Dnia 30 maja 1505 r. na sejmie w Radomiu szlachta Królestwa Polskiego doprowadziła do uchwalenia aktu prawnego, który przeszedł do historii pod nazwą konstytucji Nihil novi (łac. „Nic nowego”). Stanowiła ona fundament ustroju państwa, a zarazem rodzącej się demokracji szlacheckiej. Zgodnie z jej treścią „nic nowego” (nihil novi) w zakresie ogólnokrajowego prawa i wolności nie mogło być ustanowione bez wspólnej zgody króla, senatu i izby poselskiej, w której zasiadali reprezentanci całego „narodu politycznego”.
.

.
Słowo „konstytucja” w kontekście 1505 r. należy rozumieć przede wszystkim jako rodzaj sejmowej uchwały – takie nazewnictwo obowiązywało w ówczesnej Polsce. Niektórzy współcześni historycy, na czele z prof. Andrzejem Nowakiem, przekonują, że konstytucja Nihil novi powinna być postrzegana jako rodzaj ustawy zasadniczej, czyli konstytucji w nowoczesnym tego słowa znaczeniu. Przyjęcie takiej tezy oznacza, że pierwsza polska konstytucja rzeczywiście została uchwalona w maju, ale nie 1791, tylko 1505 roku. To z kolei otwiera pole do dyskusji, czy to nie polskiej demokracji szlacheckiej należy przyznać palmę pierwszeństwa jako ustrojowi, który wydał na świat najstarszą ustawę zasadniczą.
Nie spór o pierwszeństwo, ale o istotę demokracji szlacheckiej jest jednak najważniejszy dla polskiej tożsamości. Czy nasi przodkowie stworzyli system polityczny, z którego dziś możemy być dumni? A może jest to powód do refleksji nad błędami przeszłości, których należy się wstydzić i wystrzegać?
W 1505 r., po wejściu w życie konstytucji Nihil novi, Polska stała się najbardziej demokratycznym królestwem świata. Kroczyła w tę stronę co najmniej od czasu wydania w 1454 r. statutów nieszawskich, które stanowiły, że bez zgody sejmików ziemskich król nie zwoła pospolitego ruszenia, nie nałoży nowych podatków nadzwyczajnych ani nie ustanowi nowego prawa. W 1468 r. w Piotrkowie odbył się pierwszy w historii Polski sejm walny z udziałem posłów reprezentujących poszczególne ziemie królestwa – wybranych przez samych obywateli na sejmikach. Kolejnym krokiem milowym ku demokratyzacji państwa był wspomniany rok 1505. Pełen rozkwit demokracji szlacheckiej nastąpił zaś po roku 1573, kiedy wprowadzono w życie reguły wolnej elekcji oraz uchwalono Artykuły henrykowskie – zbiór zasad prawno-ustrojowych, które każdy przyszły król musiał zatwierdzić i zobowiązać się do ich przestrzegania.
Od 1573 r. każdy polski i litewski szlachcic płci męskiej był obywatelem dysponującym prawem wyboru monarchy. Już 100 lat wcześniej mógł uczestniczyć w sejmikach i wybierać swoich reprezentantów na sejm walny, a także sam zostać posłem. Przywileje gwarantowały mu nietykalność osobistą i majątkową bez wyroku sądowego. Bez zgody Izby Poselskiej, w której zasiadali jego przedstawiciele (lub on sam) nie można było nałożyć na niego nowych podatków, ani wysłać go na wojnę, jeśli natomiast sejm zgodził się na udział w kraju w konflikcie zbrojnym, szlachcic miał prawną gwarancję, że otrzyma zwrot kosztów wyprawy zagranicznej w określonej wysokości. W razie gdyby podczas wojny popadł w niewolę, król miał obowiązek go wykupić. Zgodnie z zasadą nihil novi obywatele państwa polsko-litewskiego (szlachta) mieli gwarancję, że bez ich zgody prawa, o których mowa, nie zostaną im odebrane. To nie symbole anarchii, ale osobistej godności. Nie pieniactwa i warcholstwa, ale wolności i dumy.
Warto odwołać się do konkretnych liczb. Według obowiązujących szacunków czynne i bierne prawo wyborcze w Rzeczpospolitej posiadało ok. 150-180 tys. obywateli. To więcej niż w jakiejkolwiek części nowożytnej Europy. Ok. 10-12 tys. spośród nich to osoby czynnie zaangażowane w życie publiczne – regularnie biorące udział w sejmikach ziemskich, chcące stanowić prawo, decydujące o kształcie Izby Poselskiej. W czasie elekcji liczba ta wzrastała nawet do kilkudziesięciu tysięcy. Podobny poziom demokratyzacji większość krajów, w tym Anglia czy Francja, zaczęło osiągać dopiero w XIX wieku.
Niestety ustrój Rzeczpospolitej posiadał także zasadnicze wady i z biegiem lat coraz bardziej osłabiał państwo. Fundamentalnym problemem systemu nie był jednak sam pomysł na siebie, czyli oddanie znacznej władzy w ręce obywateli i ograniczenie kompetencji króla, ale brak silnych instytucji i mechanizm weta, który paraliżował prace sejmu oraz niezwykle utrudniał rządzenie królowi i senatorom. Słusznie okryte złą sławą liberum veto zostało jednak po raz pierwszy zastosowane dopiero w drugiej połowie XVII w., czyli ponad 200 lat od chwili, gdy ustrój Królestwa Polskiego wkroczył na ścieżkę demokratyzacji. Nim do tego doszło, twórcy demokracji szlacheckiej zapisali kilka pięknych kart nie tylko lokalnej, ale światowej historii parlamentaryzmu i myśli politycznej.
Tekst Patryk PALKA, historyk zajmujący się dziejami myśli politycznej oraz historią idei. Redaktor warszawskiej redakcji miesięcznika i portalu „Wszystko co Najważniejsze”.
- Projekt finansowany ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu pn. Polonia i Polacy za granicą 2023 r. ogłoszonego przez Kancelarię prezesa Rady ministrów.
*Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Źródło: DlaPolonii.pl