Sportowe espresso: Zieliński superstar! Przełamanie Polaka?

W końcu! Tak jest, w końcu się wstrzelił! Po minionym weekendzie Piotrek Zieliński jest na ustach wszystkich w Neapolu i Polsce. 22 – letni rozgrywający udowodnił liczbami, że potrafi nieść nawet tak mocny klub jak Napoli. Gol i asysta w jednym meczu? Proszę bardzo! Z Interem? Nie ma sprawy!

Co prawda nie jest to „ten” Inter, było w nim ostatnio trochę przemeblowania, jednak potrafił rozegrać świetne Derby della Madonnina. W zeszły weekend przyjechał do Neapolu aby utrzymać, lub zmniejszyć dystans do czołówki.

No i Nerazzurri nie zdążyli nawet porządnie zawiązać butów. Ja nie zdążyłem powiedzieć swoich wszystkich mądrości o Napoli, bo mecz oglądałem ze znajomymi. Odwróciłem głowę, a tu komentator drze się, że „gol”. Patrzę, a tam Piotrek ucieka od goniących go kolegów. Mówię: – To właśnie on! Trzy minuty później sam przecierałem oczy ze zdumienia. 2-0 i piękna asysta Polaka do Marka Hamsika.

Właśnie czegoś takiego ten chłopak potrzebował. I to nie było tylko pięć minut, nie można mówić jedynie o bramce i asyście. Zieliński, jak trzeba było, wracał do obrony i odbierał piłkę z pewnością Sergio Ramosa, czy Puyola, albo Cannavaro. Rozgrywał, ciągnął grę, dryblował.

Gdzie był wtedy Inter? No w sumie nie istniał przez większość meczu. I gdyby nie Handanović, to tutaj naprawdę mogło skończyć się pogromem w stylu Romy, w Lidze Mistrzów. Nerazzurri mieli może 2-3 akcje rozpaczy, które i tak wybronił Pepe Reina.

Pamiętam, kiedy Udinese sprowadziło Zielińskiego z rezerw Zagłębia Lubin. Byłem niesamowicie ciekaw jego gry. To wszystko dlatego, że naczytałem się o jego stylu. Gdy zadebiutował, powiedziałem do znajomego trenera: – To drugi Deyna! Ta finezja była widoczna w kilku jego zagraniach. Trzeba było tylko nauczyć się wykorzystywać potencjał.

I wiem, że porównanie do Deyny to zbyt wiele nawet jak na dzisiaj – co dopiero wtedy? Ale faktycznie tak powiedziałem. Z miejsca stałem się jego fanem i tylko po cichu ściskałem kciuki, żeby mu wyszło.

Przykro mi było, kiedy oglądałem jego występy w Reprezentacji Polski. Ewidentnie nie potrafił sobie poradzić, pokazać tego co już robił w Empoli. Lekki przełom przyszedł w jesiennych meczach eliminacji do MŚ. Zwłaszcza pojedynek z Rumunią, Danią. Tam choć przez chwilę pokazał się jako rozgrywający pełną gębą.

Mam nadzieję, że w reprezentacji zacznie dłużej utrzymywać wysoki poziom. Patrząc na to jakie zagrywa piłki, wystarczy żeby miał do kogo to robić. Mam tu na myśli porównanie z asystą do Hamsika. Nie każdy piłkarz wie kiedy wyjść do takiego podania. No ale Zieliński w kadrze ma Lewego. Ma też innych piłkarzy, którzy grają na naprawdę solidnym, europejskim poziomie. Z tego może być tylko korzyść.

W Serie A i Lidze Mistrzów, pierwsza runda sezonu weszła w decydującą fazę. To od niej zależy, czy drużyny zagrają na wiosnę w Pucharach oraz z jaką przewagą, bądź stratą do rywali, rozpoczną mecze rewanżowe. Będzie na co popatrzeć. Dziś drużyna Piotra Zielińskiego rozegra bardzo ważne spotkanie z Benficą. Czy Polak pójdzie za ciosem? To trzeba zobaczyć.

Czytaj dalej: prostozboku.pl

Korespondencja: Jakub Borowicz,  autor bloga Prosto z Boku 

 




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *