielu ludzi, także Włochów, ma teraz problemy z pracą, zapłaty stoją w miejscu, opłaty i podatki biją po kieszeni itd. Ale jednak mam godną pracę, ludzi dookoła postrzegam jako mega życzliwych, w pracy kolektyw jest super, stresu mało (również dzięki włoskiemu podejściu do pracy ;)). Pogoda jest znacznie lepsza niż w Polsce, jedzenie fajne, krajobrazowo i architektonicznie Włochy są bezkonkurencyjne. Biurokracja daje się we znaki – ale czy w Polsce jest ona mniejsza? Jakieś elementy polityki socjalnej/prorodzinnej są, np. ulgi podatkowe na dziecko (nie tak duże jak w innych krajach, ale jednak), sensowne zasiłki dla bezrobotnych, opłaty w żłobkach komunalnych uzależnione od wysokości dochodów, darmowe badania lekarskie dla dzieci itd. Nastawienie do Polaków – w moim odczuciu pozytywne, widzą nas jako inteligentnych, dostrzegają znaczny rozwój Polski w ostatnich latach (rzekłbym, że wręcz go przeceniają), a do tego od nieco starszych Włochów usłyszymy ochy i achy nad Giovanni Paolo II, ktoś wspomni Bońka. Złego nikt nic nie powie (w odróżnieniu od np. Holandii, czy Wielkiej Brytanii).

    Fortuny się tu nie zrobi, jeżeli ktoś szuka kraju do szybkiego zarobienia – szukałbym innych kierunków. Ale jeśli już się tu jest – można sobie życie ułożyć. Wydaje mi się, że wiele zależy od osobistych oczekiwań. Zarabiam podobnie jak Aneta, mam 1 dziecko, żona nie pracuje, mieszkanie wynajmujemy – i czuję się zadowolony oraz super bogaty, mając świadomość, że przecież 2000 na rekę to mocno powyżej średniej krajowej, a inni mają gorzej… Jeśli nie ma się wielkich oczekiwań, to przeżyć można za stosunkowo małe pieniądze – np. kupując na bazarach, sprzątając samemu. Obywam się też bez auta, a poruszam się transportem publicznym. I ostatecznie regularnie odkładamy po kilkaset euro miesięcznie.

    Dla pełniejszego obrazu dodam jednak, że piszę to z perspektywy Mediolanu, gdzie sytuacja ekonomiczna jest w skali kraju najlepsza. Bardzo dobrze znam włoski i pracuję w biurze, gdzie większość stanowią Włosi w sektorze, który wszędzie jest dobrze płatny (nie jest to typowa praca imigrantów).

    Reply
  19. annna

    Wrocilam do polski z wloch rok temu,..ale strasznie tesknie za italia,bo spedziloam tam 15 lat..nie udalo mi sie zycia tam ulozyc,bo zwiazalam sie z cudzoziemcem..a gdy zostalam sama z dwojka dzieci musialam wrocic do polski..mowie dobrze po wlosku,studiowalam tam farmacje..ale bedac z dziecmi,samotna osoba,nie dalam rady..Moge wam tylko powiedziec,ze skromne zycie w itali jest o wiele piekniejsze od zycia skromnego w polsce..w polsce spotkalam tu chamstwo i ponizanie,tutaj to dopiero jest chamstwo..nie czesto pisze po polsku,i moze pisze nie zrozumiale..ale powiem..Boze,Polacy to dopiero narod niedowartosciowanych ludzi,.

    Reply
  20. piotr

    Witam
    Chciałbym się dowiedzieć ile będę musiał wydać miesięcznie aby żyć jak przeciętny włoch?
    -własny dom ok 120m2, na wsi,ogrzewanie na pellet
    -jeden mały samochód
    -dwie osoby dorosłe
    -dojazdy do pracy odpadają, pracuje w domu

    pozdrawiam

    Reply
  21. Artur.

    Ze statystyk ze strony numbeo.com widze ze zycie we Wloszech musi byc mega ciezkie. Zarobki co do cen ksztaltuja sie fatalnie. Chyba juz lepiej w Polsce… Ja mieszkam w Irlandii i chyba tutaj mozna odlozyc w pol roku tyle co we Wloszech zarobic przez rok. No ale pogode mam do d… cos za cos. Pozdrawiam.

    Reply
  22. Mateusz

    Witam! Szukam kogoś kto prowadzi własna firmę we Włoszech. Czy ktoś byłby mi w stanie zobrazować sytuację opłat podatków ZUS etc? Byłbym niezmiernie wdzięczny 🙂

    Reply
    1. gosia

      ja mieszkam od 10 lat we wloszech w cesenie rejon emilgia romagna, pracuje jako opiekunka osoby starszej- badante i mam lepiej niz w polsce, za mieszkanie i wyzywienie nie place nic, gdyz mieszkam z babcia za darmo i jedzenie nalezy mi sie rowniez gratis, pobory mam zasadnicz 965 euro-to sa najnizsze od stycznia 2017 r wg listy plac+ 13 pensja+ urlop i likwidacjone po zakonczeniu pracy+ 73 euro za kazdy dzien swiateczny wg listy plac tj wszystkie czerwone kartki platne, +36 euro za kazda sobote jesli nie wychodze+ co 2 lata podwyzka plac z tytulu opieki nad babcia- jezeli jest praca 2 lata u tej samej osoby, 36 godz tygodniowo wolne-jesli mam mniej to reszta platna, z praca nie jest tragicznie wystarczy znac jezyk i wiedziec gdzie sa biura posrednictwa pracy-nie opaca sie wynajm mieszkania we wloszech, ale oplaca sie byc badante – to sa czyste pieniadze dla mnie

      Reply
  23. Kasia

    Witam.
    Chce przeprowadzic sie do Werony w tym roku, z mezem i dzieckiem. Ja prace bede miala zagwarantowana w irlandzkiej firmie. Maz na poczatku bedzie w domu z synem. Prosze o info jakie sa mniej wiecej koszty utrzymania, wyżywienia itd. Czy naprawde jest tak drogo w sklepach? Mieszkamy obecnie w Irlandii, jednak mamy dosc tej pogody doprowadzajacej czlowieka do depressji i chcemy byc blizej Polski.

    Reply
  24. dfg

    …dobrze ktos napisal, zaiste zycie we wloszech jest mega ciezke, ja mam wlasna dzialalnosc, ale oplaty za wszystko sa tu tak wysokie, zycie jest tak drogie, ze mam juz dosc, czasem mam wrazenie, ze ludzie zatrudnieni u mnie maja wiecej na koniec miesiaca niz ja po dokonaniu wszystkich oplat (dodam, ze zatrudniam u siebie rowniez polakow, w sumie to jest przewaga polakow) tu jest drogie wszystko, jedzenie, mieszkania, ubrania, uslugi, paliwo, wszystko, mi tez bardzo nie odpowiada olewczy stosunek wlochow do wszystkiego, ze wiekszosc spraw jest do zalatwienia na jutro a nie tak jak przyzwyczajona bylam do tego w pracy w Polsce-„na wczoraj”, nie moge po 10 latach przyzwyczaic sie do ich popoludniowej siesty, ze kiedy mam potrzebe np.musze koniecznie isc do apteki nie, nie moge, bo przeciez otwieraja dopier o 16-tej a ja do tego czasu musze zdychac jesli sie zle czuje… ja tez uwazam ze wlosi nie sluchaja, sa nastawieni na mowienie, mowia duzo a malo z tego wynika, ja marze o powrocie do Polski, mi slonce do szczescia juz nie wystarcza,

