Sportowe espresso – 16 maja

No i jesteśmy po ostatniej kolejce Serie A. Wszystko się wyjaśniło. Wiemy już kto spadnie oraz kto zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jedyną niewiadomą pozostało ostatnie miejsce w Lidze Europy. Wszystko zależy od finału Coppa Italia, który już w następną sobotę. Dzisiaj poznamy także szeroką kadrę Squadra Azzurra, z której wykrystalizuje się grupa na Euro. Kolejka była bardzo ciekawa. Zobaczyliśmy sporo walki i ładnych goli.

Juve postanowił pięknie pożegnać się z kibicami, na własnym stadionie. Zagrali z Sampdorią Genoa. Znowu odpoczywał Gigi Buffon, a szansę dostał Neto. Zobaczyliśmy świetną, ofensywna piłka i popis Dybali. Sampdoria specjalnie nie utrudniła świętowania Starej Damie.

Zaczęło się od pięknego wejścia Evry, po dośrodkowaniu Dybali z rzutu wolnego. Później Skriniar bezpardonowo wszedł w nogi Mandżukića. Za co dostał czerwoną kartkę, a Juventus karnego. Dybala precyzyjnie stały fragment. Strzał przy samym słupku. Brignoli nie miał szans, mimo rzucenia się w dobrą stronę.

Przepiękny strzał zza pola karnego zobaczyliśmy przy trzeciej bramce. Obrońcy Sampdorii stracili piłkę będąc na swojej połowie pod pressingiem. Futbolówka trafiła do Dybali, a ten się nie zastanawiał.

Kolejne prześliczne uderzenie przy bramce nr cztery. Chiellini zaczekał przed polem karnym przy rzucie rożnym i posłał niesamowitą bombę w okienko. Aż Evra wyczyścił mu buty. Na końcu swoje trzy grosze dorzucił Bonucci. Po prostu wbiegał w stronę bramki i dobił piłkę zgraną głową przez kolegę.

Juventus mimo problemów z początku sezonu, poradził sobie wyśmienicie. Zdobył 91 punktów. Wygrywał praktycznie wszystko co było do rozegrania po dziesiątej rundzie. Kolejny niesamowity sezon.

Doria Potrafiła napsuć krwi największym, ale ostatecznie zajęła miejsce 15. Spadek niby nigdy nie był blisko, ale 2 punkty przewagi nad 18 miejscem, to bardzo mało.

* * *

O 20:45 w sobotę, rozegrane zostały trzy spotkania. Cztery z tych drużyn walczyły jeszcze o wyższe lokaty. Jednym z tych meczów był pojedynek Milanu z Romą. Cóź, statystyki pokazują, że mecz mógł być wyrównany. Tak nie było. Roma po prostu była świetna. Szkoda tego upadłego Milanu. Kompletnie nie wiedzieli jak rozgrywać piłkę. Jeszcze trochę i Berlusconi może przez kibiców skończyć podobnie jak Mussolini. Oczywiście to tylko żart, ale oddaje wewnętrzną złość fanów Milanu, do właściciela tego klubu.

Przy pierwszej akcji bramkowej, Roma pokazała jak należy przeprowadzać akcję. Całkowicie rozklepała obronę Rossonerich. To przypominało sytuację wyjętą z gry FIFA, podczas meczu z żywym przeciwnikiem. Dogranie górą, obrońca chciał użyć pressingu i przez to zrobił wyrwę w defensywie.

Później popisał się Szczęsny. Bardzo ładnie wybronił swoją drużynę. Po drobnym błędzie obrony. Pięknie Wojtek żegna się z Olimpico.

Pokarał Milan El Shaarawy. Nie cieszył się z bramki. W sumie to przy akcji, po prostu dobrze ruszył do piłki. Za to asysta Pjanića to majstersztyk. Zauważył sygnał Stephana i praktycznie w ogóle się nie zastanawiał. Podrzucił piłkę na jedenasty metr. Zaskoczył wszystkich.

W 64 minucie zameldował się na boisku Totti. Było to akurat przy pośrednim rzucie wolnym w polu karnym Milanu. Donnarruma złapał piłkę podaną od kolegi z obrony. Początkowo do wykonania szykował się Pjanić, ale zobaczył Tottiego, będącego na linii bocznej. Poczekał i oddał piłkę kapitanowi Romy. Ten kropnął na przebój. Tym razem Donnarruma na szczęście się popisał i pięknie to wyciągnął. Francesco w tym meczu bramki nie strzelił, ale swoje już osiągnął. Dostał propozycję przedłużenia umowy o rok. Teraz wszystko zależy od niego. Kibice czekają na podpis. Piękny był też moment, w którym San Siro oddało Tottiemu szacunek gorącymi oklaskami. Który to już stadion w tym sezonie? Nazbierało się.

Ostatnią bramkę strzelił Emerson Palimeri, to jego pierwsza w barwach Romy. Znalazł się w odpowiednim miejscu, przy strzale Salaha. Jak na parę wejść na boisko, podczas tego sezonu, ma całkiem niezłą statystykę. W końcu to boczny obrońca.

Na pocieszenie Milanowi, udało się mu przełamać obronę Romy w 86 minucie. Strzelił Bacca. W jego stronę poszło dośrodkowanie. Ten oddał strzał klatką piersiową, ale Szczęsny odbił. Piłka wpadła jednak wprost pod nogi Carlosa i wystarczyło już tylko lekko futbolówkę pchnąć do przodu.

Nie tego oczekiwali kibice Romy, w sumie drużyna też, ale po tak słabej jesieni i zwolnieniu trenera w trakcie sezonu, można rundę wiosenną nazwać sukcesem. Roma w tym meczu zrobiła co mogła, ale wcześniej zgubione punkty, ze słabszymi przeciwnikami, sprawiły że wszystko zależało od Napoli. Teraz Giallorossich czekają ciężkie eliminacje do Ligi Mistrzów. Wielu kibiców jest zgodnych, że najbardziej woleliby uniknąć Manchesteru City.

Milan za to dalej pozostaje w stagnacji. Mimo milionów wydanych na transfery, przyniosło to tylko siódme miejsce i finał Coppa Italia z Juventusem. Ale to raczej marna szansa na wygraną i puchary w przyszłym sezonie.

.

Czytaj dalej: prostozboku.pl

Korespondencja: Jakub Borowicz, autor z bloga Prosto z Boku




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *