Serdecznie zapraszam do przeczytania wywiadu z Katarzyna, ktora mieszka w Toskanii.
Polacy we Wloszech: Z wielka radoscia odkrylam Twojego bloga (www.domzkamienia.blogspot.com) i ze mieszkasz w Toskanii. Mimo tego, ze do Marradi przyjezdzam kazdego roku w pazdzierniku, by uczestniczyc w targach rekodzielniczych, to jeszcze nigdy Cie nie spotkalam. Najwyzszy czas nadrobic zaleglosci. Jak dlugo mieszkasz w Toskanii?
Katarzyna Nowacka: Mam nadzieję, że w czasie najbliższych świąt kasztana uda nam się spotkać! W Toskanii mieszkam prawie rok, jeśli wliczyłabym wakacje, po których nie wrociłam już do Polski. A tak na poważnie – decyzja o pozostaniu w Marradi dojrzewała w nas przez całe lato. Jednak dopiero pod koniec sierpnia padło, że zostajemy na stałe.
Polacy we Wloszech: Dlaczego wybralas Marradi? Z dala od wiekszych miast, osrodkow turystycznych.
Katarzyna Nowacka: Kiedy mój młodszy syn skonczył roczek, postanowiliśmy wreszcie zrealizować nasze marzenie o wakacjach w Toskanii. Przez smutne zimowe miesiące przeglądałam setki ofert, by wyłowić tę jedyną. Nie zależało mi na wielkim agriturismo, chciałam mały domek na uboczu, z dala od turystycznego szlaku i tak nasz wybór padł na Pianorosso w Marradi.
Polacy we Wloszech: Opowiedz nam czym zajmujesz sie na co dzien.
Katarzyna Nowacka: Kiedyś razem z mężem prowadziłam rodzinną firmę, która zajmowała się głównie nieruchomościami.Odkąd na świat przyszły dzieci, z radością poświęciłam się domowi. W tym czasie bylam też współzałożycielką przedszkola na warszawskim Grochowie. Jednak zawsze najsilniejsza byla we mnie potrzeba pisania. Pisywałam o Toskanii, publikowałam recenzje książek, aż w końcu zatęskniłam za bardziej obfitą i poważną treścią. Obecnie jestem w trakcie pisania mojej ksiązki.
Za namową przyjaciół i czytelników mojego bloga przygotowuję też „sklep” internetowy z produktami włoskimi.
Polacy we Wloszech: Jak dlugo prowadzisz bloga? Skad pomysl na jego prowadzenie?
Katarzyna Nowacka: Blog istnieje już ponad dwa lata. Zrodził się z tęsknoty za Włochami, z mojej potrzeby pisania. Stał się moją pierwszą poważniejszą próbą zaprezentowania moich opowieści przed szerszą publicznością.
Polacy we Wloszech: O czym piszesz na blogu: o zyciu w Toskanii czy ogolnie we Wloszech?
Katarzyna Nowacka: Piszę o wszystkim co z naszą włoską przygodą jest związane, o ludziach, o miejscach, które mnie oczarowały, o dzieciach i ich zmaganiach we włoskiej szkole, o kuchni, choć tej również za namową czytelników poświęciłam osobny blog. Opowiadam o naszym miasteczku, o festach, które są tu organizowane, o górskich szlakach, czasem są to wielkie wydarzenia, a czasem banalne drobiazgi, to co mi w duszy gra, Całkiem przypadkiem okazało się, że mój blog zaczął wielu osobom dawać nadzieję na spełnione marzenia, stał się miłą odskocznią od szarej rzeczywistości. To mnie bardzo cieszy!
Polacy we Wloszech: Jak mieszka Ci sie we Wloszech? Dlaczego podjelas decyzje wyprowadzenia sie z Polski?
Katarzyna Nowacka: To co rozkochało mnei w tym kraju najbardziej, to włoska mentalność, włoski model życia, zwłaszcza tu w Marradi. Nie jestem jedyną cudzoziemką, która zdecydowała się dla Marradi porzucić swoją ojczyznę. W ostatnich latach spotkało mnie w Polsce wiele złego i to chyba przyspieszyło naszą decyzję. Seria niepowodzeń, ludzka zawiść i nieszczerość przelały czarę goryczy. Paradoksalnie zdecydowaliśmy się na wyprowadzkę w najtrudniejszym dla nas momencie.
Polacy we Wloszech: Jak odnajdujesz sie tu odnajdujesz? Czy napotykasz czasem na jakies trudnosci czy wszystko jest wspaniale.
Katarzyna Nowacka: Czujemy się tu wspaniale, ludzie są niezwykli. Na początku musieliśmy zmierzyć się ze słynną włoską biurokracja, ale o niej wiedzą wszyscy! Oczywiście są problemy ze znalezieniem pracy. Obecnie pracuję nad moimi własnymi pomysłami, ale mam jeszcze trochę wolnego czasu i czułabym się pewniej mając zatrudnienie. Nie lubię siedzieć bezczynnie. Jednak z tym w Italii obecnie nie jest łatwo.
Polacy we Wloszech: Czy brakuje Ci czegos z Polski?
Katarzyna Nowacka: Poza moją rodziną, z którą spotykam się teraz kilka razy do roku, brakuje mi kilku kulinarnych drobiazgów. Teraz w sezonie tęsknię za rabarbarem, czy wiesz gdzie go znajdę?:) Ale tak na poważnie muszę przyznać, że nie tęsknię za Polską, może nie zabrzmi to dobrze, ale moje doświadczenia z ludźmi, z urzędami bardzo ostudziły mój patriotyzm.
Polacy we Wloszech: Wspomnialas, ze piszesz ksiazke. Czy mozesz opowiedziec o tym naszym czytelnikom. Czy tematyka zwiazana jest z Polska, Wlochami, a moze innym krajem?
Katarzyna Nowacka: Moja książka opowiada o naszej włoskiej przygodzie. Nie tylko o Toskanii, ale o Włoszech w ogóle, trochę też o Polsce, przeplatają się w niej nasze dzieje i opowieści maradyjczyków.
Polacy we Wloszech: Jakie masz najblizsze plany, pomysly?
Katarzyna Nowacka: Poza książką, pracuję też nad wspomnianym wyżej sklepem. Wszystko jest jeszcze w powijakach, ale mam nadzieję, że wszystko uda się tak jakbym chciała. Myślę, że produkty z doliny, w której mieszkamy warte są uwagi. Byłabym też bardzo szczęśliwa gdyby udało mi się nawiązać współpracę z wydawnictwami, podróże, ludzie i kuchnia to coś o czym mogę pisać bez końca.
Polacy we Wloszech: Serdecznie dziekuje za rozmowe.
Z Katarzyna Nowacka rozmawiala Aleksandra Seghi. Pani Katarzynie serdecznie dziekujemy za udostepnienie zdjec z prywatnego archiwum.
Toskania jest cudownym regionem, Marradi faktycznie urocze. We Włoszech można się zakochać. Ale trzeba posmakować miejsc, które z turystyką mają niewiele wspólnego, miejsc właśnie oddalonych od centrów turystycznych. Klimat, ludzie i atmosfera są cudowne. W takich miejscach można się zakochać!