Wiosna jest to okres kiedy nie tylko się budzi natura do życia, ale jest to czas kiedy każdy z nas z chęcią wychodzi na spacery, umawia się ze znajomymi na pikniki czy jakiekolwiek wypady po za miasto aby odpocząć od zwyklej codzienności. Ostatnio w Cento miasteczku, które jest w połowie drogi miedzy Ferrarą i Bolonią mieliśmy okazje nie tylko pozwiedzać zabytki i urzec się pięknem i historią tej miejscowości, ale również skosztować potraw rożnych narodowości, dzięki inicjatywie organizacji Platea Cibis – Cibi e Sapori di Strada, która w dniach 22-25 kwietnia była tam obecna.
Może pogoda nie sprzyjała, ale mimo tego zainteresowanie wydarzeniem było spore. Osoby, które przybyły miały okazje spròbować nie tylko kuchni włoskiej, ale również zagranicznej.
Było można spróbować flaczków z Toskanii, makaronu trofie z pestem z bazylii, bułki typowej z Genui, kiełbasek z Pòłnocnego Tyrolu, ciast i innych produktów z Kampanii oraz smażonych pierogòw tzw. gnocco fritto z Emili Romanii.
Opròcz smakołykòw typowo włoskich , była możliwość spróbowania kuchni greckiej, bawarskiej, meksykańskiej, argentyńskiej, polskiej, hiszpańskiej, peruwiańskiej i wielu innych. Każda z narodowości przedstawiła swój kraj w formie, która chyba nam wszystkim najbardziej odpowiada czyli od strony gastronomicznej.
Ja razem z mężem nie mogliśmy oczywiście nie zagościć u naszych rodakòw, u których mogliśmy zjeść sobie kiełbaski i szaszłyki z grilla, przepyszny bigosik oraz goloneczkę.
Była również świerzynka, którą włosi być może z ciekawości bardzo często się zajadali, ale opinie były pozytywne i o to w sumie chodziło.
Jolanta Stolarczyk