10 rzeczy, których nie należy robić na Sardynii

Wiadomo, kiedy się planuje wyjazd gdzieś „daleko, daleko” pomiędzy pytaniami praktycznymi – gdzie spać, jak się przemieszczać itp. – pojawia się też pytanie „co tam robić?” Dość łatwo na nie znaleźć odpowiedź przeglądając przewodniki, książki czy strony internetowe poświęcone danemu miejscu. Nie należy jednak zapominać o pytaniu przeciwnym: „czego robić nie należy, nie wypada”, bo często ta wiedza może nam uratować, jeśli nie 4 litery (patrz kraje przede wszystkim tzw. arabskie), to przynajmniej honor i zaskarbić szacunek miejscowych.

Sardynia nie leży na drugim krańcu kuli ziemskiej i, choć uznawana ciągle za dość archaiczną i odległą od Europy w sensie figuratywnym, wyspę, jest jednakowoż częścią Włoch, a te – mimo nie najlepszych wyników w wolności słowa i korupcji – należą jakby nie było do „pierwszego”, cywilizowanego (sic!) świata. Stąd obowiązują tutaj ogólnie przyjęte normy tzw. dobrego zachowania (wychowania). Jest rzeczą oczywistą, że nie wolno śmiecić na plażach, ani w żadnych innych miejscach (jaki jest stan rzeczywisty za sprawą samych Sardyńczyków, to zupełnie inna historia!), nie wolno zbierać „na pamiątkę” piasku czy kamyków z plaż, ani zrywać roślin, bezwzględnie zabrania się rozpalania ognia czy biwakowania „na dziko” (przyznam się bez bicia: ja sama biwakowałam i to na terenie parku narodowego, zasadą nr 1 jest zachowanie dyskrecji i zostawienie miejsca czystym – tym nie mniej, proszę pamiętać, że ryzykuje się mandat), nie pluje się, nie wrzeszczy nocami (do północy można, w końcu Włosi prowadzą życie nocne) itd. Jeśli będziecie przestrzegać tych zasad dobrego współżycia, to zostawicie po sobie miłe wspomnienie. 🙂

Jeśli zaś chcecie zaprzyjaźnić się z tubylcami, być traktowani jak swoi, to polecam 10 złotych zasad.

Na Sardyni nie wolno:

czytaj dalej

Korespondencja z Sardynii: Renata Suchodolska




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *