Zbigniew Daniłowicz – artysta fotograf z Novary

 

Zapraszamy na rozmowę z panem Zbigniewem Daniłowiczem, artystą fotografem z Novary.

Mieszka Pan we Włoszech już od 13 lat, co Pana skłoniło do tej życiowej przeprowadzki i dlaczego akurat wybrał Pan Piemont?

Moje związki z Italią istnieją od roku 1977. Przyjechałem tutaj pierwszy raz na Festiwal Chórów w Loreto.

Śpiewałem wtedy w Chórze Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie (później w Chórze Archikatedry Warszawskiej-w sumie 25 lat).

Wyjazdy chóralne mają ewidentną przewagę nad wyjazdami czysto turystycznymi. Poznałem w ten sposób wiele krajów, ich kulturę i nawiazałem kontakty, które przetrwały wiele lat.

Zibi-2 copia (1)

 

Później jeździłem często do Włoch w interesach i na wakacje. Podczas takich wakacji w Sirmione, poznalem pewną osobę i ten fakt miał zdecydowany wpływ na moją przeprowadzkę.

To, że mieszkam w Novarze i w Orta San Giulio jest bardziej związane z miejscem pochodzenia mojej towarzyszki niż świadomym czy przypadkowym wyborem miejsca pobytu.

Moja integracja w nowym kraju zamieszkania przebiegła bezproblemowo. Znałem język, kuchnia śródziemnomorska była od dawna moją dietą preferowaną, a do tego doszły jeszcze wspaniałe wina piemonckie.

Nigdy nie miałem kłopotów w nawiązywaniu kontaktów. Mentalność włoska ma wiele cech podobnych do mentalności polskiej (tych pozytywnych i negatywnych). Może tylko nie znoszę telewizji włoskiej szczególnie TV Mediaset, która, specjalizuje się od lat w tworzeniu iluzji, społecznie niebezpiecznych i bezczelnie zakłamanych, ale jest to temat na inna bajkę, nie związaną z fotografią.

 

Porozmawiajmy więc o pana pracy. Fotografując stare zabytkowe zakątki czuje się Pan bardziej artystą czy reporterem? Stara się Pan udokumentować czy zinterpretować otaczającą rzeczywistość?

Przejście z epoki analogowej do epoki cyfrowej było dla mnie przełomem, pozwaląjcym w sposób ewolucyjny a zarazem dość szybki łamać obowiązujące reguły w fotografii. Według mnie fotografia nawet ta sensu sctricto reporterska niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, jest natomiast subiektywnym sposobem widzenia i zależy od wrażliwości fotografa, jego umiejętności a bardzo często od przypadku. “Rzeczywistość jest płynna” jak zauważa Zygmunt Bauman, który w sposób niezwykle twórczy łączy elementy filozofii, socjologii, literatury i poezji. Zajmował sie on też fotografią i dla mnie to on jest mistrzem. Stąd też mój “płynny” związek postrzegania z fotografią.

 

Czy z fotografii można się utrzymać we Włoszech? Co poradziłby Pan młodym polskim fotografom szukającym swojej szansy zawodowej na rynku włoskim?

Przejscie z fotografii amatorskiej na fotografię zawodową zależy od definicji tej ostatniej. Jeżeli powiemy, ze fotografem zawodowym jest ten, który sprzedaje swoje fotografie, to jestem fotografem zawodowym. Jeżeli natomiast zdefiniujemy fotografa zawodowego jako tego, który utrzymuje się z fotografii, to jestem w dalszym ciagu amatorem, bo nie utrzymuję się wyłącznie z fotografii. Wydaje mi się, że utrzymując się z fotografii bez uciążliwych kompromisów jest niezwykle trudne.

ritratto del'autore 30x40

Czy stosuje Pan jakąś szczególną technikę fotograficzną? Wybiera Pan fotografię barwną czy monochromatyczną (czarno-białą)?

Biorąc pod uwagę aspekt techniczny są to fotografie w kolorze, przekształcone na fotografie czarno-białe z dodatkiem filtrów i tekstur opracowanych przeze mnie. Drukowane na papierach fotograficznych i w technice Fine Art głównie firmy Canson i Epson. Istotną wage przykładam do ram. Sa to ramy drewnine z wykończeniami ręcznymi lub ramy aluminiowe firmu Halbe z Niemiec. Fotografuje aparatami Nikon D700, D800 i Sony RX1. Wszystko drukuję osobiście.

Fotografuje Pan z myślą o turystach, czy raczej o mieszkańcach tych malowniczych miejscowości?

Moimi klientami są przede wszystkim obcokrajowcy, głównie Aglicy, Francuzi i Niemcy (turyści, a także stali mieszkańcy Orta San Giulio), jeżeli są to Włosi to raczej ci, którzy przyjeżdżają do Orty ze względów sentymentalnych, natomiast mieszkają poza granicami Włoch.

Jestem związany z jedną galerią i jedną restauracją w Orcie, w których mam stałą ekspozycję.

 

isola san giulio-43x86 copia

Właśnie przedstawił Pan swoje prace na wystawie autorskiej “Un’insolita Orta” (https://polacywewloszech.com/2014/04/wystawa-fotograficzna-zbigniewa-danilowicza/).

Ma Pan już pomysły na następne wystawy?

Wystawa fotograficzna “Un’insolita Orta” jest dla mnie próbą pokazania w sposób skoncentrowany mojego dorobku fotograficznego (odważyłem się na to po 5 latach działalności).

Nastepną pozycją będzie album fotograficzny zawierający moje fotografie i poezje mojej partnerki.

 

Dziękuję serdecznie za rozmowę

Rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska

 

Zbigniew Daniłowicz urodził się w Polsce w 1952 roku. Absolwent filozofii na Akademii
Teologii Katolickiej w Warszawie. Od 13 lat mieszka we Włoszech i od 8 regularnie bywa
w Orcie. Fotograf (specjalista w cyfrowej obróbce zdjęć i wydrukach fine art.), członek
Towarzystwa Fotograficznego w Novarze oraz Stowarzyszenia Kulturalnego Triskell
Hobby Art Orta San Giulio. Jego prace wystawiane były przez ośrodek La Riseria i Galerię
Rotaross w Nowarze. Posiada również stałą ekspozycję w L’Ustaria Ca’ dal Rat. Kilka jego
prac zostało opublikowanych w Architetture dimenticate wydanym przez Towarzystwo
Fotograficzne w Novarze.

Czytaj więcej: https://polacywewloszech.com/2014/04/wystawa-fotograficzna-zbigniewa-danilowicza/




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *