Katania: bójka dwóch Polaków w B&B i atak na policjanta, któremu złamano palec

Katania 11.10.2019: Nagle z czwartego piętra, z okna z jednego z pokoi gościnnych B&B zaczęły spadać na chodnik ułamki szkła. Właściciel piekarni mieszczącej się przy tej samej ulicy wezwał niezwłocznie policję. Po przybyciu na miejsce policjanci wkroczyli do pomieszczenia, z którego dochodziły odgłosy bójki.

Pokój był przewrócony do góry nogami, poprzestawiane meble porozrzucane przedmioty, a nawet ślady krwi na podłodze, ścianach i łóżku. Jeden z gości, Polak, był posiniaczony i zakrwawiony, przy czym znajdował się pod wpływem alkoholu.

Z jego zeznań wynika, że  został napadnięty i pobity przez rodaka wynajmującego sąsiedni pokój. Wskazany przez ofiarę  mężczyzna jednak nie zamierzał otworzyć drzwi, dopiero po uzyskaniu kluczy od właściciela struktury, funkcjonariusze weszli do środka. W pokoju zajmowanym przez agresywnego Polaka znaleziono porozrzucane szkła z  porozbijanych butelek. Właściciel pokoi gościnnych zażądał niezwłocznego opuszczenia wynajmowanego pomieszczenia. W pierwszej chwili wydawało się że 27 letni Polak posłuchał lecz nagle wyładował swoją złość na jednym z policjantów, i w ferworze złamał mu palec u ręki.

W rezultacie agresywny turysta został aresztowany, doprowadzony do komisariatu, a następnie do więzienia przy Piazza Lanza w Katanii.

źródła: catania.liveuniversity.it , www.lasiciliaweb.it/ , m.catania.livesicilia.it , cataniatoday.it

Korespondencja: Aneta Malinowska, autorka stron 
Polacy z Bolonii i okolic i Aneta Malinowska – fotografie, pittura

Poniżej komentarz świadka zdarzenia, który nadesłał swoją wersję zajścia.




3 thoughts on “Katania: bójka dwóch Polaków w B&B i atak na policjanta, któremu złamano palec

  1. Swiadek

    Kłamstwo czemu portal nie przyjął mojej relacji z tego wydarzenia? Sprawa też pójdzie do sądu za oczekiwania mnie I robienia że mnie I z mojego kolegi kryminalistow

    Reply
    1. Polacy we Włoszech Post author

      Szanowny Panie, jeśli indentyfikuje się Pan z osobą z artykułu (podkreślamy, że Redakcja w artykule nie podaje żadnych osobowych) to prosimy o opisanie Pana wersji zdarzeń, a Redakcja opublikuje ją.

      Reply
  2. Swiadek

    Witam.. Opiszę ten incydent. Przylecieliśmy do Katanii razem z Krakowa w ten niefortunny dzień. Po cało nocnej podróży ( nie jesteśmy z Krakowa) zameldowaliśmy razem się w BB hostel. Od razu zaczęliśmy zwiedzać Katanię, plaże, wiele placów i ogólnie miasto Centrum. Zmęczeni dotarliśmy do naszego obiektu i usiedliśmy sobie na balkonie bo jestem osobą palącą i zrobiliśmy sobie po drinku. Rozmawialiśmy planowaliśmy co będziemy następnego dnia zwiedzać. Nie fortunnie zbiła się szklanka. Posprzeczaliśmy się kto ma to posprzątać bo każdy uważal ze to nie jego wina. Przewróciłem się upadłem na szkło rozciałem noge. Dlatego ta krew i poprzestawiany stolik. Pokłocilismy się i każdy wrócił do swojego pokoju. Wtedy przyjechała Policja która zażądała od nas żebyśmy opuścili obiekt bo właściciel tego obiektu powiedział im że nie chce nas tu widzieć. Każdy z nas był w osobnym pokoju rozmawiał z policją i kazano nam się spakować. U mnie zobaczono ślady krwi dlatego Policja wezwała karetkę na co nie wyrażałem zgody ale karetka już była więc nie miałem wyjścia. Tej samej nocy pojechałem do innego hotelu. Rano dowiedziałem się że kolega został zatrzymany przez Policję. Zacząłem go szukać po wszystkich komisariatach i sądach dowiedzieć co się dzieje z moim kolegą dzieje. Nie udzielano mi żadnej informacji bo nie jestem rodziną mojego kolegi z którym pracuję i znam się od kilku lat. Przypadkowo spotkałem Polkę która usłyszała gdy rozmawiałem przez telefon co się stało. Podała mi numer do prawnika , który mówi po polsku i spotkałem się z nim. Ustaliśmy że kolega znajduję się w areszcie i że następnego dnia ma mieć sprawę. Byliśmy razem z prawnikiem w następnego dnia w sądzie i okazało się że kolega dalej jest w areszcie. Spotkałem Polską tłumaczkę z urzędu która opisała zeznania mojego kolegi co się naprawdę stało. Pani Tłumacz powiedziała że tak piliście alkohol pokłóciliście się kazano wam opuścić obiekt. Kolega mówił po angielsku do Poicjanta ze prosi go o jego dane bo jakim prawem nas wyrzucają z hostelu. Wyszła szarpanina gdzie policjant podobno dostał w twarz i policjanci go obezwładnili gdzie przy tym policjant sobie złamał palec. Tak wynika ze słów mojego kolegi gdy opisał to adwokatowi. Pracujemy razem znamy się dobrze, to nie pierwsze nasze wspólne wyjazdy za granicę. Pokłóciliśmy się o głupotę, i wyszła tragedia gdzie nas opisano jak bandytów. Wydaję mi się że ta cała sytuacja została za bardzo kolorystycznie przedstawiona tylko dlatego że policjant złamał palec. Mam Nadzieje że wszystko skończy się dobrze dla mojego kolegi. Przyznam się był alkohol i kłotnia co nie dobrze wróży ale wiem że mój kolega to Dobry człowiek i nie zasługuję na tak surową karę.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *