Peregrynacje serca Tadeusza Kościuszki, cz.1

Tadeusz Kościuszko (1746 – 1817), człowiek legenda, bohater narodowy Polski i Ameryki , honorowy obywatel Francji, znany na całym świecie [1] związał się z Szwajcarią  pod koniec swojego  czynnego i pracowitego życia.

Przebywając w Paryżu poznał  tam najpierw Piotra Zeltnera, posła szwajcarskiego we Francji, a później, dzięki niemu, jego brata Franca Xaviera Zeltera. Franz mieszkał w Solurze (Solothurn) położonym w niemieckojęzycznym  kantorze w Szwajcarii. Przez pewien czas był nawet w Solurze burmistrzem.

Tadeusza Kościuszkę opromieniała sława  bohatera i męczennika wolności. Jego autorytet chciał wykorzystać car Aleksander I, który zaprosił T. Kościuszkę w 1815 r. na rozmowy do Wiednia. Kościuszko łudził się nadzieją, że car , zaproponuje odrodzenie Polski w jej dawnych granicach. Jadąc do Austrii zatrzymał się 8 maja 1815 r. w Solurze, w hotelu Krone ( dzisiaj de la Couronne). Spotkanie z carem nie przyniosło spodziewanych rezultatów – car nie chciał przyłączyć Litwy i mówił o okrojonym państwie.

Foto: Wikipedia

Kościuszko wrócił do Solury- jak się później okazało- na stałe. Skorzystał z gościny Franza Zeltera i zamieszkał w jego domu. Na pierwszym piętrze miał 3-pokojowe mieszkanie. W czasach jego pobytu w Solurze liczył 4 tysiące osób. Uważane było za najpiękniejsze miasto barokowe nad rzeka Aarą. Przez blisko 400 laty rezydowali tutaj ambasadorowie królów francuskich. Przez pewien czas w Solurze, choć już znacznie później mieszkał brat Andrzeja Towiańskiego.

Tadeusz Kościuszko mieszkał w Solurze bardzo skromnie. Możliwe, iż wynikało to z faktu, że rodzina Zeltnerów nie była bogata a Naczelnik choć wspierał ja swoimi pieniędzmi postanowił  żyć podobnie jak oni. F. Zeltner i jego córki były jedynym towarzystwem Kościuszki. On sam nie znał języka niemieckiego nie mógł więc nawiązywać w Solurze szerokich znajomości. Niemniej często chodził na spacery lub jeździł konno. Zachowała się nawet anegdota, która opisał Juliusz Słowacki w liście do matki . Otóż Kościuszko jeżdżąc konno  często przysypiał, koń jednak nauczony, ze należy zatrzymać się przy każdym żebraku, stał tak długo, dopóki jego pan się nie obudził i nie ofiarował jakiejś monety. Nic dziwnego, że mieszkańcy zachowali go we wdzięcznej pamięci.

 

[1] Dobrym przykładem jest Australia, której Kościuszko nigdy nie odwiedził a w której, dzięki Pawłowi Edmundowi Strzeleckiemu najwyższa góra tego kontynentu została nazwana górą Kościuszki

 

cdn.

Tekst: Hanna Krajewska

 

ALL RIGHT RESERVED




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *