Serdecznie zapraszamy do przeczytania wywiadu z Anną Płoszaj, autorką niedawno powstałego bloga Italia Mini:
Polacy we Włoszech: Od jak dawna mieszka pani we Włoszech?
Anna Płoszaj: We Włoszech mieszkam od 2003 roku. Przyjechałam po perypetiach życiowych w Polsce. Moja mama miała tu znajomą i to ona zaproponowała mi tutaj pracę.
Polacy we Włoszech: Proszę opowiedzieć jakie były początki.
Anna Płoszaj: Moje początki były w Ascoli Piceno. Nie było łatwo. Bariera językowa, odmienność kulturowa… Były momenty, że chciałam pakować plecak i wracać do Polski. Do tego dochodziła tęsknota za rodziną, przyjaciółmi. Ale… zawsze uwielbiałam zwiedzanie, odkrywanie nowych miejsc. A tutaj było tyle „nowego”. Z każdej sytuacji (pracy) starałam się wynieść to co dla mnie najlepsze. Gdy pracowałam w hotelu w Rimini szlifowałam język, poznawałam dialekty włoskie. Pracowałam też u kobiety, która kiedyś miała własną cukiernię i podzieliła się ze mną swoimi przepisami na pyszne ciasta. A w wolnym czasie brałam plecak na plecy, aparat w rękę i zwiedzałam okolice.
Polacy we Włoszech: Później przeniosła się pani do Ligurii..
Anna Płoszaj: Tutaj już było dużo lepiej. Odniosłam wrażenie, że Włosi stąd są bardziej kulturowo zbliżeni do nas. Bardzo mi się tu spodobało i tutaj znalazłam swoją miłość. Dwa lata temu wzięliśmy ślub. Mieszkamy w La Spezii. Sama miejscowość jest ładna (choć mój mąż zawsze powtarza, że najlepsza, ale to u niego patriotyzm regionalny). Za to umiejscowienie jest fantastyczne. Nad samym morzem, a do gór około godziny samochodem.
Polacy we Włoszech: Skąd pomysł na stworzenie bloga?
Anna Płoszaj: Oboje uwielbiamy podróżowanie. W pewnym momencie okazało się, że odwiedziliśmy już naprawdę sporo miejsc. Wtedy pierwszy raz przyszedł mi do głowy pomysł, że chciałabym ten przepiękny zakątek Świata pokazać innym. Może zachęcę kogoś i właśnie tutaj przyjedzie? Może moje porady komuś się przydadzą?
Polacy we Włoszech: Ale blog nie powstał od razu…
Anna Płoszaj: Wówczas jednak bardzo dużo pracowałam i nie miałam czasu na opisanie tego wszystkiego. Obecnie jestem w trakcie zmiany pracy i nagle ten czas się znalazł. Dlatego blog powstał dopiero teraz. No, ale skoro już zaczęłam to na pewno nie przestanę…Uwaga- pisanie wciąga i daje ogromną satysfakcję oraz radość. Blog powstał z myślą pokazania ludziom jak piękna jest Liguria. Zarówno z całym swoim wybrzeżem jak i Alpami Liguryjskimi.
Polacy we Włoszech: Proszę napisać jakie ma pani plany związane z Italia Mini. O czym chce pani pisać, czy o czymś jednym, konkretnym, czy ogólnie o życiu we Włoszech?
Anna Płoszaj: Na „Italia Mini” jest i będzie dużo o mini podróżach. O odkrywaniu zakątków, które są poza głównymi szlakami turystycznymi. Głównie opisuję Ligurię, ale to nie znaczy że ograniczamy się tylko do tego regionu…
Jednak blog to nie tylko podróżowanie. Chcę pokazać jak wygląda zwyczajne życie we Włoszech. Jak żyją Włosi, jak pracują, jak się radują, świętują. Jak ich lepiej poznać. Mnie długo zajęło zrozumienie i pojęcie ich niektórych zachowań. Z niektórymi zawzięcie walczyłam. Ale wiele też zrozumiałam. Będzie więc o podejściu Włochów do różnych aspektów życia. Jednym z nich jest jak wiadomo kuchnia. Ba, kuchnia dla włochów jest bardzo ważna. Przedstawię wiele regionalnych przysmaków. Niektóre wręcz z „prywatnych kuchni”. Zresztą o włoskich przysmakach można mówić i pisać bez końca . Włosi po prostu umieją celebrować posiłki. I to nie tylko starsze pokolenie. Młodzi, szczególnie ci z mniejszych miejscowości, do dziś biesiadują. Jest to głównie widoczne po przepełnionych restauracjach, pomimo panującego kryzysu. To po prostu ich tradycja.
Polacy we Włoszech: Jakie jest pani ulubione miasteczko w Ligurii. Co poleciłaby pani polskiemu turyście?
Anna Płoszaj: Nie mam ulubionego miasta we Włoszech ani w Ligurii. W każdym miasteczku i mieście odnajduję coś pięknego, coś niepowtarzalnego. Piękna jest zarówno Genua, ale i Porto Venere. Jeśli chodzi ogólnie o Włochy to uwielbiam Florencję z przepięknymi ogrodami Boboli. A ile jeszcze miasteczek nie odwiedziłam ?! Ile jest jeszcze do odkrycia…
Każdemu turyście polecam spojrzenie z troszkę szerszej perspektywy na region, miasto gdzie się wybieramy. Wiele ciekawych miejsc jest poza szlakami lub głównymi ulicami. Takie perełki kulturowe, lub krajoznawcze, przyrodnicze, czy smakowe. Warto przed podróżą poczytać blogi o danym regionie, podejrzeć co warto odwiedzić. Ci, którzy je piszą zazwyczaj tam żyją i mogą zawsze coś podpowiedzieć, zaproponować. Mam nadzieję, że i na moim blogu znajdziecie wiele interesujących i przydatnych informacji.
Polacy we Włoszech: Serdecznie dziękuję za wywiad.
Anna Płoszaj: Serdecznie dziękuję .
Z Anną Płoszaj rozmawiała Aleksandra Seghi, autorka bloga Moja Toskania.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
ciekawy artykuł
Dzień dobry Anca . Miło było Cię poczytać.