Cholesterol nie lubi bakłażanów

Stojąc na stoisku warzywnym niemal codziennie spotykasz starych znajomych: gruszki miłosne, czyli bakłażany ułożone w równych rzędach czekające aż wyciągniesz po nie dłoń, a ty… tego nie robisz. Szkoda, ponieważ te filetowe jagody gotowe są odwdzięczyć się smaczną zapiekanką i sporą dawką zdrowia.

Nikogo nie powinien zmylić skład chemiczny bakłażanów z ponad 90 procentową zawartością wody, bowiem ich główną zaletą jest obecność błonnika, który po solidnym posiłku zmniejsza nawet o połowę zawartość złego cholesterolu we krwi.

Jak to robi oberżyna? Nasza wątroba produkuje dobry cholesterol, który wraz z żółcią wędruje do przewodu pokarmowego, gdzie współuczestniczy w trawieniu pokarmów i tutaj kończy się jego pozytywna rola, gdyż niewykorzystany przez kosmki jelitowe z powrotem dostaje się do ciała. Niestety nie wraca do wytwórni – wątroby, lecz krąży wraz z krwią osiadając w tętnicach pozbawiając je elastyczności, początkując miażdżycę. Bakłażany zapobiegają temu, bowiem już w jelitach wychwytują cały cholesterol nie dopuszczając do zaśmiecania krwi, tworzą z nim trwałe związki usuwane na zewnątrz.

Oberżyna ma jeszcze jedną nie po gardzenia zaletę: imponującą zawartość potasu wzmacniającego serce, zmniejszającego ryzyko udaru mózgu. W 100 g tego warzywa znajduje się zwykle 200 mg tego pierwiastka i to w znakomicie przyswajalnej formie. Tak więc każde zaproszenie bakłażanów na stół może okazać się najważniejszą inwestycją w zdrowie, w dodatku smaczną i tanią.

Anna Toott – biolog

Czekam na blogach na pytania dotyczące właściwości roślin:

Zielony stragan

Kosmetyki z łąk i lasów

Polskie zioła




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *