Przyłącz się do akcji szalikowej w Bolonii!

Ciepła szalikowa inicjatywa w Bolonii pod hasłem ,,Non sono una sciarpa persa! Per favore, prendimi con te se hai freddo” – Nie jestem zagubionym szalikiem! Proszę cię weź mnie z sobą jeśli jest ci zimno” – Tak brzmi hasło Guardian Angels z Bolonii (wolontariusze pomagający ludziom słabszym i w trudnej sytuacji, w tym także bezdomnym).

Przyznam się,  że znam osobiście stowarzyszenie (we wrześniu wzięłam udział w ich charytatywnej wystawie obrazów na rzecz ludzi bezdomnych), mogłam więc osobiście porozmawiać o najnowszym pomyśle z szalikami.

Prezes stowarzyszenia Giuseppe Balduini przyznał,  że inicjatywa wyszła po tym jak zobaczył zdjęcie z Ameryki, gdzie rozwieszono szaliki na drzewach i latarniach dla osób bezdomnych.  Natychmiast postanowił powielić pomysł także w swoim stowarzyszeniu, które jest niewielkie i musi się rozwijać i być rozpoznawalne.

To pierwszy taki eksperyment socjalny we Włoszech. Gest szalika tak naprawdę to gest solidarności wobec osób, którym w życiu nie powiodło się najlepiej.  Ma służyć za przykład, a także promować i uwrażliwić osoby na biedę, której nie chcemy zauważać, a która przecież jest obecna wszędzie. Balduini mówi o braterskim geście, o wyciągnięciu pomocnej ręki,  tak więc szalik to przede wszystkim symbol.

Wolontariusze zachęcają do pozostawiania także kurtek i innych ciepłych ubrań w wyznaczonych na to miejscach: „niech te rzeczy ogrzeją nie tylko ciało ale i duszę„.

Można zostawiać szaliki w dzielnicy S Donato, S Vitale i Navile „Lame”, San Vitale to Piazza Trento e Tieste i sąsiedztwo klasztoru Św. Antoniego via G.Guinizelli. Pamiętajmy tylko o napisaniu karteczki pod pozostawionymi rzeczami z hasłem: „Non sono una sciarpa persa! Per favore, prendimi con te se hai freddo’’ – Nie jestem zagubionym szalikiem! Proszę cię weź mnie z sobą jeśli jest ci zimno”, aby uniknąć nieprzyjemnych wyjaśnień przy ewentualnej kontroli służb policyjnych lub drogowych.

Akcja trwa, stowarzyszenie Guardian Angels otrzymało już wiele telefonów od entuzjastów pomysłu, nie tylko z Bolonii ale także z Mediolanu, Florencji, Rzymu z zapytaniem o miejsca gdzie można pozostawić symboliczny szalik. A nadzieja tkwi w znalezieniu konkretnej pomocy nie tylko od władz ale i od społeczności.

Także my ze strony polskiej złożyliśmy nasz gest solidarności: kurtkę i szaliki przy klasztorze Św. Antoniego. Miejmy nadzieję, że przybędzie ich więcej i będą mogły one posłużyć  wielu potrzebującym na zimowe dni.
.
Korespondencja z Bolonii: Aneta Malinowska, autorka strony  Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura 



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *