W zeszłym tygodniu grecki minister kultury kategorycznie odmówił florenckiemu domowi mody Gucci zorganizowania w Atenach na Akropolu eksluzywnego pokazu mody. Minister oświadczył, że bez względu na kryzys gospodarczy, pokaz mody to wydarzenie zdecydowanie sprzeczne z wartościami jakie przedstawia sobą Akropol.
Prasa podaje, że Gucci oferowało 2 miliony euro finansując w ten sposób prace restauracyjne, nie licząc dodatkowych milionów za prawa autorskie nagrań filmowych. Najwyraźniej jednak historia i kultura nie mają ceny dla Greków. Akropol nie potrzebuje reklamy, mówią.
Gucci oferując swoją propozycję nawiązało do 1951 r., kiedy to Christan Dior zorganizował pokaz mody, ponadto, w poprzednich latach także Coca – Cola, Lufthanza i inne firmy kręciły reklamy na Akropolu…
Tymczasem burmistrz Agrigento podchwycił tę inicjatywę i natychmiast zaproponował przedstawicielom Gucci starożytne plenery w słynnej Valle dei Templi (Dolinie Świątyń) na Sycylii. Zarówno dla miasta Agrigento jak i dla domu mody Gucci to świetna okazja do osiągnięcia obopólnych korzyści. Zresztą burmistrz miasta dobrze wie, że ma po swojej stronie włoskiego ministra kultury Dario Franceschiniego, który wielokrotnie podkreślał, że popiera inwestycje i sponsorowanie prywatnych firm na rzecz utrzymania dziedzictwa kulturowego Italii.
.
.
