Przez Piemont (i nie tylko) do Rzymu…

Ten symbol już jakiś czas temu zwrócił moją uwagę podczas wędrówek w Dolinie Susy (Val di Susa) i po wyżynach piemonckiego krajobrazu. Zastanawiałam się, czy nie jest to aby, jakiś włoski ,,szlak świętego Jakuba” i postanowiłam nieco zgłębić temat…

Jak się okazało, w Internecie i nie tylko, jest bardzo dużo dostępnych na ten temat informacji. Począwszy od hasła w Wikipedii, poprzez publikacje na stronach polskich i zagranicznych blogów, a skończywszy na świetnie opracowanej oficjalnej stronie internetowej Europejskiego Stowarzyszenia Vie Francigene (Associazione Europea delle Vie Francigene), gdzie można się m.in. zapatrzeć w aplikację: ,,Via Francigena – App Ufficiale”. Nie należy zapominać również o tradycyjnych papierowych przewodnikach, opracowanych z myślą o współczesnych turystach/wędrowcach/pielgrzymach. Propozycję pod hasłem ,,Przejdź Europę malowniczym szlakiem Via Francigena” opublikował nawet na swojej stronie National Geographic.

Jak się okazało, trasa licząca ok. 2200 km, podzielona obecnie na 104 etapy jest znana do tej pory pod nazwą Via Francigena czyli Droga Franków (Iter Francorum) lub też Droga Frankijska albo Droga Lombardzka. Prowadzi przez Wielką Brytanię, Francję, Szwajcarię i Włochy. A dokładniej przez Canterbury, Dover, Arras, Reims, Lozannę, Wielką Przełęcz Św. Bernarda, Aostę, Ivreę, Turyn, Pawię, Piacenzę i Sienę do Rzymu. Z tym że, tak naprawdę, mówi się o Vie Francigene, drogach – w liczbie mnogiej, ponieważ jest ich kilka i wszystkie prowadzą do Rzymu.

Najdawniejsza relacja dotycząca pielgrzymki z Canterbury do Rzymu sięga 990 r., a pozostawił ją po sobie arcybiskup Canterbury Sigerico, opisując 79 etapów swojej podróży i z jego ,,pamiętników” do tej pory korzystają współcześni wędrowcy.

W 1994 roku Via Francigena otrzymała status „Trasy Kulturowej Rady Europy”, która uznała jej kulturalne i historyczne znaczenia dla kontynentu, zaś 10 lat później została zarejestrowana w Europejskim Instytucie Dróg Kultury (Institut Européen des Itineraires Culturels), co pozwoliło na pozyskanie środków na modernizację tego szlaku – zadbanie o miejsca noclegowe, punkty informacyjne, a także poprawienie stanu dróg i ich oznakowanie.

W samym tylko Piemoncie dla wędrowców jest wyznaczonych takich ponad 60 miejsc, współpracujących ściśle ze Stowarzyszeniem i oddalonych w odległości nie większej niż kilometr od Via Francigena.

Tak więc nie pozostaje nic innego jak wyruszyć na szlak i zrobić chociaż ten swój jeden kilometr…

Więcej informacji: www.viefrancigene.org/it i www.turismotorino.org/it/esperienze/la-francigena-piemontese

Korespondencja z Piemontu: Katarzyna Dyrska, prawniczka, pasjonatka nie tylko włoskiej kultury [email protected]




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *