Zamieszki polskich kibiców w Bolonii – włoskie media bardzo krytyczne

Mecz Polska-Włochy: relacja z Bolonii

Na mecz z Polski przybyło ponad 1300 kibiców i około 600 Polaków mieszkających we Włoszech. Obstawa policji złożona była z 200 funkcjonariuszy plus posiłki policji polskiej.

Rozgrzewka przed meczem. Zamieszki w mieście dały się znać już dzień wcześniej, grupa kibiców (ok. 50 osób) maszerowała po mieście wykrzykując i śpiewając, następnie zarzucając biało-czerwony szalik posągowi Ugo Bassi przy ulicy o tej samej nazwie.

Inni kibice byli porozsiewani po pubach i barach „zakrapiając się” piwem. Nie byłoby z tym żadnego problemu, gdyby nie to, że  niektórzy z nich przesadzili z alkoholem i zachowywali się nagannie zaczepiając, wrzeszcząc i nieraz obrażając …, co Włochom nie przypadło oczywiście do gustu i prosili o interwencję. Incydenty opisywały lokalne i krajowe media.

Z tego względu w dzień rozgrywki zaostrzono kontrolę  i uruchomiono  monitorowanie, łącznie z lotem śmigłowca. Jednostki z psami, eskorta policji drogowej, także  ze względu na bezpieczeństwo  widzów na stadionie, gdzie tym razem  znajdowało się około 2 tysięcy dzieci.

Na kilka godzin przed meczem miasto było już  gotowe, a na ulicach i pod stadionem stali przygotowani uzbrojeni  policjanci. Podstawiono autobusy dla polskich kibiców na piazza XX Settembre. Wrażenie było niesamowite, oprócz eskorty drogowej 2 duże radiowozy, jeden z przodu, drugi z tyłu autobusu, oraz  kilka motorów po bokach, a na dodatek jeszcze śmigłowiec w górze! Polscy kibice bardzo docenili ten fakt, choć nieco ze zdziwieniem,  jak opowiada Mirek, który wraz z kolegami był na wielu meczach poza krajem, ale pierwszy raz widział takie  zorganizowanie.

W autobusie nasi chłopcy zaczęli  rozgrzewające pieśni i hasła jak „Do boju Polska” , „Polska górą” itp. Kierowca, jak struchlały rzucał tylko  wystraszonym spojrzeniem w lusterko. Już na miejscu niektórzy udali się do pobliskiego zatłoczonego baru na następne piwo, inni poszli od razu w stronę wejść, gdzie panował już chaos. Niektórym puszczały nerwy, jedni wrzeszczeli, inni stali cicho w kolejce, a jeszcze inni, ci najbardziej niecierpliwi, zaczęli wyrywać bramkę i wyzywać  „k….wa wpuszczać!” , a był też taki co chciał przejść górą bramki … Grupa osób bez biletów nachalnie wpadała w kontrolerów, niektórym udało się przebić przez tę pierwszą bramkę bez biletu, ale dwie następne były nie do pokonania i grupą 40  „cwaniaczków” zajęła się policja.

Na samym meczu było nienagannie: polscy kibice jak zwykle  dopingowali głośno drużynę, gdzieś tam wystrzeliła czerwona petarda, a podczas śpiewania polskiego hymnu strzelono gol. Na koniec meczu polscy piłkarze zrobili piękny ukłon w podziękowaniu za przybycie na mecz i rzucili w stronę trybun swoje koszulki.

Po meczu  było niestety nieco gorzej: spiso ponad dwudziestu   kibiców, którzy  próbowali pojechać pociągiem bez biletów, a w mieście urządzono dwie bójki, oraz zostały skonfiskowane bandery z dyskryminacyjnymi  hasłami… Jednak żaden z polskich kibiców nie poniósł konsekwencji, i tu włoskie media ma nieco pretensji, gdyż w 2013 roku po meczu w Warszawie zostało zatrzymanych około 150 włoskich kibiców Lazio Rzym. Wtedy z powodu zakłócenia porządku w centrum miasta wielu włoskich kibiców trafiło do sądów rejonowych, piętnastu z nich aresztowano na dwa miesiące, ośmiu dostało wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności za udział w zbiegowisku, inni byli tymczasowo aresztowani do czasu uprawomocnienia się wyroku, a pozostali ukarani grzywną.

.

.

Według mnie są dwie kategorie kibica: kibic rodzinny i kibic zagorzały, i widać różnicę w ich zachowaniu się przed meczem, na meczu i po meczu.

Na zakończenie przeprowadziłam krótki sondaż: Co myślą Polacy o naszych kibicach?

Wojownik – gorąca krew – gotowy na wszystko – wiking – do ostatniej kropli….wódki – najlepszy kibic świata-przywiązany do barw narodowych – wierny – wszechobecny – głośny – biało-czerwony – zbir – dzikus – wandal – twardy.

Tak żartobliwie ułożone zdanie brzmi: Wszechobecny twardy  wojownik o gorącej krwi, wierny i gotowy na wszystko , najlepszy kibic świata przywiązany do barw narodowych . Czasami biało-czerwony,  głośny wiking do ostatniej kropli…wódki, co  przeobraża się w wandalicznego  zbira lub dzikusa….

A co myślą Włosi o naszych kibicach?

Chuligani – pijacy – natrętni – głośni – kibic patriota – dumni – troglodyta

co w żartobliwym zestawieniu ujęłam tak: Dumny głośny przykładowy kibic patriota, często niestety pijany, natrętny chuligan o manierach troglodyty 

.

Korespondencja z Bolonii: Aneta Malinowska, autorka stron Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura

Uwaga: osoby przedstawione na zdjęciach i  na filmiku są przypadkowe.




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *