Obecna sytuacja w Umbrii wydaje się stacjonarna. Na szczęście nie było tu ofiar w ludziach i szkody materialne są dość ograniczone. Natomiast w miejscowościach najbliżej epicentrum liczba tragicznie zmarłych, wydobywanych spod gruzów ciągle rośnie.
Aktywność sejsmiczna nie ustaje. Do tej pory zarejestrowano ponad 1300 kolejnych, słabszych wstrząsów, tak więc i nocne czuwanie w półśnie będzie nadal prześladować mieszkanców centralnych Włoch. Każda drobna wibracja, dygotanie żaluzji, mały przeciąg są – szczególnie w nocy – dręczące i uciążliwe. Normalne, dzienne hałasy wytłumiają w świadomości percepcje niebezpieczeǹstwa. Przytłoczona ciężarem przepracowania świadomość szuka ratunku w ciężkich i otępiających krótkich drzemkach…tak będzie jeszcze długo… Powrót do normalności jest jednak koniecznością i będzie wymagać zwiększonego wysiłku również psychicznego. Takie ekstremalne sytuacje są poważną próbą dla wszystkich. Niemniej natychmiastowa reaktywność i fala solidarności, która budzi się wśród tutejszej społeczności i która jest efektem ciężkich doświadczeǹ nawarstwiających się od pokoleǹ – pomogają przetrwać ten trudny okres – … i miejmy nadzieję, że w tym dodakowo kryzysowm dla Włoch momencie, trwać będzie jak najdłużej …dopóty okaże się to niezbędne.
Umbria jest regionem dość częto odwiedzanym przez naszych rodaków. Przyjeżdżają na wakacje, na studia, do pracy coraz mniej. Są zachwyceni sztuką, historią, architekturą, naturą, kuchnią. Ten przepiękny region oczarowuje swoich gości… Ostatnie wydarzenia i może niezbyt precyzyjne komunikaty prasowe wprowadziły duży popłoch i zdezorientowały potencjalnych turystów planujących tu pobyt. Wielu, przed przyjazdem, stara się zweryfikować oficjalne informacje, faktyczną sytuację i jej rozwój, inni by nie ryzykować modyfikują swoje plany… to zrozumiałe.
Pierwsze dwie doby po wstrząsach sejsmicznych Perugia, która jest stolicą regionu, wydawała się zgaszona, zastygła w bezruchu i nawet letnie festyny – dbywające się w okolicznych, satelitarnych miejscowościach, których gwarność i przepełnienie w tym okresie były typowe dla tutejszej atmosfery długo trwajacego lata – opustoszały, wycichły… Klimat beztroskiej zabawy ulotnił się nagle…wszystko jakby odrętwiało…
…Dziś jednak ulice centrum wypełniły się ponownie, powoli powraca gwar, zamieszanie…Gorące jeszcze słoǹce jak zykle rozświetla barwne witraże kościołów, nasyca kolorem soczystą zieleǹ, tryska radością chłodnej wody w fontannach… a piekne, błękitne niebo przypomina, że życie musi się toczyć dalej…
Korespondencja z Umbrii: Małgorzata Kowalewska, Perugia