W niedzielę 2 lipca w Wenecji odbyła się kolejna już wielka manifestacja mieszkańców, którzy żądają gwarancji poprawy warunków życia w najbardziej turystycznym mieście świata.
Prawie 2 tysiące Wenecjan wyszło na ulicę z transparentami „Mi no vado via” – „Ja nie pójdę sobie” – protestując w ten sposób przeciwko dramatycznemu wyludnianiu się miasta. Szacuje się, że rocznie ubywa z Wenecji 1000 mieszkańców.
.
.
Aż 42 lokalne stowarzyszenia przyłączyły się do manifestacji w obronie domów, które powinny być zarezerwowane dla rodowitych mieszkańców, a tymczasem są przeznaczane wyłącznie na użytek turystów. Coraz częściej słychać radykalne apele Wenecjan, którzy są zdesperowani i gotowi okupować „most za mostem”, zgodnie z hasłem „Miasto jest nasze!”
.