Jaka jest dziś Polska po 15 latach wstąpienia do Unii Europejskiej?

1 maja 2019 to 15 rocznica wstąpienia Polski do UE. Na na mocy Traktatu akcesyjnego, podpisanego 16 kwietnia 2003 roku w Atenach, od 1 maja 2004 roku jesteśmy częścią Unii Europejskiej.

Faktyczny proces integracji Polski rozpoczął się w Atenach 8 kwietnia 1994 roku w momencie złożenia przez Polskę wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej i potwierdzenia go przez wszystkie państwa członkowskie podczas konferencji w Essen 9–10 grudnia 1994 roku.

Traktat akcesyjny podlegał zatwierdzeniu i przyjęciu absolutną większością głosów przez Parlament Europejski (9 kwietnia 2003 roku) oraz jednogłośnie przez Radę Unii Europejskiej (14 kwietnia 2003). Następnym etapem była ratyfikacja dokumentu przez wszystkie kraje członkowskie zgodnie z wymogami konstytucyjnymi obowiązującymi w każdym z tych państw (poza Irlandią). Traktat wszedł w życie po zakończeniu unijnej procedury ratyfikacyjnej. W Polsce odbyło się w  ogólnonarodowe referendum w dniach 7-8 czerwca 2003, w którym opowiedzieliśmy się za byciem częścią Unii Europejskiej. Była to podniosła chwila dla wszystkich z nas, którzy poczuli się pełnoprawnymi Europejczykami.

Od 1 lipca 2013 w skład UE wchodzi 28 państw (Wielka Brytania planuje wystąpić z Unii 31 października 2019). Status kandydata mają Albania, Czarnogóra, Macedonia Północna, Serbia i Turcja, a Bośnia i Hercegowina oraz Kosowo aspirują do tego miana.

Tyle historia, jaka jest Polska teraz, po 15 latach?

W 2019 roku, Polacy mają trzy czwarte średniego dochodu obywatela Unii. W 2018 roku polska gospodarka wzrosła o 5,1 proc, a według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tym roku rozwinie się o kolejne 3,8 proc. To więcej niż przewidywany średni wzrost dla świata, który według prognoz ma wynieść 3,3 procent oraz najwyższe tempo wśród dużych krajów. Z jednej strony więc nasza gospodarka rośnie, ale z drugiej … za dużo konsumujemy, a za mało inwestujemy. PKB mamy najwyższe wśród naszych sąsiadów. Jednak sytuacja ekonomiczna na świecie pogarsza się, panuje spowolnienie gospodarcze, co z pewnością odbije się na wszystkich rynkach…

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii podało za Międzynarodowym Funduszem Walutowym z 2018 r., że PKB na mieszkańca w Polsce osiągnął poziom blisko 32 tys. dolarów. Na początku stulecia relacja dochodu Polaka do Europejczyka była na poziomie 48 proc, w 2012 r. osiągnęła poziom 66 proc., w trzy lata później 69 proc., a w 2018 r. już 74 proc. wartości UE. Jednym zdaniem – z roku na rok niwelujemy różnicę w stosunku do najzamożniejszych w Europie, choć jeszcze sporo nam pozostało. Nasz wzrost gospodarczy w ostatnich latach to wynik konsumpcji, wspartej programem 500+ i rosnącymi wynagrodzeniami. Import cały czas rośnie szybciej niż eksport, stąd wynik ujemny w handlu międzynarodowym. Główny Urząd Statystyczny podaje jednak, że w ubiegłym roku nakłady inwestycyjne wzrosły o 1,4 pkt procent więcej niż zakładały pierwotne szacunki – do 8,7 proc., czyli więcej niż tempo wzrostu konsumpcji (po rewizji 4,5 proc.), jak i eksportu (po rewizji 7,1 proc.).

Z jednej strony jest spowolnienie, ale i dość swobodna polityka pieniężna. Dobre perspektywy rozwojowe, ale i zwiększone oczekiwania finansowe pracowników. Stąd strajki, jak choćby ostatni 18 dniowy nauczycieli, czy brak pracowników na liniach produkcyjnych, na co skarżą się praktycznie wszystkie firmy produkcyjne.

Narodowy Bank Polski przewiduje, że w tym roku  polska gospodarka urośnie o 4 proc., w 2020 o 3,7 proc., w 2021 – o 3,5 proc. Eksport netto przewiduje się jako neutralny (od -0,3 pkt proc. w 2019 roku do +0,1 pkt proc. w 2021 r.), konsumpcja gospodarstw domowych zwiększy się odpowiednio o 4,4 proc., 4,3 proc. i 3,6 proc., a inwestycje wzrosną o 5,4 proc., 3,7 proc. i 2,6 proc., czyli tempo ich wzrostu będzie słabnąć w stosunku do rozwoju całej gospodarki.

Wszyscy chcemy żyć lepiej i wygodniej, stąd nacisk na wzrost płac i konsumpcję. Lata braku dostępu do dóbr spowodowały, że jeszcze ciągle jesteśmy w trakcie gonienia za dostatkiem. Długoterminowe plany rozwoju, inwestycje czy zaciskanie pasa to niepopulatne hasła w walce o władzę polityczną. Tak zwana kiełbasa wyborcza musi być, co nie przekłada się na wielotetnie plany rozwoju kraju.

Jednak, podsumowując te 15 lat trzeba podkreślić, że Polacy doskonale wykorzystali czas, dokonaliśmy ogromnego przeskoku gospodarczego. Dziś jesteśmy nowoczesnym państwem, świadomi swojej siły i dzięki pracowitości gonimy najsilniejsze gospodarki europejskie, skracając powojenny handicap. Coraz więcej polskich firm liczy się w świecie, coraz więcej z nas podróżuje i czuje się równoprawnymi obywatelami Europy, a nasze dzieci nie mają kompleksów w stosunku do swoich kolegów z całego świata.

Jestem ciekawa jak będzie za kolejne 15 lat? Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami, jest co świętować tego 1 maja!

Korespondencja: Ewa Trzcińska, ekspert biznesowy, doświadczony organizator eventów biznesowych i targowych, tłumaczka języka włoskiego. Kontakt [email protected]




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *