La moda italiana. Co światowa moda zawdzięcza Włochom ćd.

W pierwszej części wymieniłem wielkich projektantów, krawiecką sztukę Neapolu, udoskonalenia wprowadzone przez Włochów. Podjąłem również temat włoskiej estetyki. Pora na drugą część włoskich kamieni węgielnych światowej mody.

Pitti Uomo

Tego wydarzenia nie mogło tu zabraknąć. Najsłynniejsze targi mody męskiej na świecie, a jednocześnie miejsce kontrowersyjne. Z jednej strony to właśnie zdjęcia z tych imprez zdobią blogi i portale o modzie na całym świecie, z drugiej wiele w nich karykatury i powodów do śmiechu.

Pitti Immagine Uomo organizowany jest dwa razy do roku i właśnie tyle ma twarzy.

Najbardziej podoba mi się zdanie z bloga Łukasza Masłowskiego, Outdersen: „Masz takie Pitti, jakie sobie sfotografujesz”. Możesz skupić się na przedziwnych stylizacjach – kocach narzuconych na ramiona, które nazwane są kurtkami (i nie mam na myśli poncza), przykrótkawych marynarkach, eleganckich spodniach niesięgających nawet kostek. Ale  możesz też wybrać drugą opcję – rozmawiać, zawierać kontakty i kontrakty, czerpać inspirację z kolejnych stanowisk rozsianych po pawilonach.

Dobrze określił to zjawisko włoski dziennikarz Angelo Flaccavento w artykule Business of Fashion:

Ludzie oczekujący Pitti zawsze z wielką dbałością podchodzili do swojego ubioru, ale w ostatnich latach  bardzo się to nasiliło. Oni chcą, by zrobiono im zdjęcie. Pstryknięta fotka może zamienić się w publikację lub odnośnik na blogu, zaś to w pieniądze lub pracę

Dosadniej wypowiedział się Andrew Doyle z Timeless Man, jednoznacznie pisząc o desperacji mężczyzn i psuciu dobrych gustów. W artykule dziennikarz (Flaccavento) zauważa również pikującą spontaniczność:

Generalnie stylizacje są bardzo wyszukane i eleganckie, ale większość z nich jest zaprojektowana specjalnie na Pitti i niewiele ma wspólnego z życiem codziennym

Znacznie ciekawszą stroną jest możliwość przyjrzenia się nowym kolekcjom i trendom, zawarcie kontaktów lub wstępnych kontraktów. To właśnie wystawcy są dyskretniejsi, skupiają się na swojej pracy i raczej nie wychodzą poza obszar swojego stanowiska, a już na pewno nie poza hangar, na słynny plac Fortezza da Basso. Spotkać możemy również właścicieli małych butików, mistrzów pracowni krawieckich, przedstawicieli marek. Są blogerzy, trendsetterzy, modele, styliści, znani fotografowie. Na pewno jest to miejsce, które warto zobaczyć na własne oczy, jeśli nie dla kontaktów, to dla czystej przyjemności, gdyż każdy kto tam był, mówi o  naładowaniu się pozytywną energią.

Czytaj dalej: italianman.pl

Korespondencja: Szymon Księżyk, autor bloga: ItalianMan.pl

Dzięki uprzejmości outdersen.com

Dzięki uprzejmości outdersen.com




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *