Zamek Ogrodzieniec jest niewątpliwie jednym z najważniejszych zabytków nie tylko na Jurze, ale również w całej Polsce. Jego burzliwe dzieje zamieniły budowlę w ciągu wieków w malownicze ruiny, z których rozciąga się piękny widok na Jurę Krakowsko-Częstochowską.
Pozostałości majestatycznej budowli, która góruje nad łagodnymi wzniesieniami Jury Krakowsko-Częstochowskiej, zawdzięczamy królowi Kazimierzowi Wielkiemu. To on nakazał wybudowanie na mierzącej 550,5 m n.p.m. Górze Janowskiego pokaźnego gotyckiego zamczyska, które wraz z innymi warowniami zabezpieczało południowo-zachodnią granicę Królestwa Polskiego przed najazdami z południa. Wcześniej istniał w tym miejscu, wybudowany prawdopodobnie w XII wieku drewniany gród, ale najprawdopodobniej został spalony przez Tatarów. Zgodnie z zmysłem króla Kazimierza był to zamek królewski, którym zarządzał jego wysłannik Przedbór z Brzezia. Za czasów króla Władysława Jagiełły zamek przeszedł w ręce rycerskiego rodu Włodków herbu Sulima. W kolejnych wiekach przechodził z rąk do rąk a koleje jego świetności i upadku, bogactwa i zadłużenia, były bardzo zmienne.
W 1523 roku przejął go za długi bankier Jan Boner, a jego spadkobierca podjął się trudu przebudowy i rozbudowy zamku. Tak, na przestrzeni kilkudziesięciu lat do gotyckiej bryły dodano renesansowe elementy upodabniając ogrodzieński zamek do Wawelu. W połowie XVI wieku zamek miał też nie ustępować Wawelowi, oczywiście w znaczniej mniejszej skali, bogactwem i przepychem.
Złote lata Ogrodzieńca trwały do pierwszej połowy 1587 roku, kiedy to został zdobyty i złupiony przez wojska arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, starającego się zdobyć polski tron. Dzieła zniszczenia dopełniły sto lat później wojska szwedzkie króla Karola X Gustawa. Zniszczony zamek kupił magnat krakowski Stanisław Warszycki, który odbudował zniszczone mury, wybudował stajnie i mur obronny. Początkiem XVIII wieku Szwedzi upomnieli się o ogrodzieńskie dobra po raz kolejny, niszcząc i paląc wszystko, co zostało odbudowane. Po tej pożodze Ogrodzieniec nigdy już nie wrócił do dawnej świetności, choć w kolejnych dziesięcioleciach nowi właściciele próbowali podnieść go z ruin. Pod koniec XVIII wieku ówczesny właściciel Tomasz Jakliński zaczyna traktować wielką kamienną budowlę jako… rezerwuar materiału budowlanego. Za jego sprawą z zamkowego kamienia zbudowano pobliski kościół. W 1810 roku ostatnia właścicielka, w obawie przed zawaleniem, wyprowadziła się do pobliskiego folwarku. W kolejnych dekadach okoliczni mieszkańcy wynosili z ruin kamienie do budowy swoich domów. Dopiero w 1885 roku do malowniczych ruin zawędrował podróżnik i krajoznawca Aleksander Janowski i do dzięki jego staraniom w 1906 roku założono Polskie Towarzystwo Krajoznawcze, które za cel wzięło sobie chronienie pozostałości zamku.
.
.
zamkowa, obok której była studnia oraz izby mieszkalne dla kucharzy. Pod kuchnią mieściły się piwnice strzelnicze, pełniące rolę spiżarni. Obecnie jest tam stylowa karczma rycerska. Na wyższych kondygnacjach zamku mieściły się sypialnie, jadalnia, komnaty mieszkalne, skarbiec, zbrojownia, prochownia oraz lamus. Na skałach są również usytuowane wieże, które pełniły funkcję obserwacyjną i obronną, a wieża południowa była również więzieniem. Od południa mieści się również tzw. „kurza stopa” czyli dobudowana odnoga, która powiększyła pomieszczenia mieszkalne i zwiększyła walory obronne. Po obu stronach kurzej stopy są dwa dziedzińce. Mniejszy dziedziniec „ptasznik” który zamyka mur kurtynowy wraz z zrekonstruowanymi drewnianymi gankami, pełnił rolę gospodarczą, gdzie prawdopodobnie trzymano ptactwo domowe. Drugi dziedziniec – tzw. „turniejowy”, prawdopodobnie mógł również pełnić rolę ogrodu zamkowego. Choć niezależnie od tego, miał również walory obronne.
Z wyższych punktów zamku, przy dobrej pogodzie pogodzie rozpościera się imponujący widok na Jurę, jak również na Czubatkę czyli najwyższy szczyt wyżyny, który wieńczy górę zamkową. W sezonie turystycznym na zamku odbywają się różne imprezy historyczno-plenerowe takie jak „Najazd Barbarzyńców”, „Międzynarodowy Turniej Rycerski”, “Juromania” itp. Poza tym organizowane są nocne imprezy z dreszczykiem czyli „wieczory z duchami” i „ogrodzieniecka noc grozy”. Dużą popularnością cieszy się również „baloniada” czyli pokaz konkurencji balonowych. Blisko zamku krzyżują się najważniejsze szlaki turystyczne: piesze, rowerowe i konny. Zamek Ogrodzieniec jest niewątpliwie jednym z najważniejszych zabytków nie tylko na Jurze, ale również w całej Polsce.
Tekst Jolanta Pawnik, dziennikarka i content menedżerka, autorka książek genealogicznych. Interesuje się historią, w swoich tekstach chciałaby przywrócić pamięć o ludziach, którzy tworzyli polską naukę i kulturę.
- Projekt finansowany ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za granicą 2024 r.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Źródło: DlaPolonii.pl