Semiotyka żywności – makaron i jego kształty

Zacznijmy od definicji słowa semiotyka, które pochodzi z języka greckiego – „semeiotikos”,
czyli „dotyczący znaku”. Ogólna teoria zajmuje się problemem typologii różnych postaci i
odmian znaków, ich istotą oraz rolą, jaką pełnią w procesie porozumiewania się ludzi.
Pierwotnym systemem znaków jest język naturalny. Semiotyka zajmuje się poszukiwaniem
uporządkowanej struktury znakowej, a ściślej mówiąc, mechanizmu semiotycznego w
różnych dziedzinach życia i kultury. Przykładowo bada relacje jakie występują w filmie,
teatrze, poezji, ustrojach państwowych i socjalnych, tradycji typowych dla różnych kultur, a
także w modzie oraz w gastronomii.


Istota świata obiektywnego może być postrzegana i analizowana przez doznania – taka
teoria została rozwinięta przez Arystotelesa. Według jego filozofii – byt jest jednością
formy i materii, a „materia”, jest możliwością inkarnacji w formie, a „forma” jest bytem, czyli
rzeczywistością materii. Makaron zaś potwierdza tę metafizyczną prawdę. Ogólnie rzecz
biorąc, nie można w nim rozdzielić tych dwóch elementów. W miarę jak zmienia się ten
ostatni, relatywnie zmienia się również i pierwszy. Nawet w przypadku jeśli jakość ziarna,
system przetwarzania, gotowania i przyprawy – pozostają jednakowe.

W rzeczywistości, każdy kształt (i format) jest uzależniony od treści (czyli smaku).
Spróbujmy wypić wino musujące najpierw w kryształowym kieliszku flûte, a następnie w
zwykłej filiżance do kawy: nie będzie ono tak samo smakować.


Makaron wyzwala w umyśle analogiczne fuzje skojarzeń smakowych, wystarczy tylko
zamknąć oczy i dać się ponieść wyobraźni, aby pokosztować: „spaghetti, spaghettini,
penne, pennoni, rigatoni, bucatoni, tortiglioni”. Istna muzyka dla ucha i niebo na
podniebieniu…

Niektóre określenia pochodzą ze świata zwierząt, a więc są: motyle, motylki, muszle,
muszelki, ślimaki, ślimaczki, kogucie grzebienie, jaskółcze ogony, słoniowe oczy i
robaczki.


Inne zaś nazwy, są związane z botaniką: kwiaty bzu czarnego, chwasty i selery.


A co ciekawe, niektóre terminologie zostały zaczerpnięte nawet z religii: anielskie włosy,
rękawy mnicha, paciorki różańca i birety.

Co więcej, odnośnie odpowiedniego wyboru makaronu – Włoch jest prawdziwym poetą,
aczkolwiek o tym nie wie. Kiedy łapczywie wysysa sos z „bucatino”, nieświadomie
przemienia się w muzyka grającego na (odwróconej) fujarce.


Jeśli sekret znakomitej szynki parmeńskiej tkwi w przyprawieniu i dojrzewaniu, to w
przypadku makaronu, najważniejsze jest suszenie. Kluczem do tajemnicy jest porowatość
powierzchni – charakterystyczna dla ciasta rozwałkowanego ręcznie. Nie osiągniemy
podobnego efektu maszynką. W ten sposób, uzyskujemy się dwie smakowe korzyści:
otóż, w garnku – makaron wchłania więcej wody, po czym przyprawiony sosem, idealnie
go absorbuje. Chropowata powierzchnia, na drobnych zmarszczkach, zatrzymuje
przyprawę, która efektywnie wnika w mikroskopijne kratery.

Przypis od autorki: Powyższy tekst powstal na podstawie tłumaczenia włoskiego artykułu pt.: „Semiotica
alimentare la pasta e le sue forme”, autorstwa oraz za specjaną zgodą dziennikarza i specjalisty w dziedzinie sztuki kulinarnej – Alexa Revelli Sorini. Wszystkie materiały i zdjęcia są objęte prawem autorskim.

Korespondencja: Anna Skowronek, tłumacz języka włoskiego, promotor kulturalno-językowy, kierownik Biura Tłumaczeń Lionspeech w sekcji lokalnej – Arezzo i Sieny, doradca polsko-włoskich kontaktów handlowych, doradca projektowania mebli i aranżacji wnętrz, ekspert w organizowaniu oficjalnych uroczystości na terenie i z ramienia Diecezji Biskupiej – Arezzo, Cortona, Sansepolcro.
Kontakt: [email protected]




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *