UE-Turcja-Pixabay

Europo – szanuj się!

Unia EuropejskaUE  to 27 demokratycznych państw i  prawie 450 mln,  która w 2012 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla w „uznaniu roli jaką UE odegrała w przekształcaniu Europy z kontynentu wojny w kontynent pokoju” (uzasadnienie Thorbjørna Jaglanda, przewodniczącego Komitetu).

Dwójka najwyższych rangą przedstawicieli Unii jedzie z wizytą do Republiki Turcji: jednej z dwudziestu największych gospodarek świata, na co wpływ ma głównie wielkość tego kraju z jego ponad 82 mln mieszkańców. Stosunki UE z Turcją są napięte, z wielu powodów, także dlatego, że Turcja wypowiedziała konwencję stambulską o ochronie praw człowieka opracowaną przez Radę Europy w celu zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej ( która została udostępniona do podpisu w dniu 11 maja 2011 r. w Stambule w Turcji).

Do spotkania w Ankarze między unijnymi przywódcami a prezydentem Turcji Erdoganem doszło we wtorek. Agencja Reutera udostępniła nagranie, na którym widać, jak szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wchodzi do sali razem z szefem Rady Europejskiej Charles’em Michelem oraz prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Obecny był także szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu.

Pośrodku przygotowane były dwa fotele, może bardziej przypominające trony, które zajęli Erdogan i Michel. Zaskoczona Ursula von der Leyen rozkłada ręce. Na następnych ujęciach widać szefową Komisji Europejskiej usadzoną na sofie, biernie patrzącą na panów swobodnie rozmawiających. Na drugiej sofie miejsce zajął Cavusoglu.

Unia Europejska, co prawda posiada bardzo skomplikowany układ stanowisk, ale chyba przydzieleni do protokołu dyplomatycznego ludzie powinni znać rangę poszczególnych osób. Powinni też sprawdzić warunki rozmowy, a nawet wejść wcześniej i zobaczyć gdzie i w jaki sposób będzie ona przebiegać. Przewidzieć pewne rzeczy… i zapobiec.

– Przewodnicząca Komisji UE powinna siedzieć dokładnie tak samo jak przewodniczący Rady Europejskiej i prezydent Turcji – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer, pytany dzień później o wydarzenie.

Jednak tak nie było. W ten sposób cała Unia dostała prztyczka w nos! Po raz kolejny nie szanujemy samych siebie. Moim zdaniem,  to nie był moment dyplomatycznego nieporozumienia jak to określiły agencje. To była świetnie przygotowana akcja, gdzie jak śliwka w kompot wpadł Charles Michel, który wówczas zajął jedyne wolne miejsce obok tureckiego przywódcy. W wypowiedzi dla grupy dziennikarzy, opublikowanej w sobotę między innymi przez „Il Sole-24”, Michel oświadczył, że „już wyraziłem moje uznanie dla pani [Ursuli – red.] von der Leyen i dla wszystkich kobiet”.

Tylko, co przeciętnemu Kowalskiemu czy Rossiemu po jego słowach? Pani von der Leyen nie była tam tylko w roli kobiety- co więcej, według mnie dla pana Michela płeć nie powinna mieć znaczenia – była jako jeden z najwyższych rangą przedstawicieli UE. To dla tureckiego prezydenta była ona kobietą, której trzeba było pokazać miejsce w szeregu, a właściwie poza nim. Doświadczony polityk, jakim przecież jest Michel po prostu nie mógł nie zareagować! I tyle.

Jego tłumaczenie, że nie usiadł na sofie koło szefowej Komisji Europejskiej, ale obok Erdogana bo miał kilka sekund na podjęcie decyzji, co ma zrobić mnie nie przekonuje. To właśnie szybkość reakcji stanowi często o wielkości lub mierności polityka.

Odniosłem wrażenie, że ewentualna reakcja zakwestionowałaby długą pracę dyplomatyczną, która poprzedziła naszą wizytę. Poza tym nie chciałem przyjąć wobec pani von der Leyen postawy paternalistycznej. Ale szanuję przeciwne opinie i rozumiem krytykę skierowaną pod moim adresem – zaznaczył Charles Michel.

Niestety, sprawa ta przyćmiła istotę spotkania z prezydentem Erdoganem i w tym momencie zdolność Unii do pokazania jedności – dodał.

Ja ze swojej strony dodam, mówiąc językiem zrozumiałym dla wszystkich, że po prostu „dał ciała”!

Za to turecki minister spraw zagranicznych Cavusoglu powiedział, że po wizycie Turcja spotkała się z „wyjątkowo niesprawiedliwymi” zarzutami o zlekceważeniu Ursuli von der Leyen. Dodał także, że Turcja nie pierwszy raz podejmowała gości a protokół stosowany podczas takich międzynarodowych spotkań jest zgodny z międzynarodowymi zasadami, a także ze znaną na całym świecie turecką gościnnością . Czyli według strony tureckiej nie było żadnego nieporozumienia … To dlaczego, jak podkreśla w wywiadach Charles Michel – „Od tamtej pory nie śpię dobrze w nocy i odtwarzam w głowie to zdarzenie dziesiątki razy„?

Turcja jest ważna dla UE z wielu powodów. Jej położenie geopolityczne, wielkość i siła gospodarcza determinują stosunki z Unią.  Warto podkreślić, że armia turecka jest szóstą armią świata i drugą co do wielkości w NATO (po armii USA). Liczy 823 tys. zawodowych żołnierzy. Zgodnie z konstytucją armia stoi na straży świeckości państwa. Według danych CIA Turcja przeznacza ok. 5% PKB na dozbrajanie armii. Turcja jest jednym z 6 całkowicie samowystarczalnych pod względem żywnościowym krajów świata. Obecnie sektor rolniczy wspierany jest przez rząd przy pomocy takich samych instrumentów, jakimi posługuje się Unia Europejska. Skala wsparcia jest również porównywalna.

Zastanawiam się, ilu z nas – Europejczyków – potrafi rozeznać się w skomplikowanym gąszczu unijnych instytucji i ich przedstawicieli. Wymaga to osobnego tekstu … bo Unia Europejska stanowi przypadek sui generis – jest tworem, który nigdy wcześniej nie istniał. Posiada cechy zarówno organizacji międzynarodowej,  a także konfederacji czy nawet państwa federalnego.

Jaki jednak nie byłby format Unii Europejskiej, to ma ona ok. 30-procentowy udział w globalnym PKB. Powinna, jako światowe mocarstwo tak się też prezentować w polityce zagranicznej (przedstawicieli dyplomatycznych nam nie brakuje!), jednak ciągle nie może unieść się ponad krajowymi podziałami i rozgrywkami.

Unia Europejska stworzyła specyficzny system rządzenia, skomplikowany na pierwszy, ale i też na drugi rzut oka. Utworzono odrębne od władz krajowych organy administracji wykonawczej na czele z Komisją Europejską. Funkcje prawodawcze skupia Rada Unii Europejskiej, czyli ministrowie poszczególnych sektorów, co ma chronić narodowe interesy państw członkowskich. W procesie legislacji bierze też udział wybierany w wyborach powszechnych Parlament Europejski. Trójpodział władzy dopełnia Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, będący swoistym Trybunałem Konstytucyjnym i Sądem Najwyższym.  Do tego dodajmy jeszcze skupiającą szefów rządów i głowy państw Radę Europejską, która w systemie prawnym nie spełnia żadnych funkcji poza „wyznaczaniem celów i kierunków działań”, de facto jest najważniejszą z instytucji.

Cała armia unijnych dyplomatów i dziesiątki instytucji, porozmieszczanych w wielu miastach. Kilka setek pobocznych instytucji, setki parlamentarzystów europejskich. Tysiące rozporządzeń i dekretów. Unia Europejska to spełnienie marzeń wielu pokoleń Europejczyków.

Ja jestem dumna, że jestem Europejką z UE. Jednak chcę, aby ci co mnie reprezentują robili to godnie. Jeśli sami nie będziemy siebie szanować to jak inni mają to robić?!

Europo – szanuj się! 

Korespondencja: Ewa Trzcińska,  ekspert biznesowy, doświadczony organizator eventów biznesowych i targowych, tłumaczka języka włoskiego. Kontakt [email protected]

Źródło: PAP, Reuters




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *