Coraz częściej w mediach włoskich pojawiają się informacje o masowym napływie turystów z Europy środkowo-wschodniej, dzięki czemu kryzys w tym sektorze nie jest tak drastycznie odczuwalny.
Americo Pilati, prezes reginionalnego Federalberghi (włoskiego zrzeszenia hotelarzy) oświadczył na łamach sanremonews.it, że w tym roku sierpniowy sezon uratowali właśnie cudzoziemcy. Jak zwykle w okresie Ferragosto (15 sierpnia) spodziewano się licznych rezerwacji krajowych turystów a tymczasem znaczna większość pochodzi z zagranicy. Pilati podaje przykład statystyki z jego własnego hotelu, gdzie na 100 gości aż 70 to cudzoziemcy, a tylko 30 to włoscy turyści.
Co ciekawe, komentuje, to nie są „klasyczni” turyści z Niemiec, Anglii czy Francji, ale goście z Europy środkowo-wschodniej: Słowacy, Polacy, Węgrzy, Litwini, Skandynawowie, a nawet turyści z Armenii…
To wyraźny sygnał, dodaje Pilati, żeby w przyszłych latach promować nadmorskie rejony turystyczne Włoch właśnie w tych krajach.
Przeciętny turysta wybierający się nad morze do Włoch ma 40/50 lat, przejeżdża tu z rodziną (w tym dzieci do 15 lat), natomiast mniej zainteresowani taką formą wypoczynku są młode pary w wieku do 30 lat.