Weekend 1-3 maja 2015 mieszkańcy Mediolanu zapamiętają na długo. Ulice centrum miasta zdewastowane przez ekstremistyczne bandy setek prowokatorów i chuliganów Black Bloc, którzy pod hasłem NO EXPO w praktyce wydali wojnę mieszkańcom i wszystkiemu co napotkali na swojej drodze.
Po walkach widok był przerażający: chaos, zaparkowane samochody podpalone, wystawy sklepów zdemolowane, mury domów pomazane, chodniki porozbijane…
Władze Regionu oświadczyły, że będą musiały przeznaczyć 1,5 mln euro na odszkodowania dla Mediolańczyków.
Tymczasem podczas gdy politycy i eksperci zagorzale dyskutują i polemizują obwiniając się wzajemnie i domagając dymisji głównych przedstawicieli władz za niedostateczną reakcję policji, mieszkańcy miasta nie załamują rąk.
Przeciwnie, już po pierwszym dniu dewastacji na głównych social network pojawiły się mobilizujące apele: #NessunoTocchiMilano (niech nikt nie tyka Mediolanu) i #RipuliamoMilano (Wyczyścimy Mediolan).
W niedzielę na ulice miasta wyszedł pokojowy pochód mieszkańców uzbrojonych w rękawice, szczotki, detergenty i farby. Razem z burmistrzem miasta Giuliano Piscopia, i znanymi osobistościami włoskiej kultury, min. Claudio Bisio, Nicoletta Mondadori, Roberto Vecchioni…, ponad 20 tysięcy osób podkasało rękawy aby wyczyścić miasto z chuligańskich wybryków. To prawdziwa lekcja cywilizowanego społeczeństwa i godna reakcja na bezmyślną przemoc i destrukcję.
Korespondencja z Lombardii: Agnieszka B. Gorzkowska