    Reply
  25. Agata

    Ja jestem od 7 lat we Wloszech. Ani jednego uczciwego pracodawcy. Umowa zaczyna byc mitem bo wszyscy sa na czarno. Wlosi wykorzystuja bardzo, jak napisala Pani w poprzednim komentarzu Wlosi sa dobrzy w gadce a pozniej nic z tego nie wynika. Italia jest fajna ale tylko na wakacje. Jestem mloda osoba i nie moge sie realizowac bo nie ma jak. Gdyby nie fakt, ze wyszlam tu za maz i mam wspracie w mezu to dawno by juz mnie tutaj nie bylo. Jezeli ktos juz sie zdecydowal na wyjazd za praca to niech sobie daruje Wlochy. Zdecydowanie odradzam.

    Reply
  26. lamówka

    Włochy mi się podobają, ale nie wiem czy bym tam wytrzymała. Życie jest zupełnie inne, inne zwyczaje i inne zachowania. Opłacać się pewnie opłaca, ale trzeba wiele zmienić i odwrócić swoje dotychczasowe życie o 180 stopni.

    Reply
  27. marzena

    „jeśli ktoś ci mówi że nie dasz rady to pamiętaj że to są ograniczenia jego a nie twoje” 🙂

    Reply
  28. Dana

    Man na imie Dana mieszkam se Wloszech od 15 lat.mam 2 dzieci ktore tu sie urodzily.to prawda zycie we Wlosze jest ciezkie alé czy jest kraj gdzie bez wysilania sie zyje sie lekko?wszedzie trzeba sie narobic ABY zarobic i cos miec.w duzej mierze zalezy od wymagan.jezeli ktos che zatrudniac sprzataczke i karmic sie w restauracjach to napewno bedzie narzekal.ale jezeli ktos bedzie chcial zyc normalnie to da rade.owszem ja tez stekam na brak pracy na kolesiostwo i ignorancje.alé spojrzmy prawdzie w oczy wszedzie panuje korupcja i obluda.moja sytuacja natomiast jest skomplikowana moj maz mial ciezka alé stala prace ja troche dorabialam i jakos sie toczylo dopoki moj maz nei wpadl w alkoholizm nie stracil pracy i nie zniszczyl nas.boje sie wlasnie se bede musiala wyjechac do polski.kocham polske to moj kraj alé tak jak pisalam wczesniej moje dzieci tu sie urodzily tu chodza do szkoly tu maja przyjaciol tu jest ich zycie…teraz man przewrocic ich i swoje zycie do gory nogami bo moj maz egoista zapomnial ha czym polega zycie i co to znaczy miec rodzine…?posiadanie rodziny wymaga poswiecen i ciezkiej pracy o czym moj maz zapomnial.alé ja che walczyc tak dlugo jak sie da.chce nadal byc szczesliwa i to wlasnie tutaj se wloszech.mam blisko siebie osoby ma ktore moge liczyc i w tej grupie jest wlasnie wiekszosc wlochow.

    Reply
  29. halvor

    Witajcie forumowicze i polonio w Italii. By przełamać nieco ten ponury obraz prezentowany przez komentatorów chciałbym podzielić się z Wami doświadczeniami stosunkowo młodego stażem (2 lata) emigranta do Italii, acz niekrótkiego stażem emigranta z Polski w ogóle.
    Na wstępie zaznaczam, że nie będę odnosił się do życia we włoskich miastach i szukania tzw. joba, bo raz że nie mam z tym większych doświadczeń, a dwa, że dla mnie to szaleństwo szukać pracy w kraju, który jej nie ma nawet dla swoich mieszkańców. Nie znaczy jednak to, że nie ma tutaj dobrobytu, tylko inaczej trzeba moim zdaniem go pozyskać. 2 lata temu spieniężyłem nieruchomość z kredytem w PL i z tego, co zostało (bardzo niewiele) zakupiłem maleńki domek na liguryjskiej wsi, do którego przeprowadziłem się ze swoją obecną żoną. Nasze życie postronny obserwator nazwałby biednym, może nawet spartańskim, ale wiele jego aspektów zdumiewa swoimi zaletami, także suma sumarum jestem bardzo zadowolony ze swojej decyzji. W Niemczech byłem korporacyjnym szczurem tułającym się od miasta do miasta, a w każdym kolejnym dłuższa była kolejka chętnych na casting o wolny pokój. Nein, danke! I co z tego, że dobrze się zarabiało. Wegetacja, jak warzywo. W Polszy trochę lepiej z mieszkaniami na wynajem, ale zarobki każdy wie, jakie. Dodam, że z wykształcenia jestem inżynierem o bardzo pożądanym w przemyśle profilu (oprogramowanie). W Italii nie zaproszono mnie na ani jedną rozmowę!!! Język włoski znam komunikatywnie, oprócz tego niemiecki i angielski płynnie. ZA TO: nieruchomość kupiłem praktycznie za grosze, w Polsce w mieście nie kupiłbym za to najlichszej kawalerki. Dom nie robi żadnych kosztów (wakacyjny), woda z rzeki, prąd ze słońca. Sporo jedzenia z własnego ogródka. Okolica przepiękna, widok na góry, morze, rzekę, las, co kto chce. Ciekawych odsyłam na nasz blog szklanyzamek.pl
    Mówi się, że to jest kraj bardzo hermetyczny i
    wyjątkowy. I tak jest w istocie. Ale inny niż te na północy to nie znaczy, że gorszy, trzeba tylko umieć wykorzystać jego atuty, a nie próbować żyć tak, jak się żyło tam, bo to może przynieść zrozumiałe rozczarowanie. Tu nie jedzie się pracować w korporacji, jak w
    Anglii, czy fabryce, jak w Niemczech, a kojarzy się głównie,
    jeżeli idzie o zarobek z wyzyskiem przy pomidorach, albo w
    ristorante. To oczywiście pozory, nie jest to jednak już ta
    Italia, co kiedyś, Włosi sami emigrują za pracą do Niemiec,
    ceny nieruchomości, w większości zamkniętych w Italii na
    kłódkę na spekulację poleciały przez tych, którzy chcieli
    wyciągnąć pieniądze z inwestycji kupionych w nienajlepszym
    czasie, młodzi uciekli do wielkich miast pokroju Mediolanu
    za pracą, starsi zestarzeli się jeszcze bardziej i wiele z
    prowincji zaczęło się zwyczajnie wyludniać. To zjawisko
    występuje wszędzie w Europie, tak samo w północnych
    Niemczech, w Polsce. Jak więc to wykorzystać? Różnica jest jednak taka, że klimat
    Italii pozwala na daleko wygodniejsze i mniej stresujące
    życie na łonie przyrody z dala od wielkich zakorkowanych
    miast, można tu wyhodować sobie praktycznie dowolne znane
    owoce i warzywa, poza palmą kokosową i ananasową może, bo i
    bananowce tu widzieliśmy.
    Przez ten rok żyliśmy sobie tutaj testując wszystko od A do
    Z i przy minimalnych nakładach finansowych (mniejszych nawet
    niż w PL) palec idzie w górę, nasz model można powielić,
    jeżeli ktoś chciałby dołączyć do naszego szeroko pojętego
    nowego „podzamcza”, a nie stać go było na kupienie domku
    przy naszym starym zamku 😉 teraz ma daleko większy zakres
    możliwości.
    Najdalej miesiąc temu, nasz sąsiad zaproponował nam
    odsprzedaż swojego ogrodu oliwnego (o, za tą tabliczką ze
    zdjęcia, to skraj naszych ziem) za sumę 8 tys. EUR do
    negocjacji. Ogród, dodam, około 2 tys. m2. To nie jest tu
    specjalna okazja, można kupić i za 5 tys. EUR, a mając 10
    nawet z małym domkiem, jak nasz. Wszedzie w okolicy jak
    wiecie są doliny oddzielające pasma górskie o wysokości
    około 1000 m n.p.m. schodzące do ciepłego morza (Alpi
    Maritime) więc las, góry, palmy i widok na morze jest czymś
    zupełnie pospolitym. Wybieracie domek po południowej
    stronie, by był dobrze nasłoneczniony i można było czerpać
    prąd z niewielkiej ilości paneli solarnych nawet zimą (w
    lecie nie będzie z tym najmniejszego problemu) oraz hodować
    figi wielkości jabłek 🙂 bliskość rzeki lub strumienia,
    których tu mnóstwo, dostarczy wody pitnej lub, jeżeli ktoś
    wygodny bliskość autobusu, który jeździ praktycznie każdą z
    tych dolin. To wszystko razem pozwoli zminimalizować koszty
    życia uniknąć wegetacji w bloku i jednocześnie patogennych
    czynników życia w cywilizacji (smog, stres, chemiczne
    jedzenie, brak słońca, hałas, absurdy życia w korporacyjno-
    globalnej gospodarce, a zmaksymalizuje czynniki stymulujące
    zdrowe życie: słońce, przyrodę, czyste powietrze, mnogość
    zdrowego jedzenia, warzyw, owoców, zdrowej czystej wody i
    ludzi nawykłych do slow-life. Po roku, tak jak my,
    zobaczycie, że to, na co wydawało się Wam, że będzie
    brakować pieniędzy w ogóle właściwie nie jest Wam potrzebne,
    a to, co przydałoby się, by nie żyć jak Amisze okaże się, że
    bez trudu kupicie sobie z dorywczej pracy, której tutaj jest
    sporo, ze względu na mnogość bogatych ludzi, których
    dobytkiem nie ma się kto zajmować. Ogród, remont, pomoc
    starszym osobom, to nisze w których ciągle brakuje rąk do
    pracy i sytuacja ta nie wygląda na mającą ulec w najbliższym
    czasie zmianie. A że biurokracja jest i ucisk podatkowy? Wszędzie teraz jest. A różnica jest taka, że tutaj jak nikomu w paradę nie wejdziecie, to będą was traktowali jak powietrze i będziecie mieli św. spokój. Interesy ubijecie z innymi nacjami, tanie usługi weźmiecie sobie w diasporze rosyjskojęzycznej, która tutaj prężnie działa,jedzenie kupicie sobie w markecie nawet taniej niż w PL i unikniecie spokojnie tego, na co narzekają Włosi.
    Polacy są obrotnym i zdolnym narodem i bez problemu odnajdą
    się na włoskiej wsi, gdzie ludzie żyją w gruncie rzeczy dość
    prymitywnie, bo nie mieli nigdy totalitaryzmu i nie trzeba
    było się nagłówkować, by zdobyć chleb, czy papier toaletowy.
    Nie tylko my zresztą już na to wpadliśmy, oprócz Niemców,
    Duńczyków, Holendrów sporo Słowian tutaj również żyje.
    Emigrować oczywiście można wszędzie, najchętniej wybierane
    szlaki to za EUR i $, coś o tym wiem, ale nie to jest tutaj
    celem. Celem jest proste życie w wyjątkowo pięknych
    okolicznościach przyrody, w mnóstwie kwiatów, słońca, piękna
    krajobrazu ciepłego morza, ale jednak w kręgu kultury
    europejskiej, a ściślej łacińskiej, do której jesteśmy
    nawykli, bo z której się wywodzimy.
    A co, jeżeli zdobycie tych 10 kEUR plus kilka na
    przeprowadzkę do dla mnie problem? I tu mamy rozwiązanie.
    Dla chętnych, zmotywowanych naszych współplemieńców, których
    poznaliśmy jako wartościowych, a przede wszystkim poważnie
    myślących o życiu, za których wytrwałą postawę jesteśmy w
    stanie ręczyć, znajdziemy skrojone pod ich potrzeby miejsce,
    gdzie za wkład w nieruchomość (głównie dbanie o ogród i dom,
    by nie zniszczał) będą mogli objąć go bezpłatnie w
    posiadanie na okres paru lat, zanim nie okrzepną na miejscu,
    by móc precyzyjniej zdefiniować, czym chcieliby się tu zająć
    i gdzie. Mamy już przynajmniej dwa takie miejsca przepięknie
    położone w górach nieopodal nas.
    Jeder Anfang ist schwer, początek jest zawsze trudny, ale
    człowiek odważny, który wytrwale pracuje na swój sukces nie
    może ponieść porażki. My przyjechaliśmy i co … się żyje!!!

    Reply
    1. grzegorz

      Jestem już dziś zmęczony i nie dam rady się rozpisywać lecz chce choć podziękować za te słowa otuchy i wsparcia a moze powinno sie powiedziec otwarcia na życie. Ostatnio przeczytałem o sardyni że domy z 1 euro tu słysze za darmo coś pięknego,dziękuje.Poszukam was niedługo i wróce do rozmowy bo od dawna wygasza się we mnie chęć zycia w ciąglym pościgu i amoku telewizji braku skupienia na tym co ważne tez i dla mnie a lata lecą i mam wrażenie że poza tym że mam kochane dzieci sam dziś znikam z żoną itp

      Reply
  30. Aga

    Wszyscy tu piszą jak ciężko z pracą . Pytanie: czy z pracą dla lekarzy weterynarii też jest ciężko ? Jestem weterynarzem i z mężem chcemy przeprowadzić się z Wielkiej Brytanii do większego miasta we Włoszech.

    Reply
  31. Sądeczanka

    Mamy 2019. Zjechaliśmy w 2015 po 10 latach. Wybór.
    Ciągle porównujemy a to męczy.
    Ile paliwa za godz pracy tu a tam. Ile produktów za godz pracy tu a tam. Aktualne media i opłaty w Polsce wołają o pomstę.
    Trudno powiedzieć.
    Mąż tam pracował. Mamy dokumenty. Ja po 2/ 3 godz dziennie coś tam robiłam po domach.
    Dało się spokojnie i miło żyć.
    Wynajem tam wszystko wynosiło 500€.
    Tu Pl mamy 400€.
    Tu mąż ma pensję. Ja dorabiam. Ogólnie kicha.
    No i satysfakcji i pozytywnych klimatów brakuje.
    Mieszkaliśmy w terenie Maremma.
    Pd Toscana.

    Reply
    1. Kla

      Moja subiektywna wizja włoch, mieszkam tu od gimanzjum, skończyłam uniwersytet i pracuję, mieszkam z chłopakiem, mam 26 lat nie mam dzieci bo to byłby luksus.

      Teraz w 2019 po roku od wyborów nie mamy stałego rządu. Zmieniają sie koalicje bezwzględnie od wyborów praktycznie.

      To bardzo wpływa na gospodarkę i co za tym idzie na mentalność.
      Ostatnimi laty miliony młodych wyjechało z włoch za granicę za pracą. Statystyki szaczują że ilość emigrantow wloskich przekracza ilosc imigrantow z afryki ktorzy przybyli tu uciekajac przed wojną. Praktycznie pracują tylko „starzy” a młodzi albo klepią biede mniejsza czy wiesza alba mają rodziców ktorzy im pomagaja albo sa „raccomandati”. Wlasnie to jest slowo ktore predzej czy pozniej sie poznaje w tych realiach. Raccomandati.

      Włochy mają naprawde specyficzną mentalność, odbiega ona naprawdę dużo od polskiej.

      Kto lubi antropologię to mu opowiem:
      Mój prof od etnologi wykładał nam na uni taki przypadek … do 1950 roku tu handlowali kobietami z południa włoch ktore byly sprzedawane zamoznym panom z polnocy jako żony!!!! trzeba oczywiscie wiedziec jakie sa roznice regionalne polnoc-poludnie ale wyobrazcie sobie to. rozumiem ze u nas byla komuna ale żeby aż tak?)

      Reply
  32. Michał

    hmm…Ja Włochy kocham od dziecka. Może dlatego że od dziecka też tam jeździłem. Morze, plaże, góry, narty, piękne miasta. Moja kochana żona nigdy nie była w Rzymie. Do Włoch zabrałem ją pierwszy raz ja. Widziała północ, okolice Grado, widziała Sardynię którą ja uwielbiam!!!! Widziała Toskanię która była jej marzeniem. Widziała też dużo Ameryki i wiele innych miejsc na Ziemi. I uważa że włosi jak nikt potrafią cieszyć się życiem, że tak pięknego kraju nie widziała. I mówi że chciałaby tam zamieszkać. Jesteśmy lekarzami, mamy dwoje dzieci. małych. Co tu robić,,,? Wyjeżdżać? Za pieniędzmi nie musimy…W PL mamy bardzo dobrze już teraz, oczywiście to zależy od specjalizacji i miejsca ale my akurat nie możemy narzekać. Ale Włochy to miejsce jak z bajki. Przecież miejsca do życia nie powinno się rozpatrywać pod względem pieniędzy… Ja z drugiej strony zawsze chciałem do Szwajcarii najbardziej…Ale moja Żona od kiedy zacząłem zabierać ją na wakacje do Włoch, nie chce nigdzie indziej wyjeżdżać…:) i mówi mi że żyjemy po to aby być szczęśliwymi ludźmi, a we Włoszech czuje że żyje i czuje się szczęśliwa…:) jakie rady?? Zycie jest piękne, wszędzie można być szczęśliwym albo nie…

    Reply
  33. Michal

    no i cóż…Chyba życie w miejscu w którym jest się szczęśliwym jest opłacalne, bez względu na to ile się zarabia….

    Reply
  34. Rena

    Ja kiedy mieszkalam w dzielnicy Neapolu, i potem powrót do pl,teraz 6 lat w Monachium, i marzę o powrocie Włoch, jak moje dzieci skończą szkołę, chce kupić mieszkanie w liguria, niedaleko morza, che tam wrócić ,tęsknię bardzo, ciekawa jestem czy jest więcej osób co mają taki plan, narazie rozglądam się za mieszkaniem, pozdrawiam

    Reply
  35. Kupno dzialki

    Halvor mam pytanie, możesz dac namiary na ta działkę?,A może namiary do was, wylablm zainteresowana kupnem, w okolicy Bożego Narodzenia mam zamiar tam się zjawic, a może znasz trony lub osoby co chca sprzadac dzialke za fajną cene?Dzięki

    Reply
  36. Marcin77

    Ciao Italia, 16lat temu miałem przyjemność zasmakować pracy we Włoszech to było w ciężkim okresie mojego życia …ostatecznie jednak uciekliśmy cała rodzina do UK. Żyje się godnie a ludzie są tacy jak wszędzie …tylko słońca brak i to nas ciągnie z powrotem do Włoszech , jeszcze nie dziś ale za lat kilka może po civid-19 ceny nieruchomości znowu spadną i to by nas skłoniło do zakupu . Kiedy już będziemy mieli te nasze wymarzone gniazdko to sprzedamy nasz dom w uk i heja…lokum ma być skromne ale w pobliży morza …nie planujemy tam pracować *fizycznie u nikogo. Teraz sytuacja w naszej obecnej firmie logistycznej poprawiła się bo przez Virus dali extra 10% podwyżki ale i tak niezle zarabiamy bo oboje z żona mamy £80k rocznie wiec na wakacje starcza. Ale człowiek już się wypala nerwy nerwy… zdrowie się kończy . W UK byli by idealnie gdyby nie pogoda marna jak w Pl

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *