Krystyna Kubaczewska, pisarka z Padwy: „A ja i tak się uśmiecham”

Zapraszamy na rozmowę z panią Krystyną Kubaczewską z Padwy, autorką książek autobiograficznych.

– Pani Krystyno, w tym roku wydała Pani swoją autobiograficzną książkę Ma io sorrido comunque („A ja i tak się uśmiecham”). Co Panią skłoniło do napisania tej książki i skąd taki tytuł?

To jest moja druga książka. Pierwszą napisałam prawie dwa lata temu, nosiła tytuł C’è solo da spararsi („Tylko się zastrzelić”). Chciałam i musiałam napisać tę książkę, żeby nie zwariować, żeby wyrzucić z siebie to wszystko co miałam w głowie. Bo przeszłam tyle doświadczeń życiowych, że nie dawałam rady już tego zapamiętać. Poza tym chciałam, żeby to się komuś mogło przydać, komuś kto tak jak ja ma podobną sytuację, i jak to zwykle bywa czuje się samotny i niezrozumiany. Jak to zwykle się zdarza, niestety.kubaczewska2_polacy_we_wloszech

Tytuł jest powiązany i jest konsekwencją tytułu pierwszej książki. Moje życie, odkąd przeprowadziłyśmy się z moją córką Karoliną, dziewczyną niepełnosprawną, po dwudziestu dwóch latach z Sycylii do Padwy, znacznie się polepszyło. To dlatego, pomimo tych wszystkich problemów, przez które musiałyśmy przechodzić dzień w dzień, my I TAK SIĘ UŚMIECHAMY.

– Czy pisanie stało się dla Pani pewnego rodzaju terapią na przetrwanie trudności życiowych?

Tak, jak powiedziałam wcześniej. Przyszedł czas, kiedy musiałam dać sens temu życiu. Poza tym, napisanie czarne na białym tego co chodzi nam po głowie i tego co mamy w sercu, sprawiło, że to wszystko stało się widoczne, realne. W rezultacie pozwala nam zmierzyć się z ewentualnym cierpieniem z nim związanym.

kubaczewska5_polacy_we_wloszech

– Czy ktoś pomagał Pani w redagowaniu i wydaniu książki we Włoszech, czy wszystkim zajęła się Pani sama?

Nie jest trudno napisać książkę, przynajmniej dla mnie. Muszę jednak podkreślić, że napisanie pierwszej książki było bardzo pomocne jeśli chodzi o opisy szczegółów. Ponieważ przeżyłam to wszystko we własnej osobie, zakładałam, że także inni byli świadomi pewnych mechanizmów, które tworzą się w tym „szczególnym” świecie, jakim jest niepełnosprawność. Bardzo doceniłam pomocne rady udzielane mi przez różne osoby, na przykład nauczycieli, lekarzy, pracowników socjalnych i zwykłych ludzi.

Faktycznie druga książka Ma io sorrido comunque wydaje się bardziej kompletna. Ponadto, do tej historii dochodzą ostatnie dwa lata, czyli odkąd mieszkamy w Padwie. Natomiast jeśli chodzi o techniczną stronę, tak, wszystkim zajęłam się sama.

 kubaczewska6_polacy_we_wloszech

 

– Mieszka Pani w Padwie od ponad dwudziestu lat. Ma Pani dwoje dzieci. Opowie nam Pani jak to się stało, że osiedliła się Pani tu na stałe? 

Wyjechałam z Polski jeszcze w 1992r. Sytuacja nie była najlepsza, ale głównym powodem był fakt, że miałam poważnie chorą córkę. Wyjechałyśmy mając nadzieję, że znajdziemy kraj, który zapewni jej lepsze leczenie. Faktycznie, muszę przyznać, że pod tym względem we Włoszech miałyśmy dosyć sporo szczęścia. Trzeba przyznać, że praktycznie całe moje życie, po jej urodzeniu, jest ściśle uzależnione od jej potrzeb.

kubaczewska3_polacy_we_wloszech

– Czy są jakieś decyzje życiowe, których Pani teraz żałuje?

Absolutnie nie, niczego nie żałuję i nie mam wyrzutów sumienia. Taka jest moja filozofia życiowa.

.
kubaczewska4_polacy_we_wloszech

– Jakie ma Pani plany i marzenia na przyszłość, może następna książka?

Marzenia na przyszłość? Pisać, pisać i jeszcze raz pisać. Opowiadać o tym, że jakąkolwiek drogę przyjdzie nam pokonać w życiu, trzeba próbować brać to co najlepsze. Pisać i opowiadać o życiu, emocjach, marzeniach, pragnieniach. Pamiętam do dziś emocje jakie czułam czytając wiele lat temu „Podróż do wnętrza Ziemi” Juliusza Verne’a, i zastanawiałam się jak to możliwe, że znaki na papierze mogą przekazywać emocje. Dziś widzę, że ludzie, którzy czytają moją książkę płaczą. Potęga słowa. To właśnie chcę robić.

Kubaczewska1_polacy_we_wloszech

– Na zakończenie proszę jeszcze powiedzieć naszym czytelnikom, gdzie można kupić egzemplarz książki i w jakiej cenie?

W tym momencie książka dostępna jest tylko w języku włoskim. Ktokolwiek jest zainteresowany jej kupieniem może napisać bezpośrednio do mnie, poprzez wasz portal, albo znaleźć mnie na facebooku. W ten sposób książka będzie wysłana do domu bez dodatkowych kosztów, i z dedykacją. Albo można kupić książkę na portalu IL MIO LIBRO, albo, dla tych którzy lubią wydania ebook w wersji cyfrowej, na portalu Amazon. Koszty różnią się oczywiście. W każdym razie jest to suma rzędu ok. 10-12 euro za książkę w wydaniu papierowym.

Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Rozmawiała Agnieszka B. Gorzkowska

(zdjęcia z archiwum pani Krystyny Kubaczewskiej)




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *