Benedykt Dybowski – Polak, którego pokochali Aleuci

Mieszkańcy Kamczatki nazywali go Białym Bogiem, bo nikt przed nim nie zadbał o poprawę ich losu i warunków życia. Choć trafił na Daleki Wschód Rosji jako zesłaniec, nauka zawdzięcza mu odkrycie i opisanie ponad 200 gatunków zwierząt. 12 maja minęła 190. rocznica jego urodzin.

„Ten, co kocha kraj swój, potrafi sercem być w nim zawsze, chociażby oddalony o tysiące kilometrów; kto zaś tej miłości nie posiada, temu będzie własny kraj obcy, chociażby w nim przebywał” – napisał w dzienniku wydanym pod koniec swojego prawie stuletniego życia. Dedykował go swojemu bratu Władysławowi, który zaszczepił w nim zainteresowania przyrodnicze i przez całe życie wspierał jego naukowe i społeczne inicjatywy.

Benedykt Dybowski urodził się 12 maja 1833 roku w Adamczynie na terenie obecnej Białorusi, w wielodzietnej rodzinie Salomei z Przysieckich i Jana Dybowskiego herbu Nałęcz. Po ukończeniu gimnazjum w Mińsku Litewskim podjął studia zoologiczne i medyczne w Dorpacie, które kontynuował we Wrocławiu i Berlinie. Doktorat obronił, prezentując pracę na temat partenogenezy pszczół.

Podczas studiów został członkiem Konwentu Polonia, był także współzałożycielem Towarzystwa Patriotycznego – inicjatywy zrzeszającej abstynentów. Podczas zorganizowanej 8 maja 1861 roku w Wilnie manifestacji, gdzie grupka studentów śpiewała patriotyczne i religijne pieśni, został zatrzymany i zesłany na kilka miesięcy w głąb Rosji. Po powrocie nie zrezygnował z nauki i w 1862 roku uzyskał w Dorpacie dyplom doktora medycyny i chirurgii. W czasie powstania styczniowego współtworzył Rząd Narodowy i pod pretekstem starań o pracę na Uniwersytecie Kijowskim jeździł jako emisariusz na Ukrainę. W 1864 roku został zatrzymany za wspieranie powstańców w Warszawie, trafił na Pawiak, a następnie do X Pawilonu Cytadeli. Za udostępnienie na konspiracyjne zebrania pomieszczeń w Szkole Głównej, gdzie pracował, groziła mu kara śmierci. Dzięki protekcji profesorów tej uczelni zamieniono wyrok na 12 lat ciężkich robót.

Razem z innymi zesłańcami został przewieziony koleją do Niżnego Nowogrodu, a następnie kibitkami do Tobolska. Żegnający go na dworcu koledzy i profesorowie wyposażyli go w książki, mikroskop, sprzęt chirurgiczny i apteczkę, by mógł kontynuować pracę i badania. Docelowym miejscem jego zesłania była Siwakowa w pobliżu Czyty. Trafił w rejon, gdzie roboty przymusowe nie należały do najcięższych – wraz z innymi zesłańcami zajmował się naprawą dróg i gromadzeniem drewna. Dybowski zabiegał o pracę w lesie, oprócz rąbania i wożenia drewna mógł zajmować się obserwacją miejscowej przyrody. Bardzo szybko zorientował się, że wszelkie znane mu opisy naukowe przyrody Syberii nie są zgodne z prawdą. Znane mu opracowania utrzymywały, że teren ten jest ubogi w roślinność i faunę. Za naukowy cel postawił sobie opisanie Syberii i przedstawienie tego światu.

.

Wolny od robót przymusowych czas poświęcał na naukę i praktykę lekarską. Po kilku latach osiedlił się w jednej ze wsi położonych nad Bajkałem. Wraz z innym zesłańcem, Wiktorem Godlewskim, rozpoczął tam wszechstronne badania fauny i flory. Mimo dochodzących do –40 stopni C mrozów penetrowali życie pod krą, a w cieplejszych porach roku opisywali i klasyfikowali zwierzęta i rośliny na lądzie. W 1870 roku ich praca została wyróżniona złotym medalem przez Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne.

Bajkał, nazywany przez Sybiraków „Świętym Morzem”, stał się dla Dybowskiego wyzwaniem badawczym. Prowadził tam obserwacje geologiczne, meteorologiczne i klimatyczne. Jako pierwszy na świecie dokonał pomiarów termicznych jeziora, udowadniając, że jest ono głębsze, niż wcześniej szacowano. Do prowadzenia pomiarów Dybowski i Godlewski wykuli w lodzie ponad 200 przerębli, którymi sprowadzali pod wodę sondy i pobierali próbki materiału badawczego. Ich odkrycia dały podstawę limnologii – nauki o śródlądowych zbiornikach wodnych. W poszukiwaniu nieznanych gatunków Dybowski wyruszył też w inne rejony – badał daurskie stepy, dorzecze Amuru i Ussuri, wybrzeże Morza Japońskiego. W trakcie tych wypraw odkryto ponad dwieście gatunków ptaków i ryb, a także zgromadzono bogate zbiory minerałów i zabytków etnograficznych.

Materiały te zainteresowały świat naukowy, jednak władze rosyjskie nie godziły się na ich publikację. Dybowskiemu udało się uzyskać prywatne dofinansowanie do druku, a wydany w 1874 roku materiał został doceniony przez naukowców. Pod wpływem nacisków władze carskie zezwoliły na jego wyjazd do Warszawy.

Dybowski wrócił jednak do wschodniej Syberii, by kontynuować prace badawcze. Zatrudnił się jako lekarz w Pietropawłowsku na Kamczatce. Stamtąd podróżował w celach badawczych na Sachalin i Wyspy Komandorskie, szczególnie na Wyspę Beringa, gdzie odkrył i opisał dwa nieznane w innych rejonach gatunki – krowy morskie i koty morskie. Podczas pięcioletniego pobytu zgromadził bogate zbiory przyrodnicze i etnograficzne, które wysyłał do Warszawy. Ponadto nauka zawdzięcza Dybowskiemu wiele badań etnograficznych – interesował się kulturą Ajnów, opisywał miejscową gwarę, tradycje mieszkających tam ludów. Społeczność lokalna doceniła jego wysiłki mające na celu poprawę ich zdrowia i warunków sanitarnych. Wśród Aleutów szerzył wiedzę rolniczą i na temat uprawy warzyw i hodowli zwierząt pochodzących z Europy. Wiele z tych inicjatyw finansował z własnych środków. Na Kamczatce nazywano go „Dobrym Białym Bogiem”.

Władze carskie doceniły wreszcie jego dorobek naukowy, proponując mu stanowiska na uczelniach w Tomsku lub Petersburgu. On jednak wybrał Lwów, gdzie w 1883 roku objął stanowisko profesora zoologii i anatomii porównawczej. Pracował tam do 1906 roku, pełniąc różne funkcje, m.in. dziekana wydziału filozoficznego. Założył tam Muzeum Zoologiczne, które nosi jego imię, gdzie zgromadził ponad 100 tys. eksponatów pochodzących z Kamczatki, okolic Bajkału i wschodniej Syberii. Na uroczystość 50-lecia pracy mieszkańcy Kamczatki podarowali mu szkielet zaginionej krowy morskiej.

Po przejściu na emeryturę nie zaprzestał prowadzenia badań naukowych. Po zakończeniu I wojny światowej wrócił do Lwowa, gdzie ponownie uporządkował eksponaty założonego przez siebie muzeum. Do końca życia mieszkał we Lwowie z żoną Heleną z Lipnickich i dwójką dzieci. Zmarł w 1930 roku w wieku 97 lat i jest pochowany na „górce powstańców styczniowych” na cmentarzu Łyczakowskim. Większość rodziny Dybowskich zginęła podczas II wojny światowej.

Z ok. 300 prac i artykułów, które opublikował, ponad połowa dotyczyła Kamczatki i Syberii. Jak obliczono, opisał 219 gatunków zwierząt, których wcześniej nie znano.

Tekst Jolanta Pawnik, dziennikarka i content menedżerka, autorka książek genealogicznych. Interesuje się historią, w swoich tekstach chciałaby przywrócić pamięć o ludziach, którzy tworzyli  polską naukę i kulturę.

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2023 r.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *