Nie wiem co mogę powiedzieć o obecnej sytuacji. Wszyscy żyjemy w strachu.
Często jesteśmy odcięci od prądu, telefonu odmawiają posłuszeństwa, internet, wiatr miota antenami.
Czasem ciężko sprawdzić z jakiegokolwiek źródła co nadciąga i czego możemy się spodziewać.
Dziwnie budzić się rano i nic nie widzieć…nie przez to że cofnęliśmy jakis czas temu zegarki o godzinę tylko że wiszą nad nami ciemne i grube chmury.
Zniszczenia? Zalane drogi i tunele, zerwane mosty i drzewa, zniszczone domy i samochody oraz stanowczo za dużo ofiar i łez!
Wszyscy żyjemy w strachu o siebie i bliskich. Miejmy nadzieję że to się bardzo szybko skończy.
Dziękujemy serdecznie za tę dramatyczmną relację Annie Wójciak z Santa Maria Navarrese (prov. Ogliastra)