,,Z ziemi włoskiej do Polski” ….- z piosenką. Włoski wokalista podbija polskie serca

Zapraszamy na rozmowę z 44 letnim  Alberto Amati, który pochodzi z Rawenny i mieszka obecnie w Polsce, w Kielcach.

Alberto od kiedy śpiewasz?

Śpiewam od dziecka, ale pierwsze występy amatorskie rozpocząłem publicznie w wieku 18 lat.

Kiedy i jak zacząłeś śpiewać dla polskiej publiczności, dlaczego wybrałeś Polskę?

Przyjechałem do Polski w 2011 roku i zacząłem śpiewać we włoskich restauracjach, gdzie miałem pewne doświadczenia z polską publicznością, potem zacząłem występować w teatrach i Domach  Kultury.

Co lubisz w Polsce a co Ci się nie podoba?

W Polsce bardzo podoba mi się poszanowanie zasad, skuteczność egzekwowania prawa i to, że sklepy są otwarte bez przerwy. Czego nie lubię? Może lato jest zbyt krótkie…

Jakiego rodzaju jest twoja muzyka, podoba się bardziej włoskiej czy polskiej publiczności?

Muzyka, którą proponuję, to włoskie przeboje od lat 50 do współczesności,  już wspomniałem  o doświadczeniu w restauracjach, w ten sposób mogłem się rozeznać w muzycznych gustach Włochów i Polaków. We Włoszech zaproponowałbym zupełnie inny repertuar, niż ten który proponuję w Polsce.

Twój ulubiony piosenkarz?

Moim ulubionym włoskim piosenkarzem jest Mario Biondi, potem Raphael Gualazzi i Sergio Cammariere.

Śpiewasz tylko po włosku, czy próbowałeś także po polsku? 

Śpiewam również po angielsku, jakiś sukces Franka Sinatry na przykład, który często proponuję na zakończenie spektakli, w języku polskim śpiewam tylko jedną piosenkę: „Nie płacz kiedy odjadę” Marino Marini. Polacy naprawdę to lubią.

W ilu polskich miastach miałeś koncerty i gdzie podobało ci się najbardziej?

Szczerze mówiąc, nie wiem, w ilu polskich miastach już śpiewałem. Mogę powiedzieć, że nigdy nie śpiewałem w rejonach Morza Bałtyckiego i bardzo bym chciał dotrzeć także tam.

Jest wiele miast, które mi się podobają, mówią, że Poznań i Busko Zdrój to miasta, w których otrzymałem większe wsparcie ze strony fanów.

 Czy masz już w programie następne  koncerty w Polsce, a jeśli tak, to gdzie i kiedy?

8 marca mam koncert na Dzień Kobiet  z moim zespołem w Rząśni a 10 marca będę w Godynicach, natomiast 18 marca  zawitam  w Lublinie, gdzie będę uczestniczył w koncercie charytatywnym różnych włoskich i polskich artystów, a zebrane  fundusze zostaną wykorzystane na odbudowę Instytutu Nelio Biondi w Camerino we Włoszech, zniszczonego przez trzęsienie ziemi.

 Czy myślisz, że pewnego dnia będziesz mieszkać na stałe w Polsce?

Mieszkam już  na stałe w Polsce od 7 lat i jeżdżę do Włoch tylko na wakacje wtedy  kiedy mogę. Nie wiem jak to będzie w przyszłości, wolę nie planować.

 Ile serc ukradłeś w Polsce? Czy kontaktujesz się z polskimi fanami?

Relacja z fanami jest świetna, lubię przekazywać emocje i jestem doceniany przez fanów. Za każdym razem gdy dostaję komplementy, dają mi one siłę do kontynuowania i wtedy jeszcze bardziej wierzę w to, co robię.

Jaka będzie Twoja przyszłość masz zamiar kontynuować karierę?

Staram się nie myśleć za dużo o tym co będzie,  mam nadzieję, że będę nadal robił to co kocham i zawsze będę miał wsparcie publiczności. Chcę oddać swoje serce i duszę, jak w każdych innych  pracach, które wykonałem w przeszłości, które mnie umocniły.

,,Naprawdę chciałem właśnie to robić w życiu, walczyłem i zaciskałęm mocno zęby

było  wiele rozczarowań i problemów

takie jest życie, ale nigdy nie możemy się poddać

Wydaje się, że to banalne zdanie, ale tak jest…

Wytrwałość jest wynagradzana   a szczęście pomaga dzielnym

Alberto Amati  

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów w karierze!

Podsumowując, Alberto ma naprawdę spore powodzenie w Polsce, ma świetny kontakt z publicznością, która tańczy i śpiewa razem z nim, i którą potrafi czasem nawet rozbawić aż do łez. Oto kilka bardzo znanych utworów, które wykonuje: „Volare”, „Quando Quando Quando”, „Mamma Maria”,  „Felicità”, „Azzurro”, „Marina”, „L’Italiano”,”Ciao Ciao Bambina”  „Acapulco”, „Nel Blu dipinto di blu”,  i wiele innych. Myślę, że połowa sukcesu Alberto zawdzięcza temu, że są to włoskie przeboje, które Polacy bardzo pokochali już wiele lat temu i które wciąż kochają. Oczywiście wielka w tym zasługa także samego wykonawcy, który potrafił dostrzec tę słabość Polaków do włoskiej muzyki i wyjść im naprzeciw.  Alberto ma nie tylko talent i zapał twórczy, jest przy tym bardzo sympatyczny i ma urzekający głos, a także, co zauważyło wiele pań, to także bardzo przystojny mężczyzna!

Popatrzcie i posłuchajcie sami, oto utwór po polsku w jego wykonaniu:

.

.

Więcej na stronie: www.youtube.com/channel/UCMHHIDjRsT-NMw_giQfoKew/videos

Rozmawiała: Aneta Malinowska, autorka stron:  Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura

Wywiad autoryzowany. ALL RIGHTS RESERVED




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *