Taranto i Joanna Kalinowska

TARANTO – “W czasie socjalizmu nauczyliśmy się jednej pozytywnej rzeczy: każdy powinien zrobić coś dla społeczności, w której żyje. Ktoś musi zmącić wodę, inaczej pozostanie bez ruchu”.

Tę postawę moralną i obywatelską Joanna Kalinowska przyniosła ze sobą. Kontynuuje ją także w Taranto, gdzie zatrzymała się piętnaście lat temu, po opuszczeniu swojej Polski. Miejsca bardzo odległe, lecz nawet duże różnice jakie znalazła nie powstrzymały jej chęci działąnia i jej ducha nauczycielki i wychowawczyni.

Malarka, poetka, tłumaczka, kiedy przybyła do miata Dwu Mórz , Joanna decycuje się założyć stowarzyszenie “Amici Italia-Polonia”, by zbudować most łączący kultury obu krajów.

Konstruowanie mostów kulturalnych jest chyba jej najbardziej autentyczną misją. Nieprzypadkowo “Mosty” to tytuł antologii która ukazała się i zawiera zbiór wierszy poetów włoskich i polskich, wzbogacona o obrazy Bozeny Kurek di Maggio, Stanislawa Nawrockiego,Barbary Wojciechowskiej Bianco, Anny Marii Amendolito.

” Najambitniejszym moim projektem , który mam nadzieję zrealizować ,jest stworzenie Poetyckiej Wieży Babel : chciałabym zebrać tom poetów z całego świata”.

Tymczasem, w sobotę 20 maja,w winiarni Vintage, na Corso Umberto 79 (o godz.18), przedstawione zostanie jej ostatnie dzieło “Przyjaciele z kraju gdzie cytryna dojrzewa”, tomik zawierający utwory także poetów tarantyjskich, jak Mara Venuto i Gaetano Finizio, poza wierszami samej Joanny.

Joanna chciałaby by stosunki urzędowe pomiędzy Taranto i Polską były bardziej ścisłe. Wiele miesięcy temu próbowała zorganizować konferencje z uczestnictwem ambasadora Polski i niektórych przedstawicieli ważnych polskich instytucji.

“Miała to być okazja do wymiany kulturalnej, lecz także okazja do nawiązania wymian handlowych. Ambasador potwierdził swoją dyspozycyjność, lecz sprawa utkwiła w miejscu, ponieważ syndyk miasta nigdy nie zaprosił oficjalnie ambasadora.”

W Taranto jest dość dużo Polaków. W spisie statystycznym figuruje około 150 osób, lecz faktycznie jest ich znacznie więcej”.

Taranto, jako miasto jest zagadka także dla Joanny: “Jest piękne, lecz trudne w codziennym życiu. Zdumiewa mnie także, jak mało mieszkańcy znają własne miasto. Są na przykład tarantyjczycy, którzy nigdy nie odwiedzili Muzeum”.

Chyba trzeba trochę tego zacięcia kulturalnego, które Joanna przywiozła ze swojej Polski: zrobić coś dla społeczności, w której się żyje. Cóż , może to jest ta lekcja, której tarantyjczycy powinni się nauczyć.

 

Taranto Buonasera 19.05.2017

 

 

Korespondencja: Joanna Kalinowska, stowarzyszenie Amici ItaliaPolonia z Taranto – [email protected]

 




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *