We Włoszech tak jak i w innych krajach szaleństwo „łapania” Pokemona udziela się coraz większej grupie społeczności. Policjanci otrzymują coraz więcej sygnałów o kierowcach prowadzących auto lub skuter i jednocześnie szukających wirtualnego stworka. Młodzi kierowcy nie odrywają się od telefonów: przeglądają Facebook, Whats-up, piszą sms-y, rozmawiają na chatcie, czy właśnie szukają Pokemona. Nie zwracają uwagi na znaki, na światła, jeżdżą jak w amoku.
Od początku roku wpłyneło już ponad 700 mandatów z tego powodu. Policja zapowiedziała więcej kontroli, również w cywilu. „Zero tolerancji” – ostrzegają władze włoskiej drogówki.
We Florencji policja zatrzymała o trzeciej w nocy dziewiętnastoletnią dziewczynę prowadzącą samochód pod prąd, która tłumaczyła funkcjonariuszom: „przepraszam, szukamy Pokemona”. A na pytanie czy zauważyła, że jechała pod prąd, wybuchła śmiechem.
Dziewczynie towarzyszył brat i oboje trzymali w ręku włączone smartphony. Oprócz mandatu, jazda pod prąd kosztowała ją 4 punkty prawa jazdy, a ponieważ była świeżo po egzaminie, prawdopodobnie straci prawo jazdy i będzie musiała ponownie przystąpić do egzaminu.
W Turynie 25-letni kierowca szukał Pokemona jadąc zygzakiem na skuterze i stracił w ten sposób 5 punktów prawa jazdy oraz zapłacił mandat w wysokości 271 euro.