Od kilku dni burmistrz Como, Mario Landriscina, stał się znany niemal we wszystkich włoskich mediach i na portalach społecznościowych. Czym sobie zasłużył na taką renomę? Nie zgadniecie… na okres Świąt wprowadził zakaz wstępu na Starówkę bezdomnym i ubogim proszącym o wsparcie, zakaz żebrania i gestów dobroczynności, bo rozporządzenie dotyczy także udzielania biednym jakiejkolwiek zapomogi. Kto nie zastosuje się do zarządzenia grozi mu kara w wysokości do 300 euro. Powód: kwestia wizerunku miasta.
Co prawda ubodzy i bezdomni i tak nie mieliby z czego zapłacić mandatu, ale stowarzyszenia charytatywne i inni wolontariusze będą miały z tym poważny problem… Od lat serwuje się ciepłe śniadania bezdomnym i nikomu to nigdy nie przeszkadzało.
.
.
W mediach zawrzało: kto przed świętami Bożego Narodzenia ośmiela się zabraniać dobroczynności?! Ostre krytyki posypały się nie tylko na burmistrza, ale także na całe miasto. Wezwano do bojkotowania Świąt w Como. Słynna na całe Włochy blogerka Selvaggia Lucarelli zaoferowała się osobiście opłacać takie grzywny.
.
.
Burmistrz Como nie chce uchodzić za Scrooge’a (bohater opowiadania „Opowieść wigilijna” C. Dickensa), w środę zwołał nawet konferencję prasową w tej sprawie. A asesor ds. bezpieczeństwa sugerował innym burmistrzom aby wprowadzali podobne restrykcje.
Poniżej wypowiedź burmistrza Como, w której potwierdza, że nie wstydzi się swojej decyzji, nie chce zrzucać na nikogo odpowiedzialności. Landriscina chce zaoferować alternatywę, więc najpierw znajdzie dla nich rozwiązanie, a potem będzie je egzekwował.
.
Korespondencja z Como: Agnieszka B. Gorzkowska, autorka bloga WloskiCafe