Zbliża się koniec roku 2016, więc wypadałoby zrobić mały rachunek sumienia i z białą kartką wejść w 2017. Dziś we Włoskim Espresso małe podsumowanie z mojej strony. Najlepszy Polak, Włoch, zespół, zaskoczenie? Zapraszam do lektury!
Najlepszy Polak – to oczywiście ten, który według mnie spisywał się najlepiej w ostatnim roku Serie A. Rodaków we Włoszech trochę mamy, więc było z czego wybierać. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że naszym naprawdę nieźle idzie na Półwyspie Apenińskim.
Nie ma jednak nad czym płakać. Jeśli miałbym podać trzy nazwiska, to wybrałbym: Piotrka Zielińskiego, Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Skorupskiego. Gdyby kontuzji nie doznał Arek Milik, to podejrzewam, że miałby duże szanse w trójce się znaleźć. Wciąż mam w głowie jego fantastyczne wejście w sezon. Gdzieś za podium umieściłbym Thiago Cionka i Pawła Wszołka, którzy zazwyczaj prezentowali się solidnie.
W trójce widać dwóch bramkarzy, bo wiadomo, że Polska bramkarzami stoi. Jest też rozgrywający, który pół roku napędzał ataki Empoli, a teraz coraz lepiej idzie mu w Neapolu. Skorupski i Zieliński stali za sukcesem toskańskiej drużyny w ubiegłym sezonie. Teraz został tam tylko nasz bramkarz, który wyleczył kontuzję i ma najwięcej czystych kont w Serie A. Szczęsny pozostał w Romie i wiadomo, klasa sama w sobie. Raz na jakiś czas popełni błąd, ale wszyscy szybko mu to zapominają, bo błyskawicznie zrehabilituje się uratowaniem niemożliwej piłki, co przy silnym przeciwniku może być kluczowe w zdobyciu punktów.
Kogo wybieram? Łukasza Skorupskiego, choć póki co dalej uważam go za trochę gorszego bramkarza od Wojtka. Myślę, że zasłużył na wyróżnienie, bo przez rok zaliczył bardzo duży skok jakościowy i wiele razy ratował swoją drużynę. Najwięcej czystych kont obecnego sezonu Serie A nie wzięło się z nikąd.
Najlepszy Włoch – analogicznie do poprzedniej kategorii. Ostatnio coraz ciężej znaleźć drużyny, które są złożone tylko z obywateli Italii, jednak tacy zawodnicy się zdarzają. Tak naprawdę niewiele klubów stać na zakup takiego talentu, więc wolą ściągnąć równie obiecującego Brazylijczyka, czy Argentyńczyka.
W trójce najlepszych umieściłbym: Lorenzo Insigne, Andre’ę Belottiego i Giorgio Chielliniego. Wszyscy trzej mają duży wpływ na swoje drużyny. Dwaj pierwsi odpowiadają za ofensywę, bramki i asysty. Trzeci jest skałą w defensywie, która od czasu do czasu strzeli ważnego gola.
Z tej trójki wybieram Lorenzo Insigne. Zawodnik w tym roku utrzymuje wysoką formę, strzela bramki, zalicza kluczowe podania. Współtworzy jedne z najlepszych skrzydeł w Italii. Może i Napoli miałoby kim go zastąpić, ale tym samym ryzykowałoby utratą liczb, które daje reprezentant Włoch, a bywały one kluczowe w walce o wicemistrzostwo w zeszłym sezonie. Jeśli chodzi o Belottiego, to bardzo szybko się rozwija i niedługo będzie niezbędny reprezentacji. Swój rok ma jeszcze jednak przed sobą.
Czytaj dalej: prostozboku.pl
Korespondencja: Jakub Borowicz, autor bloga Prosto z Boku