Wczoraj 7 listopada o godzinie 19.56 ponownie dało się odczuć bardzo silny wstrząs magnitudy 4.0 w regionie Marche. Epicentrum znajdowało się blisko Castelsantangelo sul Nera w prowincji Macerata.
Wstrząs „trwał raczej krótko i nawet nikt na ulicę nie wyszedł” – opowiada nasza korespondentka z Maceraty, Anna Traczewska. „To było w porze kolacji. Zatańczyło krzesło. Jak się podniosłam to było po wszystkim” . I dodaje: „Nawet nie komentujemy w grupach na portalach społecznościowych. Przyzwyczailiśmy się i śpimy wszyscy razem. Współżyjemy z tym rakiem. Terapii nie ma„.
A tymczasem burmistrz miasteczka Castelsantangelo donosi mediom : „”Mamma mia, ma qui viene giù tutto se andiamo avanti con scosse così, il paese mi sa che fra un po’ non c’è più” (Matko! tu wali sie wszystko, jak tak dalej pójdzie z takimi wstrząsami, to chyba wkrótce miasteczka już nie będzie) i dodał zrozpaczony: „ma quando finirà questo terremoto? Non ne possiamo più” (no kiedy skończy się to trzęsienie? Już mamy dosyć).