Członkowie skrajnie-prawicowych ugrupowań ONR (Obóz Narodowo-Radykalny) z Polski i Forza Nuova z Włoch wspólnie przeprowadzili patrole na plażach w Rimini upamiętniając tragiczny incydent z zeszłego roku, kiedy to grupa imigrantów brutalnie napadła na polską parę turystów. Włoska Forza Nuova przeprowadziła tę akcję na plaży w Rimini „w obronie naszych kobiet przed imigrantami”.
Grupowe parady po plaży i deptaku, pamiątkowe zdjęcia w miejscu gdzie doszło do gwałtu na Polce i pobicia jej partnera, oraz liczne publikacje na portalach społecznościowych spotkało się z ostrą polemiką lokalnych władz. Burmistrz Rimini Andrea Gnassi skomentował fakt jako „wygłupy dziesięciu w czarnych koszulach, którzy uciekli z domu, żeby zrobić sobie faszystowskie selfie„. Asesor ds. bezpieczeństwa dodał, że wielokrotnie próbował rozmawiać z przedstawicielami skrajnie prawicowych ugrupowań i kończyło się to zawsze na zastraszeniach. „To są mitomani /…/ My nie potrzebujemy ani polskich neonazistów ani Forza Nuova”
Także z kwestury w Rimini ostro skwitowano ten incydent: „bezpieczeństwo ma zapewniać państwo, a nie obywatele, którzy robią sobie spacery”.
Patrole, które miały miejsce od 5 do 9 lipca odbiły się głośnym echem nie tylko w lokalnej ale i w ogólnokrajowej prasie. A przedstawiciele Forza Nuova przyznają, że mimo przeszkód stawianych przez propagandę polityczną osiągnęli swój cel i operacja miała dużą widoczność medialną.