W czwartek 3 stycznia w nocy pomiędzy miastami Lodi e Casalpusterlengo stado dzików przemierzało autostradę A1 powodując tragiczny wypadek: 1 osoba zginęła i 10 zostało rannych.
Z pierwszych doniesień wynika, że w wypadku wzięły udział trzy pojazdy: pierwszy z nich uderzył w dwa dziki, po czym zatrzymał się, tuż za nim następne auto uderzyło w zatrzymany pojazd i martwe zwierzęta. Kierowca drugiego auta wysiadł aby prosić o pomoc lecz w tym samym momencie nadjechało trzecie auto potrącając go, a zaraz potem uderzyło gwałtownie w inne samochody.
Kierowcą, który zginął na miejscu był 28 letni Polak mieszkający na stałe we Włoszech. Jego 27 letnia narzeczona została przewieziona do szpitala w Lodi w ciężkim stanie. Kierowca drugiego auta jest również w bardzo ciężkim stanie. W wypadku zostało rannych także pięcioro dzieci, oraz kolejne 3 osoby dorosłe.
Na miejsce przybyło 5 karetek pogotowia i straż pożarna. Rannych przewieziono do szpitali w Lodi i Piacenzy.
Jak to możliwe, że na autostradzie znalazło się stado dzików? Inspekcja policji wraz z ekspertami przedsiębiorstwa autostrad wykazała, że ogrodzenie było nienaruszone, dziki zdołały wykopać tunel, którym przemieściły się na autostradę.
Korespondencja: Aneta Malinowska, autorka stron Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura