Rafael w Polsce. W 504 rocznicę śmierci księcia malarzy

Autoportret Rafaela ze zbiorów Czartoryskich, liczne kopie i naśladownictwa jego dzieł wyznaczają polski horyzont fascynacji geniuszem, który przyszedł na świat i przedwcześnie odszedł do wieczności 6 kwietnia. Z tej okazji przypominamy polskie ścieżki jego sławy i warszawską wystawę sprzed pięciu lat.

„Twarz piękna zdaje się być ożywiona duszą tkliwą, włosy rozpuszczone. Wielkość całego obrazu mniejsza jest cokolwiek jak naturalna […]. Łączy do rzadkiej piękności pamięć sławnego człowieka; który choć miał wielu godnych sobie następców, żaden mu jednak nie wyrównał w doskonałości”. To słowa księżnej Izabeli Czartoryskiej, twórczyni muzeum w Puławach (otwartego w 1801 roku) o obrazie otoczonym legendą, o dziele zaginionym, na którego odzyskanie wszyscy czekamy. W atmosferze oczekiwania rodzą się pytania: Czy rzeczywiście jest to autoportret księcia malarzy, czy raczej jego idealizowany wizerunek namalowany przez jednego z jego uczniów? A może jest to jest to Fornarina – ukochana Rafaela – przebrana w męski strój? Sława Portretu młodzieńca rośnie z roku na rok. Ogromnie przyczyniły się do tego film Obrońcy skarbów, w znakomitej obsadzie aktorskiej, i dwie wydane w ostatnich latach książki: pierwsza nosi tytuł Bezcenny, a druga Operacja Rafael.

Pełna dramaturgii akcja pierwszej z nich rozgrywa się w znacznym stopniu w murach Muzeum Narodowego w Warszawie (MNW). Warto tu przypomnieć, że na 500-lecie odejścia Rafaela do wieczności instytucja ta – na przełomie 2019 i 2020 roku – przygotowała wystawę, której głównym obiektem była XVI-wieczna kopia zrabowanego w czasie II wojny światowej autoportretu.

.

Foto DlaPolonii.pl

.

Wykonana na płótnie kopia (oryginał malowany jest na desce) z Accademia Carrara w Bergamo prezentowana była razem z przechowywanym w Zamku Królewskim na Wawelu Portretem młodego mężczyzny Jana Lievensa, z ok. 1665 r., który jest znakomitym przykładem naśladownictwa arcydzieła Rafaela. O fascynacji nim zaświadczają też ryciny z XVII, XVIII i XIX wieku; sześć spośród z nich uświetniło wystawę. Złożyły się na nią również dzieła o tematyce religijnej takich malarzy, jak Pinturicchio (Bernardino di Betto), Perugino (Pietro Vannucci), Francesco Francia (Francesco Raibolini), Giovanni Francesco Penni, oraz naśladowców i kopistów Rafaela. Ta druga część ekspozycji, zatytułowana „W kręgu Rafaela”, była próbą przypomnienia artystów, u których się uczył (Perugino, Pinturicchio) lub z którymi się przyjaźnił (Francia) bądź współpracował (Penni). Trzecia część ekspozycji, zatytułowana „Rafael romantyków”, zawierała dzieła głównie ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie, z pierwszej połowy XIX wieku.

Rafael romantyków

Madonna Sykstyńska – najsłynniejszy obok Przemienienia Chrystusa obraz sztalugowy Rafaela – zachwyciła m.in. Atanazego Raczyńskiego, dla którego bracia Franz i Johannes Riepenhausenowie namalowali w 1821 roku w Rzymie słynny Sen Rafaela, przechowywany obecnie w Muzeum Narodowym w Poznaniu. Obraz ukazuje Rafaela, który pracując nad kompozycją swego dzieła przeznaczonego pierwotnie dla kościoła św. Sykstusa w Piacenzy (od połowy XVIII wieku, zakupiony przez elektora Saksonii i króla Polski Augusta III, znajduje się w Galerii Obrazów w Dreźnie), zasnął zmęczony ponawianymi próbami namalowania godnego jego pędzla dzieła. Właśnie we śnie ukazała mu się Madonna z Dzieciątkiem w takim układzie i tak piękna, jak ją przedstawił następnie na obrazie. Po lewej stronie płótna widzimy częściowo namalowany już obraz ze św. Barbarą i aniołkami, ale z pustą partią środkową, którą niebawem wypełni wizerunek Madonny objawionej w czasie snu. Oto piękna opowieść malarska, ukazująca boską ingerencję w powstanie arcydzieła wszech czasów.

O wielkiej sile oddziaływania twórczości Rafaela przez wieki świadczy ogromna liczba powtórzeń i adaptacji dzieł znanych powszechnie poprzez ryciny. „Jego sztuka – pisze Jan Białostocki – pozostała ideałem i służyła artystom jako norma w XVI wieku, jak i później, w czasach, gdy w XVII i XVIII stuleciu akademie poszukiwały bezbłędnych modeli i ustanawiały niezawodne wzorce. Jego dzieła wykorzystywano jako modele kompozycji, dostarczały wzorów poszczególnych postaci, gestów, głów, wyrazów twarzy. Stały się trwałym czynnikiem kultury europejskiej przenikającym twórczość malarską”. O stosunku romantyków do jego sztuki dają m.in. wyobrażenie obrazy i sposób nauczania malarstwa przez Wojciecha Kornela Stattlera (1800–1875). W „Instrukcji” z 1849 r. „dla pana Władysława Łuszczkiewicza, Stypendysty Rządowego, sposobiącego się do malarstwa”, Stattler tak pisał: „Pkt a. W malarstwie wydatnie wykazują cel nauki arcydzieła Rafaela. Nad tego mistrza nikt w większej całości sztuki nie objął. Znajdują się w nim wszystkie części sztuki (pojedyncze przez inne znakomite talenty wyrobione) zlane w jedność w prawdziwym duchu sztuki; Pkt b. Do celu tych arcydzieł Rafaela wykazanego jedna jest tylko droga, którą tenże sam mistrz chodził. Objawia się w kolejnych pracach jego, które trzema sposobami nazwano: la prima, la seconda e la terza maniera. Najprzód w całej niewinności ducha i zamiłowaniem sztuki powtarzał to, co widział w pracowni swego nauczyciela, jakimi były obrazy kościelne […]. Potem w usamowolnieniu, w poczuciu sił własnych, wyzuwając się z smaku nabytego u Nauczyciela, stwarzał raczej, niż malował, wszystko tchnie nowością, genialnością, bóstwem. Na koniec, usidlony chwałą ziemską, współubiegając się o pierwszeństwo, zdobył najwyższy szczebel doskonałości sztuki zewnętrznej, potęgę we władaniu nią”.

Tekst Prof. Jerzy Miziołek, historyk sztuki, profesor nauk humanistycznych, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.

  • Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą
  • 2024
  • r.

*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Źródło DlaPolonii.pl




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *