[Polacy na krańcach świata] Erazm Józef Jerzmanowski – człowiek, któremu zawdzięczamy Polskiego Nobla

Francja uhonorowała go Krzyżem Legii Honorowej. W Stanach Zjednoczonych opatentował ponad 20 wynalazków, zakładał z Williamem Rockefellerem spółkę gazową, która oświetlała ulice we wschodniej i środkowej części kraju. Włączał się w działania amerykańskiej Polonii. Idee społecznikowskie Erazma Józefa Jerzmanowskiego są żywe do dziś.

Urodził się 2 czerwca 1844 roku w guberni kaliskiej w szlacheckiej rodzinie Franciszka Jerzmanowskiego i Apolonii Kamili Bogumiły z Kossowskich jako pierwsze z pięciorga dzieci. Po latach edukacji domowej trafił do najlepszego warszawskiego gimnazjum, a po jego ukończeniu podjął naukę w Instytucie Politechnicznym i Rolniczo-Leśnym w Nowej Aleksandrii (obecnych Puławach).

Szkoła ta miała wówczas wielką renomę. Kiedy wybuchło powstanie styczniowe, jej uczniowie utworzyli własny oddział zbrojny. Erazm Jerzmanowski dołączył do „Puławiaków” i wraz z nimi walczył pod Kurowem i Nową Słupczą. Później, już w oddziale pod wodzą Mariana Langiewicza, walczył pod Grochowiskami, skąd trafił do Krakowa. Choć cudem uniknął rosyjskiej niewoli, został jednak internowany przez Austriaków w Ołomuńcu.

Po zakończeniu powstania, podobnie jak wielu innych powstańców, trafił na emigrację do Francji. Wykorzystał ten pobyt, aby uzupełni

edukację. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Polskiej w Paryżu został studentem prestiżowej i elitarnej Szkoły Inżynierii i Artylerii Wojskowej w Metz. Pomógł mu w tym książę Władysław Czartoryski. Jego wstawiennictwu zawdzięczał też pracę w paryskiej kompanii gazowej. Podczas wojny francusko-pruskiej w 1870 roku bronił Paryża, walcząc jako oficer w oddziale francuskim. Został za to odznaczony Krzyżem Legii Honorowej.

Niedługo później firma wysłała go do Stanów Zjednoczonych, gdzie w Buffalo zajmował się promocją opatentowanej przez Cypriena Tessié du Motaya metody pozyskiwania gazu wodnego, wykorzystywanego do oświetlania lamp ulicznych. Europejski wynalazek nie trafił na podatny grunt. Jerzmanowski pozostał za oceanem, podejmując pracę w Miejskiej Kompanii Gazowej, założył rodzinę.

W Nowym Jorku bardzo szybko pokazał pracodawcom, co potrafi. Przede wszystkim udoskonalił europejską metodę pozyskiwania gazu wodnego, wynalazł też m.in. specjalny generator, który to ułatwiał. Podczas pobytu w USA Jerzmanowski samodzielnie opatentował w sumie 19 wynalazków i trzy dzielone z innymi. W 1882 roku razem z m.in. Williamem Rockefellerem zakładał spółkę gazową, która oświetlała ulice we wschodniej i środkowej części kraju. Przez 12 lat stał na czele zarządu firmy, która szybko stała się monopolistą. W ostatnich dekadach XIX wieku był bez wątpienia jednym z najbogatszych Polaków w USA, a jego majątek szacowano na ponad dwa miliony dolarów. Dawało mu to miejsce w pierwszej setce amerykańskich milionerów. Dla Amerykanów był ucieleśnieniem popularnego już wtedy przekonania, że kraj ten stwarza nawet emigrantom warunki do dorobienia się znaczącej fortuny i pozycji społecznej.

W 1877 roku otrzymał obywatelstwo amerykańskie. Po 15 latach postanowił wycofać się z biznesu, sprzedał swoje udziały w kompanii gazowej i wraz z rodziną wrócił do ojczyzny. Ponieważ obszar zaboru rosyjskiego był dla niego zamknięty, postanowił osiedlić się w Galicji, w podkrakowskim Prokocimiu. Wówczas była to podmiejska wieś, obecnie mieści się w administracyjnych granicach Krakowa. Dwór Jerzmanowskich szybko stał się miejscem odwiedzanym przez ważne osobistości z całego świata. Choć Jerzmanowski był wysokiej klasy inżynierem, postanowił uprawiać ziemię i poświęcać czas na działalność filantropijną.

Uznał, że jego ogromny majątek powinien zasilić inicjatywy społeczne ułatwiające życie Polakom pod zaborami. Jego działalność była wszechstronna – fundował pomniki, był jednym ze znaczących sponsorów odbudowy Wawelu (sfinansował słynne witraże Mehoffera), gromadził zabytki bibliofilskie dla Biblioteki Jagiellońskiej i Muzeum Polskiego w szwajcarskim Rapperswilu. To jemu Kraków zawdzięcza Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, budowę Domu Akademickiego dla kobiet czy schronisko dla chłopców księdza Siemaszki. Za jego fundusze powstały szkoły w Prokocimiu, Szczawnicy czy Krzyszkowicach. Sponsorował szkoły ludowe, pisma, a także przytulisko prowadzone przez brata Alberta (Adama Chmielowskiego).

Szczególnie ważny był dla niego los weteranów powstania styczniowego. By wspierać swoich byłych towarzyszy niedoli, założył Towarzystwo Wzajemnej Pomocy Uczestników Powstania 1863–1864. Ponieważ był gorliwym katolikiem, na długiej liście jego donacji są kościoły działające w Stanach Zjednoczonych, w Jersey City i Nowym Jorku, a także w Polsce, w Szczawnicy i Zakopanem. Papież Leon XIII w 1889 roku nadał mu godność Komandora Orderu św. Sylwestra.

.

Foto z portalu DlaPolonii.pl

Przełom XIX i XX wieku był czasem wzmożonej emigracji zarobkowej Polaków za ocean. By ułatwić swoim rodakom znalezienie pracy i noclegu, Jerzmanowski założył w Nowym Jorku Komitet Centralny Dobroczynności. Ocenia się, że była to pierwsza sformalizowana działalność dla uchodźców z Polski.

Jerzmanowski był pomysłodawcą idei Skarbu Narodowego, specjalnego funduszu gromadzącego środki na odbudowę Polski po odzyskaniu niepodległości. By wzmocnić i zjednoczyć amerykańską Polonię, włączył się w działania Ligi Polskiej w Chicago.

Najważniejszą inicjatywą Jerzmanowskich, znacznie wykraczającą poza ich doczesne życie, było ustanowienie nagrody ich imienia, wręczanej zasłużonym działaczom i społecznikom, zarządzanej przez Akademię Umiejętności w Krakowie. Nazywano ją Polskim Noblem, a otrzymanie jej uważane było za bardzo prestiżowe. Jej laureatami byli m.in. Henryk Sienkiewicz, Ignacy Jan Paderewski, Benedykt Dybowski czy Jan Kasprowicz. Nagrodę przyznawano do wybuchu II wojny światowej, później jej fundusze zostały zawłaszczone, a w czasach PRL nie powrócono do tej tradycji z powodów ideologicznych. Dopiero w 2008 roku ideę wręczania Nagrody im. Erazma i Anny Jerzmanowskich reaktywowały władze województwa małopolskiego. Tak jak przed II wojną światową, uważana jest za bardzo prestiżową, a wśród jej współczesnych laureatów są m.in. Krzysztof Penderecki, Anna Dymna czy siostra Małgorzata Chmielewska.

Tekst Jolanta Pawnik, dziennikarka i content menedżerka, autorka książek genealogicznych. Interesuje się historią, w swoich tekstach chciałaby przywrócić pamięć o ludziach, którzy tworzyli  polską naukę i kulturę.

Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2023 r.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *