Ewa Cichocka o Sycylii: „Inspiracja naszą literaturą okazała się świetnym pomysłem na zwiedzanie wyspy”

Zapraszamy na rozmowę z dziennikarką Ewą Cichocką, autorką książki „Sycylia. Między niebem a morzem” (Wydawnictwo Bernardinum 2016).

Pani Ewo, od jak dawna jest Pani zauroczona Sycylią? Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia, czy stopniowo ulegała Pani magii tej wyspy?

Kiedy patrzę z perspektywy, to wydaje mi się, że zawsze szukałam takiego miejsca jak Sycylia. Kiedy zobaczyłam wyspę po raz pierwszy, gdy przypłynęłam tam na pokładzie „Zawiszy Czarnego”, od razu poczułam, że jest to niezwykłe miejsce i chciałam je bliżej poznać i zgłębić jego tajemnice. Im więcej dowiadywałam się o Wyspie, tym bardziej mnie fascynowała i pociągała. Okazuje się, że stale jest coś w zanadrzu, co warto w niej odkrywać. To chyba jednak miłość 🙂

Sycylia_EwaCichocka_PolacyweWloszech

Co wyspy mają w sobie takiego, że przyciągają podróżnych, artystów, literatów, muzyków? Są „zawieszone” między niebem a morzem?

Myślę, że właśnie atmosfera wysp, z jednej strony oddalenia, które powoduje złudzenie, że życie nieco inaczej tam biegnie. Kontakt, uzależnienie od żywiołu, który często okazuje się silniejszy i nieopanowany dla człowieka. To właśnie dotarło do nas, kiedy nie mogliśmy powrócić z małej wyspy w archipelagu Egadzkim, ponieważ fale były zbyt wysokie. Mimo, że bilety na samolot czekały, musieliśmy z pokorą poczekać, aż morze się uspokoi. To powoduje, że pośpiech, pewne uporządkowanie i panowanie nad czasem okazuje się tam nieużyteczne. A to z kolei, daje pozór, że czas jednak płynie tam inaczej, wolniej i można smakować chwile i mieć okazje spotkać się ze… sobą. I to chyba właśnie urzeka.

Na Sycylii historia, mity, sztuka, architektura, kuchnia, mentalność jest mozaiką wielu kultur i narodowości. Co polskiego turystę najbardziej zaskakuje, co przyciąga, a do czego podchodzimy raczej z dystansem?

To prawda, Sycylia to zlepek wielu kultur, wpływów i religii. To tworzy niezwykłą mieszankę i prawdziwy pomost pomiędzy Europą a Afryką. Można tam odnaleźć ślady starożytnej Wielkiej Grecji z ogromną ilością zabytków sprzed 2,5 tys. lat w unikalnej kondycji. Są ślady z czasów panowania na wyspie Arabów, potem Normanów łączącego wpływy Północy z Orientem. Wreszcie wpływy francuskie czy hiszpańskie. Myślę, że właśnie styk kultur jest zawsze bardzo interesujący, jak powiedział Herbert, to co ważne w życiu i sztuce, powstaje w pokojowym starciu idei i myśli. A Sycylia jest właśnie takim miejscem, przez które przebiegało mnóstwo ważnych w historii szlaków.

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

Znam ludzi, którzy na Sycylii widzą brud, nędzę i pewne rozleniwienie i bardzo ich to denerwuje. Obawiają się mafii i powielają krzywdzące często stereotypy. Jak każde miejsce wyspa ma także swoje słabości i mankamenty. Ważne jest jednak to, na co zwrócimy uwagę, a to zależy wyłącznie od nas. Stąd pewnie zdjęcia w mojej książce są nieco idylliczne i kolorowe. Ale starałam się zobaczyć piękno, urok i oryginalność, dlatego nie fotografowałam ruder czy śmietników przepełnionych śmieciami, choć wiadomo, że gdzieś tam są.

W książce przytacza Pani fragmenty podróży po Sycylii Niemcewicza, Krasińskiego, Iwaszkiewicza, Szymanowskiego… Jak się zwiedza wyspę oczami tak wybitnych artystów? Czy ten ogrom kultury może nas „przytłaczać” czy przeciwnie,  motywuje do dalszego zagłębiania się w historię wyspy i jej mieszkańców, szukania własnych korzeni, różnic i podobieństw?

Inspiracja naszą literaturą okazała się dla mnie świetnym pomysłem na zwiedzanie wyspy, dodając dodatkowych wrażeń. Oprócz tego, że można było zobaczyć te same miejsca sprzed wieku czy dwóch, to dodatkowo dotykamy  genialnych przeżyć. Kiedy pochylasz się nad źródłem Aretuzy 100 lat po Szymanowskim i za chwilę słuchasz tej genialnej muzyki i wyobrażasz sobie pląsające nimfy, to dreszcze przechodzą po plecach… I takich momentów i chwil było wiele, kiedy przeżycia i refleksje genialnych Polaków pozwalały nam podczas podróży patrzeć na świat jeszcze w innym, artystycznym wymiarze. No i może duma, że my także mamy tu swój udział i potrafimy tworzyć.

Z drugiej strony podziw, bo podróżowanie przed wiekiem nie było tak łatwe i proste jak dziś. Wymagało sporej determinacji i siły. Piszę w książce o podróżnikach, zdobywających Etnę. To dwa różne światy i tamte wyprawy były naprawdę ekstremalne. Trzeba było zabrać ze sobą jedzenie, materace a nawet opał. Czasem trzeba było uważać na napady zbójców czy nawet „dyscyplinować” kijem przewodnika.

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

A czy dzisiejsza Sycylia w opisach Krzysztofa Zanussiego i Jerzego Stuhra to już zupełnie inna rzeczywistość?

W pewnym sensie właśnie nie. Bo to chyba w Sycylii pociąga najbardziej, że mimo wszystko w wielu miejscach, ona się nie zmienia. Jak pisał Brandstaetter, to kraina stojących zegarów. Myślę, że właśnie jej pierwotność jest tak pociągająca i dzika, nieskażona przyroda. Oczywiście także specyfika mieszkańców, na których wywarli wpływ kolonizatorzy. Wyspa w całej swej historii była niemal zawsze pod obcym panowaniem. To wymusiło specyficzną mentalność Sycylijczyków. No i ciągłość czasu, wszak Zanussi reżyseruje Medeę w teatrze, gdzie przed 2,5 tys. lat swoje sztuki wystawiał oglądał ją Ajschylos!

Kiedy najlepiej wybrać się na Sycylię, o jakiej porze roku, i jakim środkiem lokomocji najlepiej poruszać się po wyspie?

Ja byłam albo wiosną: maj-czerwiec lub jesienią: wrzesień-październik i uważam te pory za najbardziej odpowiednie. Z opowieści wiem, że sierpień to piekło i do tego to włoskie wakacje, dlatego tego okresu nie polecam. Ale to wszystko kwestia własnych upodobań i celu wyprawy – plaża czy zwiedzanie? Np. w lutym kwitną migdały i ten widok jest podobno niezwykły. W lutym odbywają się kilkudniowe uroczystości i procesje w Katanii ku czci św. Agaty – to interesujące zdarzenie, w którym uczestniczy wielu mieszkańców. Podobnie jak podczas Wielkiego Tygodnia w wielu miastach i miasteczkach odbywają się swoiste misteria. Może więc warto to zobaczyć?                                                         Jeśli chodzi o sposób poruszania się po wyspie, to zdecydowanie polecam wynajęcie auta. Drogi są dobrze oznakowane, wszędzie można szybko dojechać, a przy kilku osobach w aucie koszty są nieporównywalnie niższe niż wydatki na kolej czy autobus. Do tego auto daje możliwość dotarcia do małych miasteczek i wiosek, zatrzymania się w wyjątkowych miejscach, przy pustych plażach, zatoczkach, które wypatrzymy po drodze.

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

Nie można rozmawiać o Włoszech bez wspominania o tutejszej kuchni. Ma Pani jakieś swoje ulubione miejsce na Sycylii: cukiernię, pizzerię, targ rybny, tawernę… gdzie powraca Pani za każdym razem? Czego trzeba koniecznie spróbować przyjeżdżając tu po raz pierwszy?

Poprzez potrawy można czytać historię kolonizacji Sycylii. Każda z nacji, która tu przybyła pozostawiła nie tylko zabytki, ale też tradycje kulinarne. Powstała dzięki temu niezwykła mieszanka różnych wpływów. Po Grekach są winorośle i oliwki, po Arabach, cytrusy, ryż, kuskus i słodycze. Hiszpanie wzbogacili wyspiarską kuchnię pomidorami, opuncjami i czekoladą z Nowego Świata. Ta kuchnia to w dużej mierze ryby i owoce morza.  Żeby bliżej się przyjrzeć co jedzą sycylijczycy warto wybrać się na targi. Istnieją one niemal niezmienione od setek lat. Polecam te w Palermo np. Vucciria, czy w Trapani, Syrakuzach i Katanii. Piszę o tych miejscach, nie tylko z praktycznych powodów, ale także dlatego, że to niezwykle malownicze i interesujące miejsca także z socjologicznego punktu widzenia. Warto więc zrobić zakupy, ale tez porozmawiać i poobserwować.

 

Jeśli chodzi o to co warto skosztować, to polecam restauracje i knajpki, takie do których chodzą miejscowi. Często nie wyróżniają się wystrojem, ba nawet czasem na stole jest cerata i są plastikowe krzesła. Ale właśnie tam, mamy szansę posmakować prawdziwej Sycylii, a nie menu turistico – czyli w wersji dla przyjezdnych. A z praktycznych i finansowych względów polecam wynajęcie mieszkania z kuchnią (i z tarasem), co daje nam możliwość poznania sycylijskich przepisów także w praktyce na bazie oryginalnych i świeżych produktów wprost z targu. Łatwo przyrządzić makaron z pesto pistacjowym lub alla Norma – z bakłażanem i ricottą czy z kalafiorem, anchois i rodzynkami. Na ciepło i na zimno można jeść caponatę – rodzaj ragout z bakłażana, oliwek i kaparów w pomidorach. Do tego słodkawe pieczywo z sezamem oraz wino i la vita e Bella!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

Emigranici, kryzys, bezrobocie, chaos na ulicach, przemoc, mafia, terroryzm, korupcja… to drugie oblicze dzisiejszej Sycylii. Jak Pani się odnajduje w tym świecie?

Można powiedzieć, że to oblicze jest na szczęście mniej widoczne i dokuczliwe dla podróżników niż dla mieszkańców. Tam, gdzie byłam nie dostrzegałam tych groźnych przejawów w jakiś wyjątkowy sposób. Sycylia walczy ze stereotypowym postrzeganiem jej jako gniazda mafijnego. Próbują sobie radzić z tym zjawiskiem, które jest złożone i o którym się nie mówi. Jedyne co udało mi się zobaczyć to demonstracje młodych ludzi przeciwko cięciom w budżecie na kulturę i edukację. Mimo zamieszania w mieście, byłam zbudowana, że młodzi ludzie potrafili w zdecydowany sposób pokazać swoje zdanie i determinację. Odbyło się to głośno, ale pokojowo.  Ze spotkań z emigrantami pamiętam ludzi z Palermo, którzy zaskoczyli mnie swoimi barwnymi strojami, choć uszytymi chyba tu na miejscu z kolorowej firany. Była w nich widoczna duma ze swojego pochodzenia i tradycji, mimo, że sprzedawali torebki i parasolki.

Jest Pani także autorką publikacji o Sycylii dla dzieci, proszę nam o niej opowiedzieć. Jak zachęcić dzieci do zwiedzania i poznawania innych kultur i narodowości?

Myślę, że właśnie baśnie i mity mogą być pierwszym pomostem łączącym wyobraźnię dzieci z inną kulturą. Kiedy poznałam  ciąg dalszy losów Dedala, które toczą się na Sycylii, czy historię pięknych nimf zamienionych w potwory żyjące pod wodą, postanowiłam przybliżyć je mojej córce. I tak zaczęłam je składać w wierszyki i tak powstały „Rymowanki Sycylianki czyli mity z Wyspy Słońca”. Uzupełniły je rysunki artystki Ewy Niewadzi mieszkającej na Sycylii, której zresztą autorstwa jest także okładka i ilustracje w mojej nowej książce. I właśnie chyba takie niezwykłe historie, postaci i kolorowe, zabawne rysunki mogą zachęcić dzieci także później do poszukiwań historii i miejsc fascynujących dorosłych.

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

fot.: Ewa Cichocka, Magda Pannert i Maciej Cichocki

Planuje Pani następną książkę o wyprawach na Sycylię lub inną wyspę Włoch?

W październiku wybieram się ponownie na Sycylię. Będzie to czas spotkań z czytelnikami z Katanii i Palermo, ale  planuję przy okazji także kobiecą eskapadę i tym razem – kulinarną. Jest wiele ciekawostek w sycylijskiej kuchni i oryginalnych przepisów, myślę , że warto je przybliżyć i co ważniejsze stosować! Mam nadzieję, że wiele się wydarzy podczas tej podróży i uda się zebrać nowy materiał do książki, w której będą także proste i oryginalne przepisy.

 

Na zakończenie proszę jeszcze powiedzieć naszym czytelnikom gdzie mogą nabyć Pani książki? 

W wielu księgarniach stacjonarnych i internetowych jest dostępna moja ostatnia książka dla dorosłych, także w sklepie internetowym wydawcy – Wydawnictwa Bernardinum (www.bernardinum.com.pl). Książeczka z mitami dla dzieci jest dostępna na Allegro, lub podczas moich spotkań autorskich.

EwaCichocka7_PolacyweWloszech

Dziękuję bardzo za rozmowę

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

Rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska

EwaCichocka5_Palermo_PolacyweWloszech

 

A już wkrótce zapraszamy czytelników Polacywewloszech.com na nowy konkurs. Do wygrania książki Ewy Cichockiej „Sycylia. Między niebem a morzem”.

 




One thought on “Ewa Cichocka o Sycylii: „Inspiracja naszą literaturą okazała się świetnym pomysłem na zwiedzanie wyspy”

  1. J.

    Bardzo fajny wywiad przeprowadzony z Autorką, Ewą Cichocką.
    I już sam ten wywiad, a zwłaszcza Jej trafne i rzeczowe odpowiedzi, pokazują znajomość przedmiotu, a także pasję Autorki. Widać z nich, że p.Ewa jest fanką Sycylii. Widać także Jej erudycję. Ona nie potrafi „lać wody”, ( czego doświadczamy najczęściej w wywiadach ze sławnymi politykami).
    Byłem na spotkaniu Autorki z czytelnikami – 28. bm. w Bibliotece Filia 19. Dziękuję za to.
    W trakcie spotkania potwierdziło mi się to, co tu przeczytałem. Pani Ewa jest osobą skromną i pięknie opowiadała o książce i Sycylii.
    W trakcie spotkania wyjaśniła także, (na moje zapytanie), dlaczego u nas, na ogół, Sycylię, kojarzy się zwykle tylko z Etną i siedzibą („gniazdem”) mafii.
    Oczywiście, zaraz po tym spotkaniu nabyłem Jej książkę. Właśnie ją czytam. I jestem pod wrażeniem. Czyta się książkę, i ogląda, jak baśń jakąś. Gdyż książka jest także świetna pod względem formy. Zamieściła w niej baardzo dużo pięknych zdjęć. To także fotoreportaż. Każdemu polecam tę książkę.
    J.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